Autor Wątek: Dżast fajf  (Przeczytany 18878 razy)

Offline Px48

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 37
  • 80% brzmienia to palce...
Odp: Dżast fajf
« 20 Sty, 2011, 04:19:58 »


5. Gibson Explorer 425

W 1985 zrobili krótką serię Explorerów z Kahlerem, HSS i lekko zmodowanym kształtem. W sumie mam w dupie wszelkie ficzery w tym wiośle, bo to wszystko jedno, mam też w dupie jakość brzmienia, wykonania, zachowania i chcę takiego, bo miał takiego Litza i nagrał na nim Porozumienie Ponad Podziałami, State Of Mind Report i pewnie coś jeszcze. Wyglądał kultowo, był też brzydki, i jest rzadszy niż rozwolnienie (spróbuj takiego znaleźć na ebay, jeden na rok się zdarza). To jedyne wiosło, które chcę tylko z uwagi na to, że ktoś je kiedyś miał.


Gitarę o którą Ci konkretnie chodzi, miał Kuba z dawnego Hedfirst. Sprzedał ją, ale nie wiem komu.

Jeśli chodzi o mnie, to po prostu nie brandzluję się jakimiś konkretnymi gitarami. W sumie marzenia spełniłem.

1. Chciałem mieć (nieważne jakiej firmy) "pająka" czarnego jak w habicie ksionc, z flojdem szalera, odwróconą główką i czaszkami na podstrunnicy, to zamówiłem. Oczywiście u Mayoneza bo tylko oni robili czaszki bez łaski w cenie. Nieseryjnie montowany jest floyd Schallera.


2. Ibanez RG byleby japończyk bo wszyscy rówieśnicy chcieli mieć Ibaneza, no i Rocky George na takim grał.
I to tak grał


Dziś mam takie dwa.

3. Gibson Les Paul obojętnie jaki, byle by z wypukłym topem.
Chodziło mi o to by zmierzyć się z legendą :)


STOP, jednak jest jedna gitara której jeszcze nie mam a dałbym sobie to i owo zabrać.
4. Jest to nieseryjny MENSFELD FINGERTIP,
Niestety jakiś czas temu przeoczyłem tą aukcję :( http://allegro.pl/fajny-mensfeld-z-historia-i1212755083.html