kilka godzin robilem poprawki w eseju az w koncu ze zjebanego wyszedl mi calkiem fajny.
zapisalem.
ostatnie czytanie dla swietego spokoju, wiec edytor tekstu otwarty.
komp sie zwiesil. plik sie uszkodzil.
kurwa, cala robota od nowa, zaraz sie pochlastam U_U