A masz peręset tysiaków w gotówce na kupno? Nie? To zostaje kredyt. Który spłacasz przez co najmniej -naście lat. Czyli mniej więcej tyle czekasz na odsprzedaż. Chyba że masz zamiar sprzedać niespłacone mieszkanie, i dogadywać się jakoś z kupcem jak to załatwić (przeniesienie płatnika kredytu? Kurna nawet nie wiem dokładnie jak to się robi), to inna sprawa.
PS. Z ciekawości - macie jakieś doświadczenia z kupnem/wynajmem własnego M?