Po sprzedazy Sidewindera i umknieciu spod lapek Blackstara Series ONE 100 musialem znalezc cos, z czego bede zadowolony. Ogrywalem rozne ampy, ale najbardziej podpasowal mi JVM 410H ze stajni Marshalla. I tak oto od piatku jest on Ci ze mna.
Dopiero dzisiaj wybralem sie na sale, podpialem glowke do paczuszki i onanizowalem sie brzmieniem przez najblizsze godziny. Jak mi minie efekt WOW, troche go ogram, to byc moze pokusze sie o jakas recencje. Poki co wzmak mnie rozpierdala swoja uniwersalnoscia (4 kanaly z trzema modyfikacjami na kazdym) i brzmieniem, a do tego wszystkiego jeszcze ten 6-przyciskowy, programowalny footswitch - cud, miod i orzeszki!!!
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fwww.stempel.siemce.pl%2Fftp%2Fampsmall01.jpg&hash=75bb70f1853570d01f7b3a419afc2e145a93acbb)