komunikacja miejska też mnie wkurwia. w tym tygodniu każda skmka spóźniłą się minimum pół godziny albo w ogóle nie przyjechała, a dziś jak wracałem i akurat jakimś cudem odjechała punktualnie to autobus musiał się wpierdolić pod pociąg na choszczówce. i znowu 2,5h zamiast niecałej godziny, pierdolę