Drugie lustra też żenująco słabe. Zaczyna się nawet nawet, jak jedynka, ale od samego niemal początku, jak się tylko zaczynają dziać dziwne rzeczy, to bohater się zachowuje nienaturalnie, jakby oglądał już wcześniej pierwszą część i wiedział mniej więcej o co chodzi. I chujowe to jest.
Potem już tylko gorzej. Fabuła z dupy, (finał z dupy)2. Poza tym gra aktorska, nie wiem czy była skrajnie chujowa w jedynce, ale jakoś tam to dawało radę, ten serialowy aktor główny nawet fajnie świrował. A tutaj wszystko w opór sztuczne.
Generalnie szkoda 80 minut.
A i oglądałem ten, Devil's Playground. Śmieszne nawet. No i pierwsza scena pościgu maluchem w filmie zachodniej produkcji ever w in maj lajfie. Hałdkoł. Generalnie kolejna wizja zombiecalypsy, wywołanej przez jakieś leki. Widzieliśmy to już miliardy razy, choćby w 28 dni/miesięcy później czy I am Legend, nic specjalnie nowego tam nie ma (może poza parkour-freerun-zombiakami) i jakieś takie wszystko drętwe.
Centurion wskakuje na ruszt.
I wyskakuje.
Nie jest to może jakieś super i nieprzeciętne, ale biorąc pod uwagę jakie kupowe filmy oglądam ostatnio, to jednak chyba Centurion był niezwykle nieprzeciętny. Na prawdę fajne kino, ciekawa fabuła, dużo akcji, realizm to chyba za dużo powiedziane, ale taki prawie-realizm (zarówno się to tyczy fabuły jak i akcji), całkiem fajni aktorzy (wielki plus u mnie za tą fajną aktoreczkę (Poots) co grała w V), całkiem ładne (a w sumie to bardziej mhroczne niż ładne) krajobrazy i ogólnie jakoś tak mnie urzekła ich historia. A i jeszcze plusik za fajne zakończenie i słowa otwierające/zamykające film. Same kurwa plusiki...
