Forum Sevenstring.pl
Wzmacniacze i akcesoria => Pickupy, dechy, gryfy, struny i akcesoria => Struny => Wątek zaczęty przez: bandit112 w 02 Lip, 2011, 22:14:37
-
Witam. Kto produkuje lepsze struny? Gram na dunlopach, no ale polska firma i ręcznie robione struny kuszą.
-
to zależne od prywatnych preferencji, tu nie ma lepsza/gorsza. Np ja dunlopów nie lubie, za to strasznie lubie GHS i D'Addario
Poza tym struny nie kosztuja majątku, kup i się przekonaj
-
fm sa rzeczywiscie dobrze zbalansowane napręzeniowo :)
co do roznicy w dzwieku to ja az takiego ucha nie posiadam, a co do wytzymalośći to nie wytrzymuja tyle co elixiry :P
-
A wg mnie Dunlopy są zajebiste, ale to bardziej kwestia właśnie preferencji.
-
Ale Metallica serio jest lepsza od Megadeth!!1111oneone No pliiis, temat rodem z g.pl ;) Nie ma czegoś takiego jak Obiektywnie Lepsze Struny. Ja gram na FMS i Ballach bo mi pasują rozmiarówki i fajnie brzmią. Na Dunlopach też grałem i też mi pasiły. Poza Presto i D'Addario wszystkie struny są fajne ;)
-
No ale ogólnie mówiąc "lepsze" struny miałem oczywiście na myśli żywotność :D
A jakie struny właśnie posiadają długą żywotność i zarazem jak najbardziej metalowy podźwięk? Takie zajebiste "brzęęęd" obijające się o podstrunnice? Dunlopy nie powiem - fajne ale szukam czegoś bardziej brzęczącego. Taka żyleta. btw jak miałem 2dni nowe struny to czułem się jakbym miał cichego akustyka, bardzo przyjemnie się grało na sucho, nie musiałem się podłączać żeby tak sobie po brzdękać. Potem, tak po 3 dniach od nowa muł...
-
kupuj jedynie sluszne bull's moshnah, nie zawracaj se glowy jakimis takimi pseudo-markami ;>
a tak na serio... to to wszystko jest zdaje sie, ze raczej porownywalne, musisz sam sie przekonac co ci bardziej pasi :P
-
Ja jedyne co zauważyłem przy strunach to, że D'Addario ma mało pierdolnięcia. A na Dunlopach gra się tak samo jak na EB, Dean Markleye to samo, Gibsony też. Więcej grzechów nie pamiętam.
-
A jakby założyć struny od akustyka do elektryka? W drugą stronę próbowałem i fajnie się tłukły o podstrunnice bo bardziej flakowate były.
Nie będzie problemów z sygnałem albo naciągiem?
-
jelsi beda z miedzianym oplotem to powinien sie nawet zwiekszyc sygnal (chyba :P)
-
ale będzie większy brzdęk? :P
-
Ale FMy nie są produkowane w Polsce
są składane w polsce:)
Na opakowaniu widnieje piękny napis "made in US&A":D
-
myslalem ze struny z elektryka wlasnie sa robione tak zeby mocniej reagowaly z magnesami z pickupow (odpowiedni rdzen albo co), a od akustyka tak zeby lepiej dzialaly z pudlem rezonansowym, co by bylo logiczne raczej :P
-
to jak z tymi strunami? pchać się w akustyczne?
-
Dude, struny to koszt ~ 30 zł który imo można przeboleć. Kup i sprawdź!
-
No ale pytam na forum bo może już ktoś tak robił i ma jakieś doświadczenie/uwagi :)
-
Ernie Ball stalowe, struny które mają świetną górę i dół ten fajny a nie zamulony jak np Dean M...., a nie tam jakieś polskie, Polak to może ręcznie wyprodukować dobry bimber :) poza tym stalówki są twardsze i lepiej leżą i nie słuchaj głupot, że niszczą się progi gram na takich strunach "100" lat i nic się nie dzieje:)
-
a nie tam jakieś polskie, Polak to może ręcznie wyprodukować dobry bimber
Może następnym razem zanim coś głupiego napiszesz to się lepiej zorientujesz w temacie?
-
Jak może zauważyłeś jedną z wypowiedzi powyższych, Bandit112 pytał jakie struny mają długą żywotność i metalowy dźwięk, Ernie spełnia te wymogi....
Co Twoim zdaniem jest głupiego w mojej wypowiedzi???
-
to co zacytowałem.
-
to jest moja opinia, nie krytykuję Twoich wypowiedzi, ani nie wystawiam "płytkich opinii" zakończmy wiec dyskusję.
-
Ale FM'y nie są przecież polskie...
-
Nawiązałem do pierwszego wątku, Bandit112 napisał iż "polska firma i ręcznie robione strumy kuszą",
wybacz kolego ale nie jestem zwolennikiem polskich produktów jak struny z stąd też moje porównanie,
mam nadzieję, że już się zrozumieliśmy:)
-
Przyczepiłem się, bo nigdzie nie zauważyłem, żebys napisał że grałeś na polskich strunach a Twoja opinia jest oparta właśnie o organoleptyczne doświadczenia. Bo w ten sposób to ja nie lubie Kranka Kranksteina bo to pewnie niemieckie a niemcy to faszyści.
Struny made in PL są bardzo dobre, ale zalezy od kogo są. W swojej 8 mialem strunki polskiej produkcji (bo cięzko było dostać takie grubasy) i grały świetnie, żywotnością biły na głowę ernie balle i ghsy.
Więc wpienia mnie objeżdżanie czegoś bez zaznajomienia z tematem, bo to sprawia ze robi się tutaj druga g.pl, gdzie większość opini i porad opiera się na "słyszałem że"
-
Grałem jak każdy z nas na polskich strunach, ale nie przekonały mnie nigdy do siebie. Obecnie od lat ściągam struny stalowe do siódemki z USA, tam można dostać każdy komplet i każdy rozmiar, Tobie również polecam.
Posty połączone: 06 Lip, 2011, 11:54:35
dorzucam link dla zaintersowanych, struny do wszystkich instrunemtów :)
http://www.juststrings.com/ (http://www.juststrings.com/)
-
Co chcesz udowodnić swoją wypowiedzą...?
-
Że pierdolisz.
Co do tematu. Mnie Dunlopy strasznie krótko żyły...
-
Że pizgnąłeś jak łysy grzywką o kant kuli :) Ale może to tylko ja tak odczytałem wypowiedź Amanity :D Wiosło też masz zapewne mejd in indoniżja bo polskie ssą. A paaaanie, te piece to ja już wolę flaszkę Wyborowej!
Co do akustycznych... No generalnie im więcej stali tym bardziej brzęczą nie? Więc bronze nie będą tak zajebiste do Twoich wymagań np. No i kolejna sprawa: żywotność strun zależy od tego jak grasz, jak Ci się pocą łapy oraz jak napierdalasz. Ja nie pamiętam kiedy zerwałem strunę, chociaż łoję brutalnie, pot mam w miarę mało kwaśny więc nie zamieniam strun w kupkę rdzy po tygodniu (a mam znajomego który tak właśnie robił, alien jak nic), więc czyjeś doświadczenia niekoniecznie się przełożą na Twoje. Kup sobie secik takich i owych i obadaj. U mnie najdłużej FMSy były pół roku (nie gram live ani studyjnie więc go fuck yourself z marudzeniem ;)) i dalej stroiły. Z brzmieniem było gorzej ;)
-
no ale brzmienie to zupelnie osobna kwestia. Np uwielbiam selektywnoćś śweiżutkich D'Addario, jednak do łojenia riffowego wolę struny które maja już tak z dwa do trzech tygodni. po prostu mi bardziej siedzą brzmieniowo
-
jelsi beda z miedzianym oplotem to powinien sie nawet zwiekszyc sygnal (chyba :P)
Tyle że to nie miedź, a warstwa brązu, która chroni przed syfem, ale hamuje sygnał, czyli dwa razy na plus dla akustyka. Przeczytałem to chyba na pudełku jakichś strun.
Jeśli chodzi o moje ulubione, to na pewno Rotosound. Po prostu nigdy mi żadna nie pękła, mimo że do szóstek dają jedną zapasową.
-
fm stringi są lepsze bo za 5 pustych pudełek po strunach dostajemy koszulkę :)
-
no to zobaczymy jak te akustyczne grają w elektryku. przy następnym komplecie :)
-
jak kumplowi ostatnio poszła struna to założył właśnie od jakąś akustyka - ogólna tragedia, nie polecam ;) chyba, że zależy Ci na niskim sygnale i mule
-
e tam, mi się podobało, kiedyś jak jeszcze grałem w D i E to ladowalem własnie akustyczne, żeby nie było tego skrzeku i zgrzytu
-
jak kumplowi ostatnio poszła struna to założył właśnie od jakąś akustyka - ogólna tragedia, nie polecam ;) chyba, że zależy Ci na niskim sygnale i mule
Dla dżezowca jak znalazł ;p
-
polska firma i ręcznie robione struny kuszą.
Eeee nieeeeeee... To taka firma, którą znajdziesz na półkach większości sklepów - zagraniczny wyrób. Aczkolwiek nie wiem na ile taka czynność jest fair :)
-
ja gram na EB od dluzszego czasu. kiedy kupilem Blue Steel Dean Markley i to były chyba najgorsze struny ever. Dla mnie ofc. Miałęm wrazenie zaraz po zalozeniu ze ktos je dopiero zdjał z gitary po roku napastowania ich swoim potem. a EB mają pazur i sa wytrzymałe. swoja droga kumpel teraz wyjechal zostawiajac mi swojego washburna - gitara kosmos, dziennie 3 struny zrywam na niej grając. patologia. w EB brakuje mi tylko brutalniejszej rozmiarówki, bo 10-56 to troche śmiech, a znowu wiecej niz 10 we wiolinach nei chce miec, przydałoby sie 10-62, lub cos takiego dla mnie.
-
No ja podobnie gram na EB, ale do siódemki to zwyczajnie dokupuję siódmą strunę, 60 lub 62 i jest git.
Ale postanowiłem spróbować z FM i zamówiłem sobie komplet. Co prawda 10-65 a nie 60 ( gram w B i lubię cienkie struny ), ale zobaczymy.