Forum Sevenstring.pl

Wzmacniacze i akcesoria => Pickupy, dechy, gryfy, struny i akcesoria => Wątek zaczęty przez: wuj Bat w 06 Kwi, 2010, 12:17:34

Tytuł: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 06 Kwi, 2010, 12:17:34
Im więcej miałem gitar w łapie (ergo - i gryfów) tym starszy i głupszy jestem. Temat wcale nie jest lamerski (a i tak napiszecie co chcecie), bo być może zahacza nie o technikalia, tylko o gusta. Żeby nie było, że
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg220.imageshack.us%2Fimg220%2F5003%2Fheyguyswhatsgoingonthre.jpg&hash=23998ab5fac6504d2a52284503d35909f83dae64),

albo
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fmedia.ebaumsworld.com%2Fpicture%2FRizzor%2FOMG_WTF.jpg&hash=4071634e1135c631e39c16c551561068d03a6ce3)

- do rzeczy.

Jaki dla Was jest najwygodniejszy gryf? Zwiększanie jakich jego parametrów zbliża go do ideału?
Skąd moje wątpliwości? Macałem różniste gryfy i byłem spokojnym człowiekiem: np. im cieńsze - tym lepiej mi się grało. W sygnaturze Rusty Cooley'a, do mega szredu - ktoś napisał, że gryf jest wręcz "nienaturalnie cienki, nawet w porównaniu do Ibaneza". Tymczasem chyciłem ostatnio Schectera Hellraiserka - matko i córko, jaki gruby kołek! Spróbowałem coś zajebać - ale wygoda! WTF??? Jak to?...

Druga rzecz: grubość progów. Wyczytałem ostatnio w aukcji, że "progi jumbo, do szybkiego grania". I znów WTF? :o W Batocasterze mam medium - i jest DLA MNIE przenajwygodniej! W LTD Viperze są jumbo - i znajomy z kapeli GGS ma takiego samego, tylko, że praworęcznego - i stwierdził, że nie wyrobi i da je do wymiany na cieńsze.

I jakoś jeszcze śmiem uważać, że Gibson wie co robi dając takie kołasy do gitar - bo to po prostu brzmi!
Wyimaginowany obraz gryfu idealnego, który ma się znaleźć w mojej dream guitar - runął w gruzach! Może zamiast listka grubości wkładki Bella Panty Slim - jebnąć se kopię Loomisa?

Czy może każdy parametr nie może być rozpatrywany osobno? Może o wygodzie decyduje odpowiednia kombinacja szerokości gryfu, grubości i typu profilu, rozmiaru progów (np. na stówę nie chcę już mieć gryfu z tyłem na wysoki połysk, tylko satynka!)? Może to płaski radius, a może (jak w Ibanezie Satrianiego) zmienny, wypłaszczający się w kierunku wyższych pozycji?

Pytań wiele, każdy znajdzie coś dla siebie ;) Dajecie, bom już zgłupiał!
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: g-zs w 06 Kwi, 2010, 13:02:32
mi szczerze wszytko jedno jaki gryf. Gram na jakimś stratoczymś czy LP cośtam, to się dostosuję, przesiadam się na barytona, też się przyszyczaję, miałem Loomisa - zero problemów z przesiadką, mam obecnie 8 - też nie zanotowałem jakiś problemów. Największy problem, jak do tej pory, miałem z przesiadką z mojego Rana na mojego PASa. Tam miałem 25,5, tu mam 28" i myliły mi sie odległości, cały koncert grałem gapiąc się na gryf żeby czegoś nie pojebać. Podsumowując, nie robi mi różnicy grubość ani szerokość gryfu czy progów (na wszystkich jednakowo nie umiem grać) ale problemem była dłuższa skala
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: coin777 w 06 Kwi, 2010, 13:30:56
Wszystkie gryfy Edka Van Hajlena(zaczynając od kramerów, axisów, wolfgangów, fenderów i kończąc na EVH) są super mega prze wygodne. Dlatego, że mają asymetryczny profil gryfu i są wykończone mieszanką wosków i olejów.(dzięki czemu są silky smooth) Nie ma wygodniejszych gryfów jak dla mnie.
Pzdr
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 06 Kwi, 2010, 13:54:24
a coś konkretniej? Jakie progi itp.? Może i bym znalazł w sieci, ale tu jest eyewitness ;)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Junia w 06 Kwi, 2010, 14:08:03
Ja mogę mówić za siebie, w zasadzie najwygodniejszy gryf z jakim miałam do czynienia, to gryf który opracowałam z Nexus'em, był robiony na podstawie MM John Petrucci, bo to był mój podstawowy instrument. W Nexus'ie jednak zrobiliśmy inny myk, profil gryfu jest zmienny, im bliżej 12 pozycji tym bardziej płasko, jest ciut grubszy niż w MM, satynowany oczywiście. Dużo uwag zrobił Jacek Kobylski na temat zakwaszania się mięśni dłoni, przy zbyt cienkim gryfie. Wypróbowałam kilka różnych gryfów, potem dodałam coś od siebie i tak powstał gryf pode mnie. Jacek powiedział gdzie idę w dobrym kierunku, co jest absolutnie złym pomysłem. Ja powiedziałam co podoba mi się w tej i tej gitarze, co nie leży mi w tej i tej... i tak powstał gryf pode mnie. Tak to mniej więcej działa w Nexus Guitars i w każdym innym Custom Shop'ie.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 06 Kwi, 2010, 14:28:08
Dużo uwag zrobił Jacek Kobylski na temat zakwaszania się mięśni dłoni, przy zbyt cienkim gryfie.
A dodaj psze coś więcej - zrobiło się ciekawie.

Cytuj
Wypróbowałam kilka różnych gryfów, potem dodałam coś od siebie i tak powstał gryf pode mnie. Jacek powiedział gdzie idę w dobrym kierunku, co jest absolutnie złym pomysłem. Ja powiedziałam co podoba mi się w tej i tej gitarze, co nie leży mi w tej i tej... i tak powstał gryf pode mnie.

Sytuacja jak marzenie!
Piszesz, że bliżej wyższych pozycji - tym bardziej płasko. Czyli cały profil czy tylko radius? Jakie progi? Jakaś specyficzna szerokość, czy rozstaw strun standardowy? Np. Malmsteen ma gryf bardzo wąski - oglądałem film z custom szopy Fendera.

Generalnie staram się grać dosyć szybko i są gitary na których lekko się leci, a i takie, gdzie (podejrzewam), że i Rusty by wszystkiego nie dał rady zagrać. Dlatego ciekawią mnie patenty tych speed-wymiataczy - a przecież wszystkich ich sygnatur nie będę miał nigdy okazji ograć. Poza tym - jestem lewy!!!

Edyta:
chyba zaczynam dochodzić do jakichś wniosków. Wbrew pozorom to nie są żarty, normalnie matematyka ;):
http://en.wikipedia.org/wiki/Fingerboard#Radius
Chyba zaczynam dochodzić do jakichś wniosków - że to kombinacja parametrów decyduje o wygodzie. Bo np. Les Paul ma zajebisty radius, a klasyki wręcz nieskończony (czy też zerowy ;)) - i wcale mega się na nich nie zapierdziela. A z kolei Fender specjalnie się radiusem nie różni o wielu standardowych gitar - a na moim Batocasterze ino dym idzie! :D
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 06 Kwi, 2010, 15:42:55
Baciu, a tu masz gryf o profilu nogi od krzesła, podobno zajebiście ergonomiczny :D
http://www.ricktoone.com/2007/11/trapezoidal-nec.html

Wow! Ale Malmsteen już by to miał, jakby była taka zajebioza ;) Następny w kolejce gryf o profilu nogi od fortepianu albo coś z kostką Rubika :D
Za to scalloped gryfik podobno fajowy :)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Junia w 06 Kwi, 2010, 16:37:23
Wuju jest jedna generalna zasada, opuść swobodnie rękę tak jak byś miał złapać gryf, potem zmierz sobie odległość (prześwit) pomiędzy palcem wskazującym i kciukiem, najczęściej będzie to 21 mm, jest jeszcze kwestia czy gryf ma mieć kształt litery C, czy U czy cholera wie jakiej jeszcze. Lutnik, (nie mylić z serwisantem) jest w stanie dokładnie określić, gdzie zrobić wypukłość a gdzie zebrać z grubości. Rozstaw strun, w MM J.P. 5,5 mm, ja ma w Nexus'ie 5 mm, most Schaller 3D6, ma ogromne pole manewru jeśli chodzi o rozstaw strun, teraz kostkowanie idzie mi 2 x lepiej i szybciej, chociaż nie mam aspiracji żeby być szrederką ;) No jest kilka ważnych punktów, które są wypadkową tego końcowego dream neck'u ;)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Junia w 06 Kwi, 2010, 23:18:47
Wuju jest jedna generalna zasada, opuść swobodnie rękę tak jak byś miał złapać gryf, potem zmierz sobie odległość (prześwit) pomiędzy palcem wskazującym i kciukiem, najczęściej będzie to 21 mm <snip>

zakładam, że mierzyłaś z wyprostowanym kciukiem. spróbuj zmierzyć to samo z kciukiem luźno ugiętym :)
niektórym pasują profile tzw. v-shape i wcale nie takie cienkie
(http://www.warmoth.com/Guitar/images/necks/contours/clapton.jpg)

Ed. nie podzieliłaś czasem tych rozstawów strun przez 2?

Oj sorry, chciałam napisać 5,5 cm a napisało mi się 5 mm, co innego myślałam a co innego napisałam. Wprawny lutnik jest w stanie bez problemu opracować z gryf w/g Twoich preferencji. Paul Gilbert ma nową sygnaturę, 22 mm na pierwszym progu, 24 mm na 12-tym, koleś który całe życie grał na gitarach z gryfem Super Wizard, czyli 17 mm na pierwszym progu, 19 mm na 12-tym. Zasuwa jak wściekły, nie ubyło mu nic z szybkości, a trzeba przyznać że to dość radykalna zmiana, tym bardziej że, tak jak napisałam, całe życie grał na Super Wizard'ach.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 07 Kwi, 2010, 00:45:39
U mnie krótko - mój gryf ma być długi, szeroki i gruby. Łapy pianisty to nic fajnego.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Junia w 07 Kwi, 2010, 00:50:50
Wuju a gdzie ten film z Custom Szopy Fender'a?
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: coin777 w 07 Kwi, 2010, 05:28:45
a coś konkretniej? Jakie progi itp.? Może i bym znalazł w sieci, ale tu jest eyewitness ;)
Progi Jumbo, oprócz w tej ostatniej gitary EVH w której są jakieś mniejsze :P
A gryf asymetryczny jest bardziej wycięty z dolniej strony niż górnej, czyli tak jak się nam naturalnie układa ręka.
Zobacz jaki kształt tworzy palec wskazujący z kciukiem gdy masz luźno ułożoną rękę, tak mniej więcej wygląda ten gryf.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 07 Kwi, 2010, 08:35:41
Wuju a gdzie ten film z Custom Szopy Fender'a?

Był w telewizorze, nie wiem, czy znajdę w "ju dupie", mimo wszystko nie wszystko znajdziesz na "ju dupie" ;)
Ale obiecuję się postarać.


Progi Jumbo, oprócz w tej ostatniej gitary EVH w której są jakieś mniejsze :P
A gryf asymetryczny jest bardziej wycięty z dolniej strony(...)

Pane - nie ucz księdza dzieci robić :D Myślałem o bardziej drastycznych szczegółach - Junia podaje wymiary, wprawdzie nie swoje, ale jest konkretna ;)

Wuju jest jedna generalna zasada, opuść swobodnie rękę tak jak byś miał złapać gryf, potem zmierz sobie odległość (prześwit) pomiędzy palcem wskazującym i kciukiem, najczęściej będzie to 21 mm

U mje tak wychodzi z 19mm, czyli jestem super wizardowcem ;) Akurat łapki mam nie za wielkie :D
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Junia w 07 Kwi, 2010, 09:14:23
Jeszcze jedna rzecz, gryf w Nexus Strat, jest 2 mm węższy (Radius) w stosunku do MM J.P. Ktoś powie 2 mm, to niewiele, ale kiedy rozstaw strun w MM to 5,5 cm a w Nexus Strat 5 cm , to różnica tych 2 mm stanowi. Piszesz że łapki masz nie wielkie, ja też mam niewielkie dłonie, ale palce długie. Jest wiele drobnych szczegółów Bat, nie wiem co jeszcze Ci napisać żeby Ci pomóc, najrozsądniej jest po prostu udać się do kogoś, kto pomierzy to wszystko, gdzie możesz ograć przeróżne gitary. Powiedz jaki gryf do tej pory podszedł Ci najbardziej??
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 07 Kwi, 2010, 10:01:19
Jest wiele drobnych szczegółów Bat, nie wiem co jeszcze Ci napisać żeby Ci pomóc (...)
Powiedz jaki gryf do tej pory podszedł Ci najbardziej??

1. Spoko, wbrew przewidywaniom - piszesz najkonkretniej z tej bandy pedałów ;)

2. Gryf Batocastera właśnie. Ale myślę jak mogłoby być jeszcze wygodniej.

Faktycznie muszę się udać do jakiegoś gitarowego guru albo megastore i zamacać! Ale i tak co mam powiedzieć, jak na 12.000 gitar będzie jedna lewa - i za 300zł ;)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 07 Kwi, 2010, 13:49:16
czym się różni gryf Batocastera od viperowego?

Viper: gruby, błyszczący, zaokrąglony, dobrze leży w łapie ;), ale nie przeznaczony do szybkich ruchów :D

Bat: bardziej płaski profil, ogólnie cieńszy, satynka z tyłu (łapa się nie przykleja), cieńsze progi, bardzo niska akcja strun, gładziutki z każdej strony
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Junia w 07 Kwi, 2010, 14:48:02
czym się różni gryf Batocastera od viperowego?

Viper: gruby, błyszczący, zaokrąglony, dobrze leży w łapie ;), ale nie przeznaczony do szybkich ruchów :D

Bat: bardziej płaski profil, ogólnie cieńszy, satynka z tyłu (łapa się nie przykleja), cieńsze progi, bardzo niska akcja strun, gładziutki z każdej strony

Ty mnie tu wuju opisujesz MM J.P. Grałeś?
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 07 Kwi, 2010, 14:54:24
Ty mnie tu wuju opisujesz MM J.P. Grałeś?

Nie, ponadto nie podoba mie się ta gitarra! ;)
Viper to oczywista aluzja do mojej, hm..., intymności :)
A Baciokaster - może nie ma wypas logo, ale w dosłownie "ślepym teście" od razu wiosełko by mi przypasiło.

Wnioski na dziś: macać, macać i jeszcze raz: macać ;)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Junia w 07 Kwi, 2010, 15:10:23
Ty mnie tu wuju opisujesz MM J.P. Grałeś?

Nie, ponadto nie podoba mie się ta gitarra! ;)
Viper to oczywista aluzja do mojej, hm..., intymności :)
A Baciokaster - może nie ma wypas logo, ale w dosłownie "ślepym teście" od razu wiosełko by mi przypasiło.

Wnioski na dziś: macać, macać i jeszcze raz: macać ;)

Podobać się nie musi, ma grać, ograj gdzieś koniecznie, bo to jeden z najbardziej niezwykłych gryfów z jakim miałam do czynienia, masz to tylko pomacać, skonfrontować z tym z czym miałeś do czynienia do tej pory. Koniecznie!
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 07 Kwi, 2010, 15:16:06
Podobać się nie musi, ma grać

No, niekoniecznie - kiedyś próbowałem figli z ormiańskim akrobatą, zwanym "Człowiekiem Wijem"... Gość potrafił sztuczki, jakich potem nie zrobiła żadna kobieta. Ale wolę jednak mimo wszystko kobiety. (sorry gu(a)ys!) Czyli, że wyglądać też musi... ;)

A Pietruchę i wszystko, jak jest tylko okazja, pomacam zawsze chętnie.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Junia w 07 Kwi, 2010, 16:01:44
Podobać się nie musi, ma grać

No, niekoniecznie - kiedyś próbowałem figli z ormiańskim akrobatą, zwanym "Człowiekiem Wijem"... Gość potrafił sztuczki, jakich potem nie zrobiła żadna kobieta. Ale wolę jednak mimo wszystko kobiety. (sorry gu(a)ys!) Czyli, że wyglądać też musi... ;)

A Pietruchę i wszystko, jak jest tylko okazja, pomacam zawsze chętnie.

o gryf mi chodzi Wuju, walić Pietruchę, mam własną sygnaturę, której Pietrucha może mi pozazdrościć ;)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 07 Kwi, 2010, 16:07:32
o gryf mi chodzi Wuju, walić Pietruchę, mam własną sygnaturę, której Pietrucha może mi pozazdrościć ;)

Gratuluję auto-sygnatury! :) W sumie też taką mam ;)
A z waleniem Pietruchy - to prawie trafiłaś :D


I zostaliśmy sami w temacie?
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: MrJ w 07 Kwi, 2010, 20:58:00
Od siebie - nie wiem jak jest z ormiańskimi czarodziejami :P no i jestem straszny lamus w kwestiach gitar bardziej "pro", ale po rozlicznych macankach tańszych sztuk ( :P ) wiem tyle, że...

1. wolę C od U (tzn. bez typowego płaskiego tyłu i pionowych boczków), ewentualnie nieco w stronę V jak u Claptona
2. raczej wąsko na siodełku
3. raczej smukło, ale bez przesady - np. Ibanezy są dla mnie za smukłe raczej.

No i tak - pierwszą rzeczą która mnie urzekła w gitarce którą obecnie posiadam był gryf - gibsonowski 60's slim-taper. No jakbym chciał to bym nie zaprojektował takiego dla siebie - jak odlany do łapki (mam bardzo krótkie palce). Ale... no właśnie - "ale".
Zdarzyło się że macałem MusicMana (chyba JP ale się nie zakładam) i pierwsze wrażenie - łojezu jakie to spasione! ;) Ale potem palce jakby same chodziły. Nie jestem w stanie powiedzieć który był wygodniejszy, bo gra się na nich (tzn. gibolowskim i MM) zupełnie inaczej, zwłaszcza że przygoda z MM trwała kilkanaście minut (taki był szybki ;D ), a slim-tapera męczę już 1,5 roku, ale do tej pory mam w pamięci wrażenia :P

Za to grubsze gryfy w kierunku U, np. tańszych Schecterów, są dla mnie agrywalne.

A gdybym miał projektować gryf "pod siebie". Oj nie wiem... slim jest genialny do grania solowego i rytmicznego na pojedynczych dźwiękach, ale w akordach czasami brakuje podparcia śródręcza. Za to jak za bardzo upasę środek to może być kicha... Dłuuugie poszukiwania jeszcze zdaje się przede mną ;)

ED: Ja tego trapeza wyczaiłem wcześniej, kurde! Duuużo wcześniej, kurde! :P
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Zbir w 08 Kwi, 2010, 21:35:40
Ja jakiś chyba ruski jestem, bo mi obojętnie jaki gryf jest ;P tak samo chujowo gram na każdym :P
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 11 Kwi, 2010, 19:17:38
ciekawe rzeczy tutaj piszecie.
w sumie jestem wzglednie zielony i nie przeczytalem jakos szczegolnie dokladnie tego tematu, ale pare ciekawych zagadnien sie pojawilo.
np tekst ze zmierzeniem odleglosci miedzy kciukiem, a palcem wskazujacym wynosi zazwyczaj (czyli zakladam, ze odbiegam od normy) 21mm. osobiscie nie uwazam, abym mial szczegolnie duze lapy, ani tez dlugasnych paluchow, choc niektorzy mowia, ze calkiem spore sa. i w zasadzie to by utwierdzalo mnie w pewnej kwestii - "sportowe" gryfy to nie dla mnie. pomijajac, ze nie gram nigdy szybko (w zasadzie to nawet nie umiem, ale to dlatego, ze nigdy nie potrzebowalem sie nauczyc, bo lubie przymulasta muze z jebnieciem), to na ile trzymalem troche gitar w lapie, na tyle duze gibolowskie gryfy zawsze bardziej mi lezaly, niz np jakies cienkie fenderowskie. w sumie to najwygodniejszy gryf, jaki w rekach mialem, to pezna nexusowa meduza, ale jaka ona byla (poza: "cholernie wygodna") tak naprawde nigdy nie wiedzialem, ani ksztaltem, ani gruboscia, nic.
wracajac jednak do owych 21mm - nie wiem, od ktorego punktu kciuka do ktorego punktu wskazujacego to mierzyc, ale jak probowalem, to mi wychodzilo cos jakos 2,5-3cm (i to raczej w okolicach tych 3) :) czyli potwierdza sie chyba, ze dla mnie to grube klody sa dobre.
w sumie po przejrzeniu tego tematu stwierdzam, ze musze sie jeszcze raz jakos umowic z lutnikiem, u ktorego mam zamowione wioslo. po wstepnych ustaleniach padlo na to, ze gryf ma byc potezny, z raczej szerokim (jak na elektryka) rozstawem strun i w profilu mieszanym C i V (wzdluz polowa tak, a polowa tak) i jak juz gryf bedzie zrobiony 'mniejwiecej' mam przyjechac, pomacac i w razie W bedzie doszlifowywany, az bede w pelni szczesliwy (czyli poczatkowo bedzie wrecz z zapasem przerosniety, bo zeszlifowac nie ma problemu, gorzej z pogrubianiem :) )... ale skoro juz pare ciekawostek tu doczytalem, to moge je dogadac juz teraz i bedzie pewnie latwiej :)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: niedziak w 17 Kwi, 2010, 10:56:49

Viper: gruby, błyszczący, zaokrąglony, dobrze leży w łapie ;), ale nie przeznaczony do szybkich ruchów :D


Ja w Viperze mam cienki 20/22mm, płaskie U, satynowy, bo mnie wkurwiał lakier i również dobrze leży w łapie. Wnioskując, skośny, który strugał Ci gitarę miał zły dzień, bo mój koreańczyk miał dobry dzień i mój Viper vel. Behemotek nadaje się do szybkich ruchów w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa ;D
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: g-zs w 02 Lip, 2011, 22:40:49
u mnie zależy od wiosła. W pasie mam nad 12 na grubasach okolo 1,5-17 mm i ok 1,4 na wiolinach i jest buzz, ale niesłyszalny na wzmaku (zreszta przy ta grubych strunach buzz jest prawie zawsze), w Loomisie mam podobną akcję, bez buzzowania
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: zz_top w 03 Lip, 2011, 09:34:41
To może ja też się wypowiem. Nie będę pisał tu o swoich osobistych preferencjach, bo jestem wyjątkowo niewybredny jeli chodzi o przekrój szyjki, wymiar progów, itp... Ale mam swoje osobiste przemyślenia wynikające z tego jak często gitarzyści decydowali się na konkretny profil gryfu i moge podać Wam jakieś generalne wnioski.
A więc po pierwsze: Znakomita większość ludzi, którzy mieli okazję przed zamówieniem u mnie gitary ograć któreś z moich wioseł zgodnie wybierała profil C a nie D czy U (jak zwał tak zwał). Przekonywali się też, że nie musi to być szczególnie płaski C, może być to spokojnie 20mm na 1 progu i 22 na 12 (a nawet więcej), to nie w nominalnej grubości była wygoda, tylko w tym, że C nie ma drewna w tych miejscach co nawet cieniutki D cały czas ma. Dla ułatwienia wyobrażenia sobie tego zaganienia polookajcie na załączone obrazki:
http://2.bp.blogspot.com/_yF3Oeq9jNrc/Sgb3PqabVOI/AAAAAAAABLo/00zlEsis6u8/s400/Neck+Shape.jpg (http://2.bp.blogspot.com/_yF3Oeq9jNrc/Sgb3PqabVOI/AAAAAAAABLo/00zlEsis6u8/s400/Neck+Shape.jpg)
Co do radiusu to jest on uzależniony od niektórych mostków (FR i TOM), ale powiedzmy, że rozważamy kwestię radiusu w całkowitym oderwaniu od mostka jaki mamy zamiar storować. Wszystko wskazuje na to, że dość płaski i zmienny radius był najczęściej wybieraną opcją. Tak konkretnie to chodziło o 0,5mm wypukłości zarówno na 1 jak i na ostatnim progu niezależnie od szerokości szyjki. Sądzę, że brały tu jednak górę względy praktyczne - tak płaskie gryfy na ostatnich progach są łatwiejsze do ekstremalnie niskiego ustawienia wysokości strun nad progami. Nie znaczy to, że fenderowskie radiusy nie dają się ustawić ekstremalnie nisko, ale tak sobie tłumaczę dość powszechny wybór klientów.
No i oczywiście bardzo duża część klientów wybierała gryf woskowany lub przynajmniej satynowany. Rzeczywiście woskowy "smooth" jest nie do przebicia, jeśli chodzi o łatwość przesuwania łapki po gryfie i nie klejenie się do ręki nawet przy spoconej łapce.
Kwestia progów to rzecz dość indywidualna. Faktycznie funkcjonuje mit, że superjubo są megawygodne i sprzyjają szybkograczom. Ja niestety tego nie potwierdzę - jeśli chodzi o wygodę o wiele bardziej liczy się w/g mnie nie szerokość tylko precyzja obróbki końcówek progów (zaokrąglone w "kulkę") tak jak na przykład na tym zdjęciu:
http://i726.photobucket.com/albums/ww268/GuitArtMan/Frets1.jpg (http://i726.photobucket.com/albums/ww268/GuitArtMan/Frets1.jpg)
Grubość progów i ich przekrój przekłada się na precyzję strojenia, stąd niedawny wynalazek "triangular frets" jest pod tym względem bardzo OK. Na tych trójkątnych progach da się uzyskać wyraźną poprawę strojenia i są dość wysokie, by entuzjaści scallopingu mieli jego namiastkę. Oczywiście przy tych progach jeszcze bardziej należy położyć nacisk na obróbkę końcówek, bo odczucia mogą być dość nieprzyjemne, takie kanciaste...
Jak coś mi się jeszcze nawinie to napiszę...
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Rachet w 03 Lip, 2011, 09:40:29
A mnie właśnie w Jumbo czy wręcz Mega Jumbo wkurwiała  nie szerokość progów, bo nawet nie mam pomysłu co ona niby zmienia, ale wysokość, mianowicie to, że muszę bardzo dokładnie kontrolować siłę nacisku na strunę, zwłaszcza na pierwszych progach, i nie rozumiem czemu tak jest, pamiętam, że w LTD na X Jumbo mogłem podciągnąć dźwięk ponad pół tonu przez same tylko dociśnięcie struny do postrunnicy :/
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: niedziak w 03 Lip, 2011, 09:50:18
Rachet, ja miałem ten problem jak używałem zbyt cienkich strun :)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Rachet w 03 Lip, 2011, 10:04:09
No ja już się przyzwyczaiłem, powiedzmy, no i przesiadłem się z X jumbo na zwykłe Jumbo w Ibku, ale grubszych nie będę używał, nie brzmią mi :(
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Musza w 03 Lip, 2011, 12:00:44
To może ja też się wypowiem.

A ma Pan ZZ_Top może pomysł, dlaczego w jednej gitarze muszę podciągać struny dużo wyżej niż w innej? (jedna ma prawie płaski radius, druga nie; rozmiar strun 9-12-16 a w drugiej 10-13-17; skala 25'5 vs. 27' - te trzy czynniki sumarycznie na to wpływają?)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Page_Hamilton w 03 Lip, 2011, 13:54:06
Ja jestem na etapie wybierania sobie opcji customowego Warmotha i zastanawiam się czy ten ich radius 10-16 to jest jakies sensowne rozwiązanie, czy lepiej pozostać przy standardowym Gibsonowym, w miarę płaskim radiusie.

A wracając do tematu, to gryf zdecydowanie gruby z tyłu, 59 rounded tak jak w LP Studio czy niektórych starszych Standardach. Trzeba to kurwa czuć. Grubszy gryf to lepszy sound ;)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Bjørn w 03 Lip, 2011, 15:24:43
No widzisz, a mi grubasy gibsona nie pasują manualnie. ;)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Page_Hamilton w 03 Lip, 2011, 15:30:04
Zależy też co się gra. Na pewno IMO nie ma AŻ takiego znaczenia jakie kto ma ręce, bo ja np. mam małe a lepiej mi się na 50's gra. Może to też czynnik psychologiczny - czuję że lepiej gra bo jest więcej drewna, przez co mam większą radochę :D
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Bjørn w 03 Lip, 2011, 16:26:56
Mi najbardziej pasują manualnie gryfy z ibanezów S i z Setiusów. ;) Jacksony Dinky też miały całkiem wygodne, jak pamiętam... z kolei nie lubię schecterów, bc richów, Ltd i ESP.

Wszystko preferencje , gusta... ;)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Mordimer w 03 Lip, 2011, 17:12:40
Ja wtrącę swoje 3 grosze odnośnie gryfów satynowanych/malowanych. Może wydawać się, że taki gryf z farbą to się klei do łapy i przesuwać się jej nie da. Być może tak jest, jak ktoś ten gryf maźnie olejną albo inną chlorokauczukową. Mam gryf pokryty poliestrem i nie zauważam żadnych negatywnych zjawisk. Jedyne co trochę przeszkadza to to, że po intensywnym graniu gryf nadaje się do czyszczenia - wypalcowany jest obficie... No ale to chyba na każdym jest, tylko nie na każdym to widać ;)

Jeżeli chodzi o profil - gryf jest zauważalnie grubszy im bliżej wyższych progów i to poprawia komfort. Promień krzywizny mniejszy niż w Wizard II - 15'' (38,1 cm) - niby mówią że gorzej jak okrągły, że do shredowania lepszy płaski... No nie wiem, mi tam jest wygodnie jak jest. Skoro JP może grać szybko na takim, to i ja mogę ;) (tzn. nie mogę, bo nie umiem, ale chciałbym i obiektywnie rzecz biorąc profil gryfu nie stoi na przeszkodzie;)

Powyższe opinie dotyczą gryfu w MM JP7.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: bartolinho77 w 04 Lip, 2011, 22:42:43
Ja aktualnie shreduje na Jacksonie COW 7. Tam gryf ma radius od 12" do bodaj 16" w wyższych pozycjach. jest dość szeroki i moje grube paluchy idealnie wpasowują sie w dane im miejsce. W swym krótkim życiu grywałem na dziwnych intrumentach w ilosci dosc duzej i jak do tej pory Jackson plasuje sie w czołowce razem z Stratocasterem firmy Valley Arts, który jest chyba najgenialniejszym instrumentem ever i gdyby nie fakt i kosztuje grubo ponad 20k i ma flojda to bym sobie go odkupił od znajomego <3 dalej równie wygodny był fender strat Jeffa Becka - ma on troche grubszy gryf niz standardowe i jest miodny. nie macałem nigdy Gibola, ale Epi LP standard z tymi takimi małymi potkami - <3 świetne wiosło i tez niezle gada jak na instrument za 1,3k. poza tym nie lubie, ale to potężnie nie lubie Ibanezow wyscigowych - tych z plaskim gryfem. wkurwiają mnie niemiłosiernie i grac na nich nie umiem :P. macałem też LTD jakiegos explorera no i mnie nie powalił, strasznie głuchy egzemplarz był. wiecej grzechow nie pamietam, postaram sie uczynic wiecej  :headbang:

PS: zapomniałem o Ibanezie z serii Artcore czy Art po prostu, nie pamietam. do jazzu fajne wiosło i wygodne nawet do szybszej gry.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Omlet w 04 Lip, 2011, 23:20:54
Jako że gram słabo i wolno, to preferuję gryfy o jak najszerszym rozstawie strun, grubośc nie gra dla mnie jakiejś szczególnej roli, chociaż chyba na profilu U gra mi się najwygodniej. Jaka akcja strun? To mnie absolutnie nie obchodzi - może być i pół centymetra nad progami.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: bartolinho77 w 04 Lip, 2011, 23:49:46
akcja strun to ma znaczenie dopiero przy baardzo technicznym graniu uzywajac bardzo duzo szbykich legato i tappingow w wysokich pozycjach. nie mowiac o sweepingu. choc to na pewno i tak kwestia gustu (lub wypaczenia) ale na pewno shrederzy progów 0,1,2 będą bardziej wyrozumiali dla tejże akcji w moim mniemaniu, choc na pewno to zasadą nei będzie. mi jest to obojętne ale tylko do pewnej granicy. choc w drugą stornę tez nei lubie przesady - za nisko ustawione struny mnie czasami wkurwiaja a jako ze zdarzyło mi sie grac z gosciem ktoremu gitara mogla niemilosiernie pierdziec ale musiala miec 0,1 nm (tak, nanometra) to po prosstu jestem przewrazliwiony. notabene sam genialne gitary ustawic nie umiem, ale do lutnika swojej nigdy nie oddawałem jako ze u mnie w Łodzi żadnego sensownego nie poznałęm nigdy a o Greku słyszałem niepochlebne opinie.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Bjørn w 05 Lip, 2011, 00:08:02
Jeszcze z własnego doświadczenia powiem, że do sweepów aż tak ulraniska akcja strun to potrzebna nie jest. Bardziej do legato.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: bartolinho77 w 05 Lip, 2011, 00:15:12
no w sumie. ja zczaiłem ostatnio ze niektorzy sobie tłumiki takie zakładają przy nucie. co by puste struny nie jęczały przy solówkach. zadna nowosc pewnie, ale mnie to zaciekawiło i jestem na etapie budowania sobie takiego <3 łączącego schemat tłumienia strun za Nutem (w temacie o nowej łopacie Brodericka poruszono kwestie) oraz takiego na spręzynce nakładanego na struny przed nutem podczas grania jakichs szybkich pochodow. moze sie przyda, moze sie okaze gownem, zobaczymy.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: niedziak w 05 Lip, 2011, 00:31:36
Coś takiego jak ma Batio w tych swoich przesadzonych gitarach? O taki cwancyk Ci chodzi?
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: bartolinho77 w 05 Lip, 2011, 00:36:42
przyznam szczerze iż nie dowidzę, czy Batio coś takiego ma. Pare video włączyłem na yt ale tego nei widzę. Ja to zobaczyłem bodaj pierwszy raz u babki która, jeśli mnie pamięć nie myli, grała z Jacksonem. Majkelem.

edit: Michael Jackson - Beat It - Live in Munich - HIStory Germany Tour (1997) - HQ (http://www.youtube.com/watch?v=7L1EzQl-T9I#) tu widac podczas solówki
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 05 Lip, 2011, 00:37:20
tez do stosunkowo niedawna uwazalem, ze akcja strun mi nie robi zadnej roznicy i bardziej sie rpzejmuje najmniejszym szumem z progow, niz jej wysokoscia, ale jakis czas temu jednak stwierdzilem, ze przy wysokiej akcji strun sila rzeczy nie da sie nie zadzierac paluchow w chuj wysoko, a przynajmniej mi wtedy juz w ogole ciezko nie zadzierac ich odruchowo w ogole daleko za przeprosty (mam elastopatie) :P przez co przy wysokiej akcji strun poza punkowy poziom grania wykroczyc nie potrafie ;D
a na wioslach ktore swego czasu mi ustawial jacek kobylski (poki byl w sznie) mam bardzo niska (jak na moj gust, nie wiem ile tam jest mm) akcje i tam moge bez problemu nawet grac szybko (jak na mnie szybko rzecz jasna, bo technika to u mnie lezy i kwiczy) :D
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 05 Lip, 2011, 00:39:38
no w sumie. ja zczaiłem ostatnio ze niektorzy sobie tłumiki takie zakładają przy nucie

(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg96.imageshack.us%2Fimg96%2F1820%2Fnotesilencer.jpg&hash=f0b4d96e7cf9b57aa912819927a2da683fc05d33)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Omlet w 05 Lip, 2011, 00:40:42
Ha, nie tylko mi to przyszło do głowy :D
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: bartolinho77 w 05 Lip, 2011, 00:42:41
piontka panowie, rozbawiło mnie to do łez :D
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 15 Lis, 2011, 12:30:27
Pan(n)y!
Jako, że temat rozmiaru progów jest nadal dla mnie nieodgadniony - ankieta! Moja pierwsza. Interente mnie szybkie granie. Z jednej strony: mam medium na własne życzenie w Batocasterze i się popyla niesamowicie. Z drugiej: w Smadze były L (czyli standardowe) i też to nie przeszkadzało. Taki Malmsteen se gryf skalopuje, bo niby jest szybciej jeśli struna nie jest dociskana do gryfu tylko do progu i wysokie progi mogą być tego namiastką / symulatorem...
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: ChopZeWsi w 15 Lis, 2011, 13:40:38
Ja lubię progi medium.
Co do wysokości, to specjalnie nie robi mi to różnicy w samym graniu. Wyższe dłużej posłużą.
Na skalopie nigdy nie grałem, ale myślę że chodzi tu o to że opuszki palców nie mają kontaktu z podstrunnica, tylko z samą struną. Przy bardzo szybkiej grze Malmsteena może to mieć wpływ. Natomiast dla takiego przeciętniaka jak ja, jest to raczej zbędny bajer. Więcej dadzą mi ćwiczenia.  Tak mi się tylko wydaje.
A tak w ogóle to złej baletnicy .........
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: głuchy_zjeb w 16 Lis, 2011, 00:28:34
Jak dla mnie im większe tym lepsze, ale chodzi mi tu bardziej o szerokość niż wysokość. A czemu? Nie mam pojęcia :D po prostu wygodniej mi się gra
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: commelina w 16 Lis, 2011, 07:55:25
Bo jest większy kąt ugięcia struny, i wszystko przebiega bardziej "gładko" . To podobnie jak z "leżącym policjantem" .przejedź szybko po krótkim-wąskim a po takim bardziej rozłożystym, a oba tak samo wysokie. Na którym pierdolnie Cie bardziej ? Fizyka panie i matematyka
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: sify11 w 16 Lis, 2011, 15:15:10
size DOES matter ;)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: commelina w 16 Lis, 2011, 16:31:07
Niektorzy, twierdzą ze technika  :P
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: firejump w 16 Lis, 2011, 20:04:55
Pan(n)y!
Jako, że temat rozmiaru progów jest nadal dla mnie nieodgadniony - ankieta! Moja pierwsza.

Wuju - twoja ankieta za bardzo upraszcza sprawę. Bo ja np. lubię progi flat&wide, które są jednocześnie szersze i niższe od Jumbo. Co mam zaznaczyć? :)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 16 Lis, 2011, 21:04:17
OK, co by się wpasować, to M.
Aj noł, aj noł, ale dla wszystkiego, to by ankieta musiała mieć podrozdziały.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: firejump w 16 Lis, 2011, 21:59:53
Ja chcę ci tylko pomóc w dokonaniu możliwie świadomego wyboru :) Bo to zupełnie inne progi są (zarówno od M jak i od Jumbo) i warto je ograć przynajmniej.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 17 Lis, 2011, 08:44:07
Pan(n)y!
Jako, że temat rozmiaru progów jest nadal dla mnie nieodgadniony - ankieta! Moja pierwsza.

Wuju - twoja ankieta za bardzo upraszcza sprawę. Bo ja np. lubię progi flat&wide, które są jednocześnie szersze i niższe od Jumbo. Co mam zaznaczyć? :)
Ja zaznaczyłem największą opcję w ramach wide - zawsze można szlif do flat sobie sprawić ;> gorzej z poszerzaniem.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: oz w 17 Lis, 2011, 09:38:39
moje spostrzeżenie jest takie: po miesiącach posiadania ibków różnych dla mnie najwygodniejszym okazał się gruby asymetryczny gryf od explo7 i wydaje mi się, że dla mnie najwygodniejszy jest gruby gryf, niska akcja i duże progi, wydaję mi się również, że grubsze gryfy mają jedną dodatkową zaletę- są stabilniejsze 
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 17 Lis, 2011, 10:12:44
Brzmią!
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: commelina w 17 Lis, 2011, 10:40:44
......... że grubsze gryfy mają jedną dodatkową zaletę- są stabilniejsze

Jak jest dobry materiał to i chudziak daje rade ale fakt niezaprzeczalny, na co Wuj zwrócił uwage, gita lepiej wybrzmiewa, zdecydowanie lepiej.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Musza w 17 Lis, 2011, 10:44:50
Ja preferuję grube, okrągłe gryfy, lekko zaokrąglony radius i progi medium. Zdziwiłem się, gdy pierwszy raz miałem LP w ręku, że to jedna z najwygodniejszych dla mnie gitar (najwygodniejszą jest PRS ze stałym mostkiem ze względu na prawą rękę). No i też uważam, że grube gryfy brzmią znacznie lepiej :)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: ghostek w 17 Lis, 2011, 20:54:06
......... że grubsze gryfy mają jedną dodatkową zaletę- są stabilniejsze

Jak jest dobry materiał to i chudziak daje rade ale fakt niezaprzeczalny, na co Wuj zwrócił uwage, gita lepiej wybrzmiewa, zdecydowanie lepiej.

O tak. Miałem porównanie - Ibanezy 7 vs. 6 strun w tej samej konfiguracji (mahoń/klon/d-sonic6/7) 7 brzmiała wyraźnie lepiej - pewnie więcej drewna w gryfie, i wybrzmiewa to zupełnie inaczej. Nawet na sucho była głośniejsza.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: sify11 w 17 Lis, 2011, 21:08:51
pewnie więcej drewna w gryfie, i wybrzmiewa to zupełnie inaczej. Nawet na sucho była głośniejsza.
miałem to samo odczucie w konfiguracji klon+olcha 6v7s na plus dla 7s
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: selfslave w 17 Lis, 2011, 23:49:19
Ja nie gram na tyle technicznie, żeby robiło mi to szczególną różnicę, więc zaznaczyłem M w ramach wspierania mniejszości.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 18 Lis, 2011, 02:04:25
Też nie gram technicznie (ciężko moje brzdąkanie w ogóle nazwać graniem i to nie jest fałszywa skromność jak u prawdopodobnie większości tutejszych forumowiczów), a jednak pewne oczywiste różnice czuję.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 05 Mar, 2012, 11:41:05
Założyłem temat, to wypadałoby go pociągnąć. Otóż moje dywagacje i dylematy skończyły się w momencie odebrania od Jarka mojego Skervesena 8S. Gryf leży w łapce jak... po prostu doskonale! W sumie moje dylematy skończyły się nawet wcześniej - udałem się do Jarka z misją zapoznawczo-macającą i pamiętam, że leżał tam gryf do siódemki (chyba Vicola...). Powiedziałem, że jak mi zrobią taki profil tylko do 8semki, to się z radości zesram. X tygodni później odebrałem gotowe dzieło i pamiętałem o obietnicy, ale na prośbę gości odstąpiłem... :P
W każdym razie:
- ostatnio pograłem dłużej i ręka była mniej zmęczona niż na posiadanych wcześniej szóstkach...
- doszedłem do wniosku, że dobrze leżący w łapce gryf powinien być zbliżony profilem do własnego przedramienia, jeśli złapiesz gdzieś w przedziale 5-10cm od nadgarstka. Taki może dziwny wniosek, ale odkryłem, że w moim przypadku tak właśnie jest.
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Dale Cooper w 05 Mar, 2012, 11:54:36
A ja myślę, że się po prostu przyzwyczaiłeś :D
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 05 Mar, 2012, 12:28:39
Właśnie nie - od razu leżał w łapie idealnie. Teraz: co wezmę coś innego - nie pasi ;).
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: Jakub_Z. w 05 Mar, 2012, 12:53:22
dobrze leżący w łapce gryf powinien być zbliżony profilem do własnego przedramienia, jeśli złapiesz gdzieś w przedziale 5-10cm od nadgarstka. Taki może dziwny wniosek, ale odkryłem, że w moim przypadku tak właśnie jest.
Ciekawe, ciekawe. Ale kurna jak ja miałbym w moim przypadku takie coś sprawdzać, to musiałbym mieć listewki cieńsze niż w jebanezach :D Chociaż zaraz, zmierzę... No i w sumie wychodzi coś podobnego jak w Wi14 na przykład, ale to pewnie sobie wmawiam podświadomie ;)
Tytuł: Odp: Gryf - jak to w końcu jest?
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 05 Mar, 2012, 13:18:10
Żaden inny organ niestety mi nie podpasował ;).