Gitara jest dla mnie instrumentem, narzędziem. Gram na niej, bo na niczym innym nie jestem tak biegły, a szkoda mi teraz czasu dochodzić do takiego poziomu na innym instrumencie.
Gdyby chór w którym śpiewałem nie wymagał w ramach członkowstwa również nauki gry na instrumencie u nich i gdyby moja siostra nie grała akurat na gitarze klasycznej, to pewnie nigdy bym po nią nie sięgnął i albo poszedł w śpiewanie albo nauczył się grać na pianinie.
Żadnej panny nigdy nie wyrwałem na to (może dlatego, że gram jak cipa), nie wygrałem żadnego konkursu, posiadałem w życiu tylko dwa elektryki. Także do sprawy podchodzę dość minimalistycznie - gram bo umiem i to najprostszy sposób na rozwijanie się muzycznie dla mnie.
Powodzenia z pracą. Jeśli będziesz linkował do tego tematu, broń Boże nie cenzuruj niczego - niech ludzie zobaczą, że gitarzyści to chamy i prostaki.