Forum Sevenstring.pl
Muzyka => Twórczość użyszkodników => Wątek zaczęty przez: Harnaź w 16 Lut, 2011, 14:30:58
-
http://mp3.wp.pl/p/strefa/artysta/47550,utwor,289512.html
Jest to najnowszy z ostatnio powstałych kawałków, na poniższej stronie można posłuchać resztę i ocenić;]
Gitara J&D 7907, bass Schecter diamond series stiletto 5, korg ax3000g
http://harnaz.mp3.wp.pl/
-
dopiero po skreceniu na amplitunerze galki wysokich tonow na zero cokolwiek poza klujacym niewyraznym szumem zaczelo byc slychac... brzmieniowo dla mnie kompletnie niestrawne
a szkoda, bo kompozycyjnie naprawde mi sie podoba!
-
Dzięki. Brzmieniowo, jeśli chodzi o gitarę ciągle kombinuję szczerze mówiąc, a tutaj raczej dałem minimum obróbki na przester, jak i przester taki dość...brudny.
-
Weź wrzuć to na Soundclouda bo coś tak mi zamula że nie jestem w stanie odtworzyć :-(
OK, mam. Zaczyna się nieźle, zaraz się wypowiem :D
EDIT: ZA DŁUGIE. W połowie musiałem wyłączyć :D Ale niekoniecznie jest to wina kawałka, coś mnie czerep boli.
Co nie zmienia faktu że za długie :D
Ogólnie pro, ale coś mało tam słyszałem ww. doomu.
PS. W czym blachy robione?
-
dla mnie dlugie to akurat zaleta ;) luuubie dlugie. 5 razy przesluchasz jednego wauka, a tu nagle sie okazuje, ze godzina minela :D
i po przesluchaniu calosci wiecej niz raz utwierdzam sie w przekonaniu - im mniej perki, tym mniej szumu i brzmienie lepsze. bo to przede wszystkim ona psuje, zaglusza, drazni (podejrzewam, ze to z automatu jest i to dlatego?). brzmienie samych gitar, gdyby nie to, ze calkowicie wydymane z dolu, to calkiem mi sie podoba. ale calosc, przynajmniej w momentach gdy nawala perka (zwlaszcza w pierwszej polowie utworu) wymaga skrecenia gory, po prostu sie nie da bez tego - przynajmniej imo.
i nadal twierdze, ze kompozycja kozacka, ogolnie imo im kawalek idzie dalej na przod, tym fajniejszy :D
-
rzadko robięcoś poniżej 7 minut :) póki co na starym fruity, albowiem nowszego lapek może mi nie dźwignąć, z resztąi tak w czasie niedługim nagrywamy "żywe" klamoty
-
btw, widze, ze uzywasz korgow, na ktore sie hipotetycznie czaje gdyby sie zdarzylo tak, ze zbiore kiedys na cos konkretniejszego fundusze... moglbys cos o nich powiedziec?:D zastanawialem sie nad jakas tansza wersja, np ax5g, glownie jednak dla efektow modulacyjnych, a nie przesterow...
i btw2, odpowiedziales jak edytowalem poprzedniego posta, sry, mam taki brzydki nawyk ze wpierw wysylam a pozniej poprawiam, dopisuje itp ;)
-
Ja z najnowszego FL Studio nawet przestery waliłem :D
Ale ezdrummer czy ręcznie z sampli klejone?
-
Sylkis, zgodzę się, straszny mam z tym burdel, gdyż każdy kawałek nagrywam na zupełnie innym brzmieniu i muszę je sprawdzać na różnym sprzęcie, może to zabrzmi dziecinnie ale syf w tym kawałku był zamierzony, przynajmniej po części, choć wiadomo że kiedy ktoś powie że nawet nie wiadomo czy to już silnik trabanta czy jeszcze muzyka:p niedługo wrzucam coś na zupełnie innym przesterze i innych ustawieniach.
EZ nie mam, wszystko z fruti. Korga używam głownie dla przesterów właśnie. Kroga lubię bardzo miałem najpierw ax3g i mody ma fajne, ja często z chorusa korzystam jak z dodatkowego symulatora pieca:p Zajebiście edytowalny efekt, są lepsze, ale coś w nich jest naprawdę fajnego. W przyszłości może jakiś POD, ale teraz do nagrywania i na próby biorę ax3000g i jest zajebisty, acz niektóre przestery trochę szumią, ale da się to "ominąć":p i jest spoko
-
Nie no, niby fajnie, ale ja bym chciał po prostu usiąść i słyszeć wiosła a przy odrobinie wysiłku perkę za nimi, a nie na odwrót.
-
Rachet. Noo spoko, wiesz... może pominę kwestie: "a ja i tak to lubię", bo może nie o to tu chodzi. Wiesz na różnym sprzęcie to sprawdzam, podczas nagrywania porównywałem to do innych kapel jeśli chodzi o brzmienie. Jak może wiesz, są różne szkoły poziomowania instrumentów(w tym kawałku akurat ograniczałem się z masteringiem gitar) i fajnie jest jak wszystko jest wyraźne. Na Predator's Portrait Soilworka głównie tłuką gitary, co też mi siępodobało, na ostatniej płycie słychać przede wszystkim perkusję i wokal, przytaczam to tylko po to że można to ustawiać według różnych priorytetów, acz przyznam że talerze niewątpliwie nieco syczą, ale podpisuję to jeszcze jako taką nieco niedorobioną charakterystykę. Jakakolwiek moja wypowiedź w ten sposób ukierunkowana może wyglądać jak obrażanie się:p uwierz mi że jestem już na to za stary, ale przyznaj że z tą "odrobiną wysiłku" popłynąłeś.
-
Nie no, mówię, co słyszę, a słyszę perkę. Jeżeli się wsłucham, słyszę też gitary. A jak mam na komputerze jakieś 20 gb metalu, to wszędzie jest dokładnie na odwrót. I wiem, że są gatunki/kawałki/zespoły, gdzie jest na odwrót, bo tam wiosło ma tylko robić szum podkład pod jakiś zajebisty wokal, skrzypce czy co tam jeszcze, ale po prostu wg mnie to nie jest ten gatunek.
-
Rozumiem o co Ci chodzi, ale naturalnie bierze się pod uwagę parę rzeczy, osobistą wizję i ciągłe przekonanie że zrobiło się dobrze (nie chodzi mi bynajmniej o J. Fritzla) wg własnej wizji, plus opcję że może się to komuś nie spodobać. Ja na ten przykład raz słucham Meshuggah (gdzie z d e c y d o w a n i e moim zdaniem perka jest za cicho, chyba na wszystkich płytach poza Nothing i Catch 33, chociaż elektroniczna) i zaraz włączam Rush gdzie sprawy się macają nieco inaczej. Chodzi o jakieś doświadczenie i własne wnioski, jakieś ukierunkowanie, może mniej o konwenanse. Nie chodzi mi też tak naprawdę by bronić tego jak lew, bo zaiste Waćpan, jest syf w brzmieniu, niemniej nie na jednym sprzęcie kawałek ów puszczałem, stąd uznaję Twoją, komentowaną przeze mnie wcześniej wypowiedź jako lekką przesadę. tyle
-
Utwór na powitanie [Opeth z domieszkami]
fixed
-
Tolein
Traktuję to jako pozytyw :) Dzięki