ogolnie to pomimo marzeniowego fetyszu miliona galek i niezaleznej uberkontroli w ukrecaniu czego sie na na piecu z mozliwoscia szybcieko przelaczania sie miedzy kazda mozliwoscia dzieki porownywalna z iloscia galek iloscia przelacznikow na footswitchu doszedlem do wniosku, ze skoro mnie nie stac na chujwieco, to najsensowniejszym dla mnie wyjsciem jest w przyszlosci inwestycja w ktorys z powyzszych + ew kombinowanie z paczkami i dopalkami.
Też tak kiedyś miałem... a teraz im starszym dziadem jestem tym bardziej sobie cenię prostotę... vol, gain, eq i wsio...
moze to i naturalna kolej rzeczy przychodzaca z doswiadczeniem i umiejetnoscia wykorzystania sprzetu
po psortu nie do konca wyobrazam sobie, ze co mi z tego, ze np ze zwmaka XYZ moge wyciagnac miljart czszysta czszycsiesci czszy i jeszcze włosjem brzmien, skoro poza studiem - bez przerywania gry po to, aby pokrecic galami - i tak nie bede mogl z nich skorzystac... no ale moze to kwestia ogarniecia sie ze scena i tym, co sie ma i wykorzystania max mozliwosci przy uzyciu minimum skomplikowania technicznego urzadzenia - bardziej opierajac sie o wlasna technike
tylko to mi sie kloci z moim...punkrockowym, powiedzmy
poziomem gry