Ta, Monstery rzeczywiście zajebioza - od jazza mi się urwał tip przy którymś wyjęciu kabla z gniazda (tip został w gnieździe), drugi (Rock) mikrofonuje. Poza tym Rock jak mi go znajoma na Musicians Friendzie kupiła od nowości był zepsuty, więc musiałem go rozbierać i lutować (za to Monster przysłał mi w ramach reklamacji Jazza do Polski
, a kierunkowość jazza o ile dobrze pamiętam była tak rozwiązana, że musiałem podłączać kątowy od strony efektów a prosty do gitary.