Forum Sevenstring.pl
Gitary 7- strunowe => Custom shop => Wątek zaczęty przez: felix0 w 22 Wrz, 2010, 00:23:46
-
Witam wszystkich
Znowu mnie naszło żeby sobie postrugać "wariata", więc pozwoliłem sobie założyć nowy watek.
Nie wiem jak długo mi to zajmie, rok, dwa trzy :o ale mam nadzieję że w końcu zabrzmi!!!
Generalnie będzie to prosta konstrukcja:
- skala 27 z hakiem
- gryf 1 kawałek(akacja)+podstunnica(palisander)
- korpus 1 kawałek (mahoń)-jak mi sie bedzie chciało to zrobię sfazowany top, (czyli taki pseudo archtop)
- floyd czyli wajha dwustronna ;D
- 2x humb czyli (4prawie single)
- wykończenie chyba naturalne bo jeszcze nie mam takowego
Elektronika hmm..
-Przełącznik 5 pozycyjny
-2 potencjometry push-pull volume, tone (1 rozłączanie cewek, włącznik preampu)
-preamp aktywny
to by beło na tele
http://qooni.mooo.com/siodemka/siedem2.html (http://qooni.mooo.com/siodemka/siedem2.html)
-
fakt, wypiłem trochę, ale na bank widzę tam 8 miejsc na klucze :P
No i zajebiście owłosione łapki :*
-
Gryf z jednego kawałka akacji, bez wstawek, nie klejony, >27 cali? Hałdkoł, ale zajebiście kibicuję. Strasznie mnie jarają nietypowe materiały.
-
fakt, wypiłem trochę, ale na bank widzę tam 8 miejsc na klucze :P
Na początku pomyślałem sobie; zrobię sobie 8 a co, kostki mam to mostek bym sobie zrobił. Na "SS" bardzo modne są 8-strunowce więc był by lans :). Ale pomyślałem, porysowałem sobie na gryfie i stwierdziłem, że taka łopata, pozatym przetworniki drogie, Więc padło na kolejną siódemkę.
Czekam na więcej fotostory...
-
Felix - jak tylko raz ruszysz tym mostkiem i będziesz próbował potem znów zagrać - to gwarantuję Ci, że skoczysz z mostu. Z takiego powodu sprzedałem gitarę, która była prezentem od taty, którego nie mam już od 15 lat - więc jest to jakiś dowód na to, że te mostki nie działają. Od tamtej pory miałem 4 gitary - już same stałe mosty... Albo więc oryginał Floyda, albo jakiś ibanezowy pr0. Albo Kahler.
-
Zawsze można spróbować zrobić coś a'la Fixed Edge ;)
-
Zawsze można spróbować zrobić coś a'la Fixed Edge ;)
Z tym, co ma Felix - tylko i wyłącznie.
-
Pytanie :
Jakich sprężyn używaliście (o ile ktoś sobie wymieniał lub dokupował)
ile macie sprężyn w 7 strunowych
czy patent z gumką na sprężynie coś daje (napewno tłumi dziwne dźwięki)
chyba tyle narazie.
wuju dlaczego uważasz że będzie syf ?
kiedyś się męczyłem z oryginalnym szalerem(6) i trzpienie wymieniałem i też nie stroił, ostatnio PAS miał problem też z firmowym floydem, myślę że to kwestia precyzyjnego dobrania trzpieni i ich zamontowania, oczywiście zmęczenie materiału robi swoje
Tutaj korpusik który zrobiłem daaaaaaawno temu, ma koreańskiego floida i trzyma strój ok
W prawdzie 7demkowego nie robiłem ale to chyba podobnie prawda?? (wiadomo większy naciąg)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fqooni.mooo.com%2Fsiodemka%2Fkorpus6sancho.jpg&hash=f49509dcfd1b634e8f65c32e931c9c76a773cfa7)
-
wuju dlaczego uważasz że będzie syf ?
Bo miałem ;)
Może nowe trzpienie pomogą, ale to też i kwestia zjechania ostrzy. Bardzo Tobie odradzam, może po prostu go zablokujesz jak nie zadziała. I to strojenie - podciągniesz strunę - reszta flaczeje, nosz kurrrrrwa! Grałem kiedyś w Gdyni bluesowy jam i po prostu okropna porażka, bo wniosłem gitarę z samochodu do klubu i nie mogłem jej nastroić przez 30min, bo się nagrzewała. W końcu grałem na 2 strunach. Nie o to chodzi przecież... Teraz mam stałe mosty, jest sustain, strój trzyma tygodniami, wpadam na scenkie i mam pewność, że będzie OK.
-
No napewno gitara z floydem to co innego trzeba się z tym liczyć,
faktycznie jak robisz benda to reszta się obniża tak to już z floydem jest
No cóż pożyjemy zobaczymy, nie poto ściągałem most z dojczlandu żeby teraz się poddać ;)
Najwyżej zawsze można zablokować jak mówicie.
:classical:
-
faktycznie jak robisz benda to reszta się obniża
to, to pikuś! Mówię o tym, co się dzieje przy strojeniu.
nie poto ściągałem most z dojczlandu
to zarobisz jak sprzedasz ;)
-
Stroić trzeba umieć ;)
a to proste nie jest
-
Stroić trzeba umieć ;)
a to proste nie jest
Przez prawie 20 lat się z nią męczyłem i oczywiście proste to nie jest, ale poznałem tam każdą śrubkę i rozbierałem toto parę razy. Teraz po prostu nie mam takich problemów! Myślę o graniu, a nie sprężynach, blokadzie, czy i gdzie mam imbusa, itd. Zrób od razu jak mówi Harv ;) Może delikatniej wajhujesz, może to, może tamto... Ale jak zaczynasz grać w kapeli - zmienia się podejście o 180o. Wyciągasz wiosło z zimnego bagażnika po 300-tu km, wpadasz na scenę i masz grać, a tu najczęściej jest klub, gdzie gorąco i duszno (albo, jak ostatnio - ciepło w aucie, za to na plenerze zimno) - to instrument musi grać i chuj, nikt nie będzie czekał. Takie są moje doznania praktyczne. Ale każdy gra inaczej.
-
Jako syn stolarza też jestem za klejeniem gryfu...stabilniej-duuużo stabilniej by było.
I w moim osobistym odczuciu - kahler only jak już musi być to tremolo. Bo już ktoś tu pisał kiedyś - z 7 struna zawsze jest trochę problem żeby to dobrze chodziło na floidzie.
No i oczywiście życzę żeby powstała jak najszybciej ;]
-
:'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :facepalm:
Wuju masz rację, wszystko się zgadza, ale ja sobie pogrywam tylko w domku na razie.
Nie poddam się będzie Floyd !!!!
Jak bym miał maszynki to może bym pochlastał, ale ni mom więc będzie - łan pis
Elektronika hmm..
-Przełącznik 5 pozycyjny
-2 potencjometry push-pull volume, tone (1 rozłączanie cewek, włącznik preampu)
-preamp aktywny (narazie nie napiszę nazwy żeby mnie nie posądzono o reklame)
-
Coraz ciekawiej się robi...Jak kiedyś będę robił customa do od razu bije do ciebie :D
-
I w moim osobistym odczuciu - kahler only jak już musi być to tremolo. Bo już ktoś tu pisał kiedyś - z 7 struna zawsze jest trochę problem żeby to dobrze chodziło na floidzie.
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Ffarm1.static.flickr.com%2F116%2F289981082_4ffb6394bc_m.jpg&hash=4a301573621b4730401c8071e97fe2c1d18fad7d)
No to ja chyba tylko nie mam problemu z tymi floydami, bo już trzeci lopro edge mi strój trzyma zajebiście, ba, lepiej niż jak TOMa miałem ::)
-
cuda jakieś. :D
-
Nie, nie cuda. Przeca pisałem, że Albo więc oryginał Floyda, albo jakiś ibanezowy pr0. Albo Kahler.
-
Wuju, właśnie w tym była rzecz, że odniosłem się do twojego posta, i w moim było z deka ironii :D
-
Wuju, właśnie w tym była rzecz, że odniosłem się do twojego posta, i w moim było z deka ironii :D
No, kurwa - bo IMO most zwodzony musi kosztować z tysiaka, to wtedy działa. Niby to prosta konstrukcja w sensie technicznym, ale materiały i precyzja wykonania są kluczowe.
-
A może się raz żółtym udało i Feluś ma super duper spasowany egzemplarz ? hu nołs. BTW ta główka w założeniu taka troszkę zaokrąglano-bułkowata?
-
A może się raz żółtym udało i Feluś ma super duper spasowany egzemplarz ? hu nołs.
Ta, może... i może jeszcze materiał im się pomylił i z lepszego zrobili :D
-
Gitary z floydem na allegro powinny być od razu umieszczane w kategorii "zepsute".
-
A może się raz żółtym udało i Feluś ma super duper spasowany egzemplarz ? hu nołs.
Ta, może... i może jeszcze materiał im się pomylił i z lepszego zrobili :D
No dobra-przesadziłem troszkę :D
A może jak raz z lepszego stopu zrobili? Pan Żi zeng - piou przy porannej misce ryżu postanowił, że zrobi jeden lepiej i BACH! Jest OSDFR z Chin! ...Już...schodzę na ziemię. :D
-
Umiecie zdołować człowieka na wstępie :D
Ja nie wiem czego spodziewaliście się po sztachecie i deseczce, to bardzo budżetowy sprzęt będzie a i tak już wyliczyłem około tysiaka :P
Lepiej mi powiedzcie o sprężynkach, jakie i gdzie
jak jest z wykończeniem naturalnym, czy trzeba bardzo dbać itd
jakie progi lubicie szerokie wysokie niskie trójkątne okrągłe?
ale proszę z opisami co w nich fajnego
tyle
-
Umiecie zdołować człowieka na wstępie :D
Ja nie wiem czego spodziewaliście się po sztachecie i deseczce, to bardzo budżetowy sprzęt będzie a i tak już wyliczyłem około tysiaka :P
Do usług, a jak umisz grać, to i na sztachecie zagrasz :D
jak jest z wykończeniem naturalnym, czy trzeba bardzo dbać itd
jakie progi lubicie szerokie wysokie niskie trójkątne okrągłe?
Mam teraz gryf full natural i chyba nic z nim nie będę robił, oraz korpus olejowany i chyba za jakiś czas będę szukał jak go tam konserwować, bo chyba się na kantach wyciera.
Progi - globalnie to ludzie lubią jumbo, a ja średnie - milijon razy wygodniej i szybciej się mie gra. Dlatego przynajmniej tu musisz wypracować własne zdanie.
-
odnośnie floyda - miałem w ibanezie rg3120 LoProEdge ... i stroił świetnie, raz ustawiony pracował wYspaNiaaale, tylko jeden problem... niech Ci się zachce zmienić strój... (już nie wspominam o wymianie strun, pęknięciu etc....) - po roku bliskiej znajomości podziękowałem - spyliłem go (mostek dwustronny...) <-to moje narazie jedyne tak piękne doświadczenie i w najbliższych latach nie mam zamiaru go powtórzyć. ;)
-
odnośnie floyda - miałem w ibanezie rg3120 LoProEdge
"Berdlberdl berdl brudlmką kąpęmła żelemepatą!" W ogóle, to witam serdecznie.
Flojdów znam świetnie, a w szczególności Pinków Flojdów. Nie rób tego błędu. Wstaw sobie jakikolwiek stały most i nie tnij Żorżja. Floyd ukradnie Tobie sound i sustain i się będziesz niepotrzebnie wkurwiał na siebie potem. Ale, zasadniczo chuj mi do tego...
-
... załatw mi autograf Gilmour'a ;) postawię flaszkę :>
-
Flaszkę? Spoko łaskawco, zrobię wszystko, co w mojej mocy :D
-
Co do flojdów to napisałem obszerny artykuł na tonkordzie które niestety padło.
Generalnie przemacało się trochę gitar z flojdami i niestety tyle co mogę powiedzieć, to wyjątkowo ciężko o kompromis bo mostek ma albo stroić albo...szukaj stroju w polu... Markowe, mam na myśli Ibanezowskie, Szalerowoskie i inne markowe generalnie trzymają strój bo tam na materiałach i wykonaniu się nie oszczędza. A czym taniej tym większa loteria niestety. Mając markowy oryginalny wypasiony mostek to połowa sukcesu. Druga to solidna konstrukcja instrumentu. Takowy mostek trzeba dobrze osadzić w korpusie, korpus musi być dobrze połączony z gryfem a blokada na szyjce to już obowiązkowy majstersztyk lutniczy. Wredne to lecz tró. Tu współgra każdy element i jeśli cokolwiek szwankuje to stroimy od nowa.
Aha no i jeszcze sprawa banalna: dobre i dobrze założone struny :)
A teraz kończę i pozdrawiam szczerze
strój jest w sercu a nie na papierze
:)
-
Oprócz tego, że zdanie "dobrze osadzony floyd", to oksymoron, to się zgadzam :)
-
Wczoraj miałem niewątpliwą przyjemność zmierzyć się z takowym "flojdem". Znajomy młodzian kupił gitarę która nazywa się (tadąąą!) Zak (mam nadzieję, że wszyscy czają) i ma dobre 10lat, za to jest od "gitarzysty Rynkowskiego" - łotewa. Po jakichś 30minutach regulowania zaczęło toto wreszcie grać, naprawdę lekkie wajhowanie nie robiło krzywdy, ale nawet wtedy już 25 centów zjeżdżało. A to nie były dajwbomby. Naprawdę trzeba znać te mostki i wiedzieć jak co i od czego zależy, żeby to gadało, bo podkręcasz tu - tam się jebie, więc kręcisz tam z odpowiednim zapasem, żeby zostało do regulowania tu i nazad. Brrr.
Oprócz tego, że zdanie "dobrze osadzony floyd", to oksymoron, to się zgadzam :)
Tuleje były osadzone w korpusie z odchyleniem około 1-1,5mm prostopadle od osi gryfu...
-
Nie wiem po co sie tak upierac. Przeciez kazdemu moze pasowac co innego. Jeden lubi sobie powajhowac a drugiemu to potrzebne jak plaster na dupie. Zapewne znasz sie na gitarach wroobel bardzo dobrze, masz z nimi do czynienia od wielu lat i kozacko popylasz na wioselku ale nie ma sensu za kazdym razem podkreslac jak to mocno nienawidzisz flojdow. Gdyby byly takie przech..we to nikt by ich nie uzywal a jednak wielu bardzo dobrych gitarzystow uwaza je za ogromny plus w swoich gitarach, bo daja duze mozliwosci, bo moga wyczarowac jakies niesamowite dziwieki i cokolwiek sie jeszcze tam da z tym zrobic.
-
Słyszę jakiś szum w uchu... Ktoś coś mówił czy pora już na okresową wizytę u laryngologa? :D
-
Felix zrobi z tego co ma i będzie zadowolony. Oświeciło mnie.
-
mnie tylko zastanawia jak bedzie gadać gitara z palisandrem z castoramy i deska do krojenia na korpusie :D
-
a co ma nie brzmieć? :D Ibaneza robią z takich samych materiałów. Po prostu część idzie na wschód na gitary a część do stolarki ;)
-
Zapewne znasz sie na gitarach wroobel bardzo dobrze, masz z nimi do czynienia od wielu lat i kozacko popylasz na wioselku ale nie ma sensu za kazdym razem podkreslac jak to mocno nienawidzisz flojdow. Gdyby byly takie przech..we to nikt by ich nie uzywal a jednak wielu bardzo dobrych gitarzystow uwaza je za ogromny plus w swoich gitarach
Oj, chyba masz w gitarze flojda! :D Jasne, to jest zajebiste narzędzie wzbogacające artykulację, ale jestem na nie za cienki, żeby to tolerować w swoich instrumentach. Zresztą mój idol, apologeta i pierwszy znany powszechnie użytkownik Floyda - E. van Halen ma go permanentnie zablokowanego w górę (znaczy, że umi tylko w dół).
Jest to tak skomplikowane i kradnące dźwięk urządzenie, że nigdy więcej w moim przypadku. Tak, jestem hejterem flojda :D (Mam gdzieś w chacie oryginalną wajchę Kahlera, model chyba Spyder, ma ze 25 lat, więc jest zrobiona przez amerykańską czirliderkę zaraz po okresie. Jest to ponoć najlepsza wajcha flojdoska ever, oprócz edżów Ibaneza - chętnie oddam w dobre ręce za symboliczne tysiąc złotych, jeśli ktoś by chciał;)
A poza tym - jasne, grajcie sobie na czym chcecie, o ile sprawia Wam to frajdę.
-
no tak sie sklada ze mam:) i jest to moja 3 gitara z floydem, przyznam ze uczy on cierpliwosci jak cholera :)
-
[...] bo tam na materiałach i wykonaniu się nie oszczędza [...]
A to niestety bulszit okrutny.
[...] a blokada na szyjce to już obowiązkowy majstersztyk lutniczy.
Znam pana jednego, a nawet kilku, co wolą bez zabezpieczenia...
[...] markowy oryginalny wypasiony mostek to połowa sukcesu. Druga to solidna konstrukcja instrumentu.
Z tym trudno się nie zgodzić. Jest to truizm przeokropny, który zaaplikować można do bardzo wielu dziedzin życia.
Choć powiem Ci, że na moście jeszcze nie próbowałem...
P.S. Nie słuchaj ich, Filiks, rób flojda!
-
A ja tak zapytam technicznie - jak wy proponujecie kleić ten kawałek tej sztachety? Bo sam posiadając ładną lipowe sezonowane deski chce też takie eksperymenty przeprowadzić :)
-
Jak bym miał pilarkę i grubościówkę to bym na pół przeciął i w środek węgasa wrzucił
.
.
.
Nie wiecie gdzie tanio pręt kupić, bo w sklepmuzyczny 24 już mnie ponad miesiąc zwodzą że: podkoniec przyszłego tygodnia"
-
Co do grubościówki, to jak zauważyłem amatorzy ze stanów zastępują ją tzw. "planing jig". Planuje zbudować coś takiego w najbliższym czasie :)
Wie ktoś może skąd zdobyć dobrej jakości drewno orzechowe?
-
Fajnie się ogląda Twoje fotostory. Efekt końcowy zajebisty :) gratulejszyns!
-
Nie wiecie gdzie tanio pręt kupić, bo w sklepmuzyczny 24 już mnie ponad miesiąc zwodzą że: podkoniec przyszłego tygodnia"
felix0 może w guitarproject.pl będa coś mieli?
-
Co do grubościówki, to jak zauważyłem amatorzy ze stanów zastępują ją tzw. "planing jig". Planuje zbudować coś takiego w najbliższym czasie :)
Polecam zamiast grubosciowkami zainteresowac sie szlifierkami plaszczyznowymi. To takie ustrojstwo co wciaga deske i SZLIFUJE ja (czasem nawet dwustronnie) na zadana grubosc. Jest dokladniejsze od grubosciowki i pozbawione wad - na przyklad nie zadziera koncowki desek...
-
Miło mi gościć Mistrza w swoim wątku :)
Faktycznie grubościówki nie są doskonałe, szlifierkę taką kiedyś widziałem, jednak czy szlifierka czy grubościówka - to przy moich miernych wypocinach (jedna na 3 lata) to niepotrzebny wydatek
-
Co do grubościówki, to jak zauważyłem amatorzy ze stanów zastępują ją tzw. "planing jig". Planuje zbudować coś takiego w najbliższym czasie :)
Polecam zamiast grubosciowkami zainteresowac sie szlifierkami plaszczyznowymi. To takie ustrojstwo co wciaga deske i SZLIFUJE ja (czasem nawet dwustronnie) na zadana grubosc. Jest dokladniejsze od grubosciowki i pozbawione wad - na przyklad nie zadziera koncowki desek...
Chyba ostatnio coś tego typu widziałem na youtube'ie. Taki wałek który przejeżdżał materiałem ciernym po desce przesuwającej się na wałkach pod? Tylko nazwy sobie za cholerę pewnie nie przypomnę :)
Ale z pewnością cenna rada - skorzystam :)
-
No i googlowałem. Dowiedziałem, że taka szlifierka nazywa się Drum Sander. Najciekawszym, bo przedstawionym krok po kroku wydał mi się ten watek:
http://www.woodworkforums.com/f44/sturdee-s-drum-sander-16936/
Sam w tej chwili buduję coś podobnego ;)
-
Tzn. taki walec ścierny z połączonych tarcz? Ciekawe, nawet nie wiedziałem że jest coś takiego.
Ja pocienianie deski robiłem zwykłą frezarką (strugiem elektrycznym), wyszło nieco "zębato" ale przejechałem szlifierką oscylacyjną i było nieźle. Ale fakt, gdybym chciał uzyskać powierzchnię równiutką jak szkło, to nidyrydy.
PS. Czekamy, czekamy na efekty... kurde, znowu mnie naszło na jakiś home-made. Idę po meliskę, może przejdzie :P
-
Łomatkobosko z któregobądź kościoła! Straszna fuszera z tą szlifierką! Napaleńcom chcącym coś takiego se wystrugać podpowiem tylko z doświadczenia:
- Cylinder na którym owiniemy papier ścierny powinien być SOLIDNY! najlepiej wytoczony z aluminium lub twardego tekstolitu.
- Kluczową sprawą jest równoległość stolika po którym będzie się pchało deskę i oś cylindra. Bez tego cały pogrzeb na nic... A więc kłania się dość solidna i precyzyjna konstrukcja.
- Nie używać papieru ścierngo tylko płótna i to najgrubszej możliwej gradacji - u mnie sprawdzało się takie 40grad.
- Należy zainwestować w PORZĄDNE osłony. Nie zna bólu ten, komu nie liznęło zerwanym płótnem gradacji 40 po pazurach.
Ech... Zrobiło się forum lutnicze, hehehhehe :-)
-
Łomatkobosko z któregobądź kościoła! Straszna fuszera z tą szlifierką! Napaleńcom chcącym coś takiego se wystrugać podpowiem tylko z doświadczenia:
- Cylinder na którym owiniemy papier ścierny powinien być SOLIDNY! najlepiej wytoczony z aluminium lub twardego tekstolitu.
- Kluczową sprawą jest równoległość stolika po którym będzie się pchało deskę i oś cylindra. Bez tego cały pogrzeb na nic... A więc kłania się dość solidna i precyzyjna konstrukcja.
- Nie używać papieru ścierngo tylko płótna i to najgrubszej możliwej gradacji - u mnie sprawdzało się takie 40grad.
- Należy zainwestować w PORZĄDNE osłony. Nie zna bólu ten, komu nie liznęło zerwanym płótnem gradacji 40 po pazurach.
Ech... Zrobiło się forum lutnicze, hehehhehe :-)
Cylinder, planuje wykonać tak jak ten gościu z wióra i zawiesić go na wale ze szpilki 20mm - którą na końcach dziadek tokarz dotoczy mi na tokarce do 15mm i ciach w łożyska. Łożyska raczej samonastawne w oprawach. Co do papieru to niezbyt rozumiem o co ci chodzi - ja planuje zrobić to jak to jest we wszystkich jetach firmowych itd. tzn. papier z rolki - zaczepiany z boku na jednym i drugim końcu. Pole robocze planuje o szerokości 63cm.
No i jeszcze planuje małą wersję maszynki dla podstrunnic ;)
-
Co do papieru to chyba jasne - nie papier ścierny a PŁÓTNO ścierne - wygląda tak samo, jeno spód nie jest papirzany a płótniany. Dużo trwalsze i wytrzymalsze, chociaż droższe, Pan Przemysław jako znawca pewnie jeszcze dorzuci coś od siebie ;)
PS. Ile zbiera za jednym razem taka "szlifierka". Pytam z ciekawości, nie planuję robić sobie takowej z garażu :)
PS2. Wiórówka nie będzie za miękka na takim przekroju? Nie lepiej już z jakiegoś drewna zrobić?
-
Co do papieru to chyba jasne - nie papier ścierny a PŁÓTNO ścierne - wygląda tak samo, jeno spód nie jest papirzany a płótniany. Dużo trwalsze i wytrzymalsze, chociaż droższe, Pan Przemysław jako znawca pewnie jeszcze dorzuci coś od siebie ;)
PS. Ile zbiera za jednym razem taka "szlifierka". Pytam z ciekawości, nie planuję robić sobie takowej z garażu :)
PS2. Wiórówka nie będzie za miękka na takim przekroju? Nie lepiej już z jakiegoś drewna zrobić?
Aaaaa... Oczywiście, że z tym płótnem. Wybaczcie mi ignorancję - dla mnie wszystkie tego typu materiały cierne funkcjonują jako "papier ścierny".
Jak czytałem specyfikacje markowych, to potrafią zbierać do 15mm.
Gdyby nie wypaliło biorę pod uwagę buka, ale to w tej chwili jako opcja awaryjna, bo wióra mam pełno i za darmo (na dodatek myślałem o oklejeniu tego jakąś blaszką dla wzmocnienia) ;)
-
Cylinder z wiórówki to głupia opcja. Cylinder MUSI być idealnie okrągły, nie mieć bicia (osiowy) i nie deformować się od temperatury i wilgotności. Moja szlifierka może zebrać naraz kilka mm, ale jak chcę być dokładny to nie biorę więcej niż 1mm naraz. To służy mi do wyrównania a nie do zdejmowania 2 cm drewna! Do tego służą strugarki (heblarki)...
Do podstrunnic polecam 2 sposoby:
- ŁATWIEJSZY: zakupić albo zrobić odpowiednio wklęsły klocek oklejony papierem ściernym i jeździc po gryfie dotąd aż nadamy radius. Można nawet zrobić sobie taki "nastawny" do różnych radiusów, ale to trudniejsza sprawa.
- TRUDNIEJSZY (ale lepszy): wymaga posiadania frezarki dolnowrzecionowej z dość dużym i równym stolikiem. Stolik musi być przynajmniej 2 razy dłuższy niż długość podstrunnicy plus mały zapas. Zainteresowanym mogę opisać dokładnie, ale uprzedzam, że to wyższa szkoła jazdy :-)
-
Cylinder z wiórówki to głupia opcja. Cylinder MUSI być idealnie okrągły, nie mieć bicia (osiowy) i nie deformować się od temperatury i wilgotności. Moja szlifierka może zebrać naraz kilka mm, ale jak chcę być dokładny to nie biorę więcej niż 1mm naraz. To służy mi do wyrównania a nie do zdejmowania 2 cm drewna! Do tego służą strugarki (heblarki)...
Do podstrunnic polecam 2 sposoby:
- ŁATWIEJSZY: zakupić albo zrobić odpowiednio wklęsły klocek oklejony papierem ściernym i jeździc po gryfie dotąd aż nadamy radius. Można nawet zrobić sobie taki "nastawny" do różnych radiusów, ale to trudniejsza sprawa.
- TRUDNIEJSZY (ale lepszy): wymaga posiadania frezarki dolnowrzecionowej z dość dużym i równym stolikiem. Stolik musi być przynajmniej 2 razy dłuższy niż długość podstrunnicy plus mały zapas. Zainteresowanym mogę opisać dokładnie, ale uprzedzam, że to wyższa szkoła jazdy :-)
Wg mnie trochę przesadzasz - z resztą jak mówiłem przetoczę go na tokarce prawdopodobnie. Co do podstrunnic to miał na myśli wyrównywanie.
A co do radiusowania to już mam swój pomysł ;)
-
Ech Turgon, zawodowy lutnik ci radzi żebyś się nie pierdolił z wiórówką bo szkoda twojego czasu, sił i środków, a ty swoje...
Ale fajnie jest mieć na forum kogoś takiego, bez ciebie i six i seven straciłyby na kolorycie ;D No offence ;D
PS. A jak tam postępują prace kolegi Felixa? ;)
-
Ech Turgon, zawodowy lutnik ci radzi żebyś się nie pierdolił z wiórówką bo szkoda twojego czasu, sił i środków, a ty swoje...
Jebane prawo młodości...
-
Ech Turgon, zawodowy lutnik ci radzi żebyś się nie pierdolił z wiórówką bo szkoda twojego czasu, sił i środków, a ty swoje...
Ale fajnie jest mieć na forum kogoś takiego, bez ciebie i six i seven straciłyby na kolorycie ;D No offence ;D
PS. A jak tam postępują prace kolegi Felixa? ;)
Czemu tak obsesyjnie o tym pierdolę, bo amerykańskim amatorom z projectguitar styka - więc czemu mi nie? Z resztą nie wiem czy koledzy zrozumieli, ale też mogę wykonać to też z grubej sklejki brzozowej której odpadów mam nadmiar - i jeszcze na dodatek dla pewności co do osiowości i kształtu wyrównam to na dużej profesjonalnej tokarce (co z tego, że ma już z 30 lat i jest żeliwna, ale niedawno wymienione zostały łożyska, ale na pewno da radę, bo dziadek toczył na niej np. wały do motocykli :P ).
Z resztą mam też plan alternatywny (droższy) - rura 150mm alu - w środek dwa talerze mocujące wał. Tylko, że to pewnie z parę stówek by kosztowało, co przy moim skromnym budżecie byłoby sporym wydatkiem, a w końcu jestem tylko amatorem. Z resztą tak jak mówi zz_top, ta maszynka służyłaby mi tylko do ostatecznego finiszu deski - natomiast całą resztę wykonywałbym normalnie heblem elektrycznym lub frezarka na podstawce - nie, nie śpieszy mi się ani trochę ;)