Forum Sevenstring.pl
Gitary 7- strunowe => Gitary 7-strunowe => Wątek zaczęty przez: motyl w 20 Mar, 2008, 15:34:43
-
jol! :)
sprawa wyglada tak ze chce zedrzec lakier ze swojego s7 , zostawic naturalny kolor drewna - tylko czym to jakos zabiezpieczyc? czytalem na forach o wykonczeniu olejowym , tung oilu itd , jak to sie nazywa w Polsce , gdzie to kupic itd ? Panie ZZTop , pomozesz pan ? :)
pozdro
-
Samo woskowanie i olejowanie to pikuś w porównaniu do zdzierania lakieru i szlifowania. Ta metoda wykończenia jest bardzo prosta, ale pracochłonna. Sęk w tym, że powierzchnia drewna przed wykończeniem olej/wosk powinna być idealna - NAPRAWDĘ IDEALNA! Trzeba więc pozbyć się lakieru papierami ściernymi kończąc na gradacji rzędu 240-300 i NIE MA PRAWA BYĆ ŻADNYCH RYSEK Z POPRZEDNICH GRADACJI. Potem zaopatrujesz się w wosk do drewna (Liroy Merlin lub Castorama Ci pomogą) i olej do parkietów (tamże) oraz wełnę stalową gradacji "0" lub gąbki ścierne o gradacji 240-300 (tamże). To w zupełności wystarczy by uzyskać ładne wykończenie w warunkach amatorskich. Najpierw woskujesz 2 razy dziennie przez jakiś tydzień po każdym woskowaniu czekasz aż wosk wyschnie a jego nadmiar ścierasz wełną lub gąbką ścierną. Po tych kilkunastu woskowaniach powinieneś uzyskać gładką, aksamitną powierzchnię z całkowicie zatkanymi porami drewna. Jak nie wyszlifowałeś dokładnie drewna i widzisz jakieś rysy to lepiej przestań woskować tylko wróć do szlifowania, bo na koniec będzie to wyglądało jak kupa. Jak już jesteś pewien, ze wszystko jest cacy zaczynasz olejowanie. Olejujesz według następującego schematu:
- jeden dzień olejujesz co godzinę
- jeden tydzień olejujesz codziennie
- jeden miesiąc olejujesz co tydzień
Ma to na celu CAŁKOWITE przesączenie drewna olejem. Drewno ma już po prostu więcej nie chłonąć. Po takim zaimpregnowaniu drewna będzie potrzebowało ono tylko okresowego konserwowania olejem raz w miesiącu (na przykład podczas zmiany strun).
Czy już wspominałem, ze jeśli nie wyszlifowałeś drewna przed woskowaniem NAPRAWDĘ IDEALNIE teraz będzie to wyglądało jak kupa?
-
Dobra, jak to umieścić w jakimś fakju na stronie?
Bo rzecz jest absolutnie pierwszorzędna.
-
Dobra, jak to umieścić w jakimś fakju na stronie?
Bys sie nie przyznawal ;)
edit:
ZZ_Top, moglbys dodac jeszcze to o czym rozmawialismy wczoraj? Chodzi mi o pielegnacje klonowych, niewykonczonych gryfów
-
akurat lakieru mialem zamiar sie pozbyc srodkami chemicznymi , zobaczymy jak wyjdzie na koncowym etapie na pewno bedzie trzeba dzialac papierem. Jak cos to zapodam picstory z prac :d. Dzieki wielkie za info!
-
Aha! Zapomniałem dodać, że po każdym olejowaniu nadmiar oleju wycieramy wełną stalową lub gąbką ścierną. Po pierwszym dniu olejowania nadmiaru oleju można pozbywać sie bawełnianą ściereczką.
Teraz co do pytania Sinnera (konserwacja klonowych nielakierowanych gryfów). Są 2 metody - taka bardziej prof (ale kosztowniejsza) i taka bardziej amatorska (ale za to tania jak barszcz).
1. Idziemy do zaprzyjaźnionego hipermarketu budowlanego z kwotą około 30zł w kieszeni i zakupujemy wosk w sprayu (marki Syntilor lub Starwax). Raz w tygodniu odrobinka wosku psiknięta na gryf, miękka szmatka i już! To takie proste, ale jesteśmy lżejsi o te 3 dychy...
2. Idziemy do zaprzyjaźnionego spożywczaka z kwotą około 2zł w kieszeni. Znajoma Pani Krysia za ladą pyta nas czy ma podać to co zwykle (2 x wino owocowe słodkie mocne "Łzy Sołtysa"). My grzecznie dziękujemy twierdząc, ze Koran nam zabrania pić tego świństwa i prosimy o aromat cytrynowy do ciast. Koniecznie cytrynowy!!! Wiem, wiem... Migdałowy pachnie fajniej, ale nie spełni swojej roli. Odrobinkę tegoż aromatu nanosimy miękką ściereczką na gryf i wcieramy. Efekt murowany, a kosztowało to nas mniej niż wspomniana wcześniej używka "łzy Sołtysa". Z radości wracamy do sklepu, oświadczamy Pani Krysi, że religia to dobra rzecz, byleby stosowana z umiarem i prosimy jednak o to co zwykle...
-
Ok, ale jak juz zaopatrzymy sie w aromat do ciast (lub olejek cytrynowy np, Dunlopa, lub PW, bo dziala podobnie?) to jest to konserwacja, podobnie jak zabiegi woskiem, ale czym taki gryf w takim razie czyscimy? Poza tym co do wosku, czesc preparatow zamiast wosku zawiera silikon, a o ile mi wiadomo takich srodkow nalezy unikac... prawda?
Edit: po ile teraz stoja alpagi i arizona??? ;)
-
Akurat olejku cytrynowego Dunlopa nie wolno stosować na podstrunnicę klonową... Przynajmniej tak piszą na opakowaniu :D
Ja mam jeszcze pytanię... A np. po zdarciu lakieru nie podoba nam się kolor naturalnego drewna i chcemy np. brązowy :) ale żeby dalej były widoczne słoje itd... To jakiego preparatu użyć do zabarwienia? I jak go zastosować? I jak to się ma do całego procesu opisanego powyżej ;)
-
ja cos slyszalem o metodzie czysczenia klonu octem :/ ktos sie z tym spotkal??
-
Mam jeszcze jedno pytanie - glowka w gitarze jest polakierowana na czarno - pod spodem jest jasny klon , czym zabarwic go po zdarciu lakieru zeby mial kolor koherentny z mahoniowym olejowanym korpusem ?
pozdro
-
Kupilem wosk w pascie i zmywacz wosku Starwax z tej strony http://www.starwax.pl/main_oferta.php?id_rozdzial=6
Jakos tak ciezko mi ufac w srodki w sprayu...
Edit: Jako ciekawostka... transakcje obsługuje sklep GEJZER :headbang:
-
czy gitara z olejowym wykończeniem zostawia tłuste plamy? xD
Czy to miało być zabawne? Leon
znaczy że się zastanawiam jaki wpływ na otoczenie ma kąpanie gitary co miesiąc w oleju :P panie Leon
-
Tylko na udach dziewic.
-
Konkluzja:
przetestowalem impregnacje zarowno olejowanie olejkiem cytrynowym, jak i woskiem starwaxa i wosk wydaje sie twarlszym rozwiazaniem. Poza tym nadaje szyjce bardziej smukłe i personalnie przyjemniejszy kontakt lapy z drewnem... Jednoczesnie jest troszke bardziej uciazkiwe w pielegnacji, z uwagi na koniecznosc usuniecia wosku specjalnym preparatem. Czas pomiedzy nakladaniem warstw i sam proces schniecia i polerki zajmuje kawalek czasu.. Mimo to, ta wlasnie metoda, ktorej kolejnym "minusem" jest koszt bedzie moja metoda z wyboru...
Dzieki wielkie Przemkowi z PAS za czas i wskazowki
Dodaje fotki po swierzym woskowaniu, gowno widac w tym swietle, ale na zywca jest smukla i sie cudnie blyszczy:
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi99.photobucket.com%2Falbums%2Fl287%2Fsetuser%2FDSC04730.jpg&hash=c107196d605f0d5d594bf3899b3ad6349cf2f987)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi99.photobucket.com%2Falbums%2Fl287%2Fsetuser%2FDSC04731.jpg&hash=a6599e8fe44b9c98d36506175b184c13b81df4ef)
ta szmatka pomiedzy strunami to must have... jesli nie chcesz miec wosku po buforowaniu na strunach, to polecam szmateczke... jesli nalozymy niechcacy wosk na struny, to sa cholernie niemile w dotyku... sprawe zalatwia olejek do odswierzania strun dunlopa
-
Śliczny klonik :D
-
Jakiś sękaty hahaha ;) Nie no cudny...
To teraz chwila... Gryf wcześniej był jak wykończony? Co dało nałożenie tego wosku?
-
Najważniejsze że dało ;)... Sinnerowi
"poza tym nadaje szyjce bardziej smukłe i personalnie przyjemniejszy kontakt lapy z drewnem... "
-
Dziekuje Invivo :)
Zamowilem dzis olej starwaxa (500ml, zapas dozywotni), bo cos czuje, ze sam wosk to niewystarczajaca bariera przed wilgocia. Szybko sie ściera... Gadalem jeszcze z jednym czlowiekiem (Andrzej Goralski z Wro, genialny tech) i polecil metode kombinowana... najpierw olej, potem wosk... Ma to rece i nogi, wiadomo, olej bardziej penetruje, niz wosk
-
napisalem to co ponizej na pigmeja, wkleje i tutaj:
Wiec tak, przedewszystkim wymieniles tylko pare srodkow, a jest ich w pip, planet waves, ernie ball wonder wipes, dunlop (caly care system), gibson, fender (ich srodki robi producent znanych systemow do polerki samochodow) i tak...
Srodki czyszczace sa ok do wiekszosci wykonczen, poza naturalem, trzeba natomiast uwazac z zestawami do polerki (takimi jak krem z karakumby dunlopa i temu podobne) bo dzialaja na zasadzie scierania warstwy lakieru i do wykonczen ciekich, nitro sie zwyczajnie nie nadaja z wiadomych wzgledow...
Problem jest ze srodkami do konserwacji gitar nielakierowanych, PRONTO ZAWIERA SILIKON i zaciemnia drewno, wiec odpada. Do konserwacji gryfu nielakierowanego w niegdysiejszym moim setiusie (mahon), uzywalem wlasnie wspomnianego przez Ciebie fast freta, nie pasowal mi do pielegnacji podstrunicy natomiast, ale to kwestia indywidualna, tamta gitara miala podstrunice z hebanu i wydawalo mi sie wlasciwym by dawac jej maksymalne nawilzenie/natluszczenie (zestaw dunlopowski), niz cienka, szybko schnaca warstwe ochronna...
Do klonu juz niestety porazka. Aktualnie do konserwacji gryfu w music manie uzywam oleju ochronnego do drewna tekowego i egzotycznego starwax'a i do czyszczenia zmywacz wosku super mocny tej samej firmy... troche odbiegam w procesie czyszczenia/konserwacji z wskazan producenta, bo mialbym 4-6h wyjete z zyciorysu... nakladam zmywacz na welne stalowa 000 i czyszcze gryf ruchami okreznymi, przecieram recznikiem papierowym i jade jeszcze raz (uwaga na lakier, bo wata ma wlasciwosci scierne, male ale jednak, dlatego sie nie zgadzam, ze jest to dobry pomysl do polerki progow, mam lekkie zmatowienie na glowce gitary i lekkie rysy w okolicach cavity laczenia gryfu z korpusem, wiec ostroznie), nastepnie po osuszeniu recznikiem papierowym rozprowadzam cieka warstwe oleju, pozostawiam na 1-2min i usuwam czystym recznikiem papierowym i kolejnym robie polerke, caly proces powtarzam 4-5 razy i w zasadzie wystarcza na tydzien-dwa, fajna aksamitna powloka, gryf dobrze zakonserwowany! Eksperymentowalem tez z woskiem, ale jest bardziej upierdliwy w eksploatacji, wiecej sily i serca trzeba wlozyc zarowno w usuwanie tego syfu, jak i w polerke, poza tym trudno mi to wlasciwie zrobic najprawdopodobniej, bo masa tego zostaje mi na rekach podczas gry i sie lepi do wszystkiego, przegrywa z moja spocona lapa :/
Tyle jesli chodzi o trudne powierzchnie do konserwacji i czyszczenia.. na rynku jest masa specyfikow do pozostalych powierzchni, lacznie z hardwarem i zestawami do polerki progow, czyszczenia potkow i przelacznikow, wiec nie rozumiem stosowaczy polsrodkow w postaci oleju do dupy, bo wydatek rzedu 30zl raz na 1,5 roku to hui nie pieniadz..
hmmm... co tu jeszcze dodac..?
Szmatki! Nie uzywam tych dolaczonych do zestawow pielegnacji poniewaz sa male, kundla sie przy czyszczeniu strun (klaczki :/ ) lub jedno i drugie... poza tym po czyszczeniu podstrunnicy sa zazwyczaj do wyjebania, poniewaz wiekszosc producentow sprzetu dodatkowo barwi zarowno palisander jak i heban.. Uzywam szmatek z mikrofibry ktore kupuje w Obi - farilia Mikrofasel Glanz :D zbieraja caly syf z tluszczu z korpusu na tyle skutecznie, ze srodki do czyszczenia sa juz tylko formalnoscia... nie uzywam srodkow do polerki wcale, poniewaz brak mi cierpliwosci, krem z karakumby, syfi wszystko, lacznie z pickapami i sam proces mnie zwyczajnie zniecheca w porownaniu do rezultatow...
Co do srodkow to do czyszczenia korpusu uzywam tych zoltych dunlopowskich, tyle ze malych, bez problemu buteleczka 1oz miesci sie nawet do najmniejszego case'a, do podstrunnicy zestawu 01 i 02 dunlopa, a do strun niebieskiego dunlopa...
Niebieski dunlop jest o tyle fajniejszy w porownaniu do np gibsonowskiego, ze po pierwsze nie cuchnie octem, a wrecz przeslicznie pachnie, poza tym nie wysusza wszystkiego co pod strunami, a wrecz dziala jako uzupelnienie 01/02 dunlopa, genialnie nawilza, z tym, ze stosowanie nalezy zaczac juz od polozenia strun, dziala bardziej na zasadzie 1. uaksamitnienia wrazen manualnych ;) 2. i utrzymania w miare stalej swierzosci strun.
Gibsonowski srodek do strun (chyba zielona buteleczke, nie pamietam) kupilem jak mialem jeszcze Ibaneza LACS z hebanowa podstrunnica, po zastosowaniu strunki odzyskaly wszystko co stracily, ale heban na podstrunnicy wysechl na wiór!!! dlatego stosowany byl tylko raz. podkreslam, dunlopowski jest o tyle fajniejszy, ze za jednym razem zalatwiamy pare spraw, swist strun, utrzymujemy ich wzgledna swierzosc i nawilzamy podstrunice. Tylko niestety - SYSTEMATYCZNOSC
-
Gdybyś użył i zielonego (podstrunnica) i niebieskiego (struny) gibsonka to by Ci nic nie wyschło ;) A aplikacja gibsonka na podstrunnicę jest łatwiejsza niż dunlopa do którego trzeba zdjąć struny i w dodatku potem ten olej się nieprzyjemnie klei...
-
bo nie umiesz czyscic gitary... kto czysci podstrunnice i konserwuje ze strunami na gitarze oprócz Nitrama?
A nadmiar oleju usuwa sie sciereczka Marcinie
-
Owszem ścieram ale ten już wchłonięty przez podstrunnicę i tak się "wydzieli" na zewnątrz i zawsze coś będzie czuć... Konserwacja gibsonem jest banalnie prosta... Po kropelce na każdy próg, ściereczka pod struny i ruchami w poprzek rozprowadzasz preparat... Generalnie wystarcza na tydzień może nawet dwa... Jak zmieniasz struny co dwa tygodnie masz ułatwione zadanie i możesz się bawić jak do tej pory ;)
Dunlopami bym nie czyścił jednego i drugiego ale gibsonki nie gryzą się nawzajem... ;P
-
A dunlop sie gryzie? przeciez wyraznie napisalem, ze caly system do podstrunnicy i strun wzajemnie sie uzupelnia...
-
Gryzie się w przypadku olejku cytrynowego... Czyścisz struny niebieskim, zabrudzasz żółtym... Przynajmniej do moich palców się ten olejek dunlopa klei :D Używam go tylko przy gruntownym czyszczeniu podczas zmiany strun... Wtedy jadę cytrynowym a potem gibsonkiem żeby zredukować ten tłuszcz do minimum... Mimo wszystko olejek dunlopa lepiej nawilża ale zawsze jest ale... Nie wiem jak z systemem 01,02... Nie miałem tego...
-
jakim kurwa zoltym??? zolty jest do korpusu i jak przeczytasz moj wczesniejszy post gdzie sie tam rozpisalem, wlasnie o 01/02 mowilem, a o olejku cytrynowym ani slowa... normalnie mi sie odechciewa pisac.. Nastepnym razem zanim cos pierdolniesz to sie zastanow wczesniej, lub przynajmniej przeczytaj posta!
-
Ma ktoś może jakieś doświadczenia z wiosłami z wykończeniem woskowym? Pisałem juz na g.pl o tym wosku Warwicka, który szczerze mówiąc sprawdza się nie najlepiej i szukam jakiś alternatyw. Tzn wszystko spoko, ale dość ciężko się toto rozprowadza, a poza tym długo i dokładnie trzeba polerować bo inaczej jakoś tak "matowi" ;)
-
Dlatego nie klade wosku na music mana... Nie wiem, moze to obczyscic i przejsc na olejowe? Albo na cieplo.. ale teraz juz szyje, bo szczerze mowiac nie mam pojecia. W rozmowie z Goralskim cos wspominal o wosku na cieplo, ale ulecialo mi z glowy
-
Ty to chyba więcej bawisz się gitarą niż grasz ;)
-
Ty to chyba więcej bawisz się gitarą niż grasz ;)
masz cos konstruktywnego do dodania w temacie? Mam sie wstydzic, ze dbam o swoje gitary? Jestem raczej dumny z tego ze wychodza odemnie w stanie nie gorszym, niz przyszly, a bede jeszcze bardziej kiedy beda wychodzily w jeszcze lepszym
-
Dobra, widzę że napięty jesteś, co do tematu, to ode mnie też wiosła wychodzą w lepszym stanie niż przychodzą, a szkoda :)
-
hmm... przejrzałem wątek... nie znalazłem odp. na następujące pytanie:
czy Ernie Ball Wonder Wipes do podstrunnicy nadają się do czyszczenia lakierowanego gryfu klonowego (to chyba klonowy) który podstrunnicy nie posiada, a progi są wbite bezpośrednio w lakierowany gryf?
Sinner wspominasz jednym słowem o nich w swoim poście, ale niestety niczego więcej nie znalazłem... chyba że ślepy jestem ??? 8)
-
o widze ze odswiezono watek :) ja wlasnie obdzieram swoje wioslo z lakieru , na poczatkua mialo byc srodkiem chemicznym , ale chuja to dzialalo , wiec wzialem szlifierke i dawaj :) ogolnie po dzis zostalo mi jakies 2 cm2 lakieru do zdarcia , jutro zapodam jakies foteczki jak to wyglada , jak dla mnie deseczka jest sliczna :)
-
hmm... przejrzałem wątek... nie znalazłem odp. na następujące pytanie:
czy Ernie Ball Wonder Wipes do podstrunnicy nadają się do czyszczenia lakierowanego gryfu klonowego (to chyba klonowy) który podstrunnicy nie posiada, a progi są wbite bezpośrednio w lakierowany gryf?
Sinner wspominasz jednym słowem o nich w swoim poście, ale niestety niczego więcej nie znalazłem... chyba że ślepy jestem ??? 8)
Ten specyfik to nic wiecej jak olejek cytrynowy. Odpowiedz masz w tym topicu
-
ok, wiem już, że nie mogę tego używać, bo zostawia ślady itd...
zatem - jakiego preparatu MOGĘ użyć do wyczyszczenia lakierowanego gryfu?
-
ok, wiem już, że nie mogę tego używać, bo zostawia ślady itd...
zatem - jakiego preparatu MOGĘ użyć do wyczyszczenia lakierowanego gryfu?
srodkow do pielengnacji korpusu. Na przyklad zoltego dunlopa
-
właśnie na forum Ernie Balla odpowiedzieli mi tak:
"przecież nie czyścisz warstwy pod lakierem, czyli plamy nie zrobią się na gryfie, bo jest chroniony lakierem" :/
więc już nie wiem...
a coś takiego???
http://www.allegro.pl/item384853918_dunlop_6524_plyn_do_czyszczenia_podstrunnicy.html
-
właśnie na forum Ernie Balla odpowiedzieli mi tak:
"przecież nie czyścisz warstwy pod lakierem, czyli plamy nie zrobią się na gryfie, bo jest chroniony lakierem" :/
więc już nie wiem...
a coś takiego???
http://www.allegro.pl/item384853918_dunlop_6524_plyn_do_czyszczenia_podstrunnicy.html
Pomysl chwilke przyjacielu... czym czyscisz LAKIEROWANY korpus... Tu naprawde nie ma wiekszej roznicy, naprawde
-
chodzi mi o to, że na forum Ernie Balla twierdzą co niektórzy, że mogę używać preparatów nasączonych olejkiem cytrynowym jeśli mam polakierowany gryf, bo lakier nie dopuści olejku do klonu i w ten sposób nie zostaną żadne plamy...
ALE
wolę nie ryzykować i idę za Twoją radą Sinner, tylko pytałem o tego Dunlopa 01 Fretboard Cleaner & Prep (ten co w linku moim) bo kiedyś go kupiłem i stoi mi nieużywana butelka... Pytam o niego, bo jeśli on by się nadał, to nie musiałbym iść i wydawać 20zł na następną butelkę Dunlopa tego którego Ty doradziłeś :)
-
Men, chodzi o to ze... Hmmm... inaczej... sprobuj umyc lustro olejem, a potem preparatem do szyb... Bardziej obrazowo nie umiem ;)
Edit; Forum EB ma duza wiedze co najwyzej na temat lizania dupy Sterlingowi
-
stary ;) wiem o co Ci chodzi, tamta sprawa jest już jasna i zamknięta
teraz chodzi tylko o prep. Dunlop 01, który nie jest na bazie olejku cytrynowego, i jest bardzo rzadki, w spray'u... jednoznaczna odp. - nadaje się do czyszczenia lakierowanego gryfu, czy też nie? jeśli nie to idę po tamtego Dunlopa o którym mówiłeś
-
IMO tak, ale kasa w bloto,
pozdrawiam
-
wlasnie rzecz w tym, ze mam juz ten preparat w domu (ten Dunlop 01), bo go dawno temu kupilem... ale na nim napisane jest "nie uzywac do klonu" i go nie uzywalem... damn, sam juz nie wiem co lepsze... wydac 20zl na tego Dunlopa 65, czy uzyc tego 01 :/
sorry, że jestem upierdliwy :D
-
Jesli klon jest pokryty lakierem tak jak mowisz, to nie robi to roznicy
-
czyli nie ma siły, żeby zetrzeć lakier tym preparatem? bo jeśli tak, to wolę wydać na inny 2 dychy, niż dużo więcej na nowe lakierowanie 8)
dzięki za pomoc!
-
Witam koledzy, mam następujący problem. Otóż poprzedni właściciel gitary dojechał ją trochę a ja kupując nie wiedziałem nic o tym, więc teraz muszę się z tym sam uporać. Na zdjęciu widać to średnio dokładnie, ale coś tam jest, chodzi o to, że w tym jednym miejscu gryf jest ubrudzony, widać takie szare przybrudzenie, które nie schodzi po prostu szmatką tylko to jest zaschnięte i lekko wżarte w drewno, tak mi się wydaje. I moje pytanie jest następujące, czy to się da zmyć bez szkody dla gryfu i jeśli tak to jak? z góry dzięki za pomoc
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg10.imageshack.us%2Fimg10%2F9596%2Fbrudt.th.jpg&hash=664ab0baffa5db9e4ffda16eb6d092277bb83a41) (http://img10.imageshack.us/my.php?image=brudt.jpg)
-
Rozumiem, że drewno jest nie wykończone? Jeśli tak, to jest to efekt działania słynnego pronto, który jest polecany przez forumowych debili i innych niedorozwojów osiedlowych. Moja rada, to wata stalowa 000 (kupisz w obi i innych marketach budowlanych) + "zmywacz do wosku super mocny" starwaxa, na początku rób mieszankę pół na pół z wodą, lub terpentyną i przesuszaj papierowymi ręcznikami, potem impregnacja. Co do waty stalowej 000, to ona ma większe właściwości ścierne niż 0000, więc uwaga na lakier!
-
jak mam być szczery to nic na tym zdjęciu nie widzę ;).
btw, szukałem tego wątku ostatnio, chciałem się o coś zapytać:
Mam palisandrową podstrunnicę. Używam do niej olejku cytrynowego dunlopa. Problem wygląda tak, że olejek sprawia że struny są nieprzyjemne w dotyku. I tu moje pytanie- Czy jest jakiś środek który może być używany do konserwowania podstrunnicy bez zdejmowania strun? Używam fast freta ale z tego co wiem on nie robi nic podstrunnicy tylko strunom.. Pytam bo ostatnio w ramach oszczędności na jednych strunach gram od grudnia i nie chce mi się ich zdejmować specjalnie.. A może wystarczy smarować podstrunnicę tylko przy zmianie strun?
-
No nie jest wykończone, dzięki za odpowiedź, postaram się takie coś zastosować. Nie wydaje mi się, że to jest od pronto bo generalnie całość jest całkiem ładna tylko ten fragment jest usyfiony, jakby ktoś miał bardzo brudną rękę i grał a potem to zostawił nie wycierając. Czyli jak rozumiem ja będę miał to zetrzeć tą watą?? Bo nie do końca ogarniam, nigdy tego nie robiłem, czy ścierając nie zetrę też po prostu drewna z gryfu? Trochę się boję, żeby czegoś nie spieprzyć. A jak już usunę to zabrudzenie i powiedzmy że będę chciał sobie zakonserwować ładnie gryf to postępować zgodnie ze wskazówkami w temacie? I czy to trzeba robić cały czas, czy po całym "procesie" wystarczy po graniu przetrzeć gryf i nic się z nim nie stanie?
Ja nie wiem! jesli to gołe drewno, to spoko, jesli jest lakierowane, to olej to o czym pisalem. Ja nie mam zamiaru ponosic odpowiedzialnosci, jesli cos spierdolisz, wiec jak tego nigdy nie robiles, to idz do technicznego.
@ terrormuzik - olejek do strun dunlopa ma wlasciwosci odzywcze dla podstrunnicy, taka niebieska buteleczka
Co to za śmiech, że Sinner zedytował mojego posta i teraz w odpowiedzi też muszę edytować tego samego:)
//Bez przesady nie będę z taką pierdołą szedł do nikogo, kiedyś musi być ten pierwszy raz:) Lakierowane nie jest przynajmniej tak mi się wydaje, gitara to Ibanez RG3120. Nikt nikogo odpowiedzialnością nie będzie obarczał, o radę tylko pytałem bo wiem, że tu kilka cennych padło w tym temacie.//