A, że tak spytam, z czego ona, ta hejli, jest?
W 70% z tlenku wodoru.
Przypomniał mi się wywiad, który kiedyś przeprowadziła ze mną młoda dziennikarka TV Kielce zaczepiając mnie niespodziewanie na ulicy. Leciało to mniej więcej tak:
-pamięta pan swoją pierwszą miłość
-tak
-jaka ona była?
-...
-co w sobie miała?
-(pierwsza myśl) trochę krwi, kości, wody, mięśni i takie tam
-...
Chciałem odpowiedzieć na ostatnie pytanie, że mnie, ale nie porwałem się obawiając, że będę kolejnym hitem youtube