Forum Sevenstring.pl
Muzyka => Muzyka => Wątek zaczęty przez: Page_Hamilton w 02 Lip, 2010, 17:22:20
-
Otwieram topic na przemyslenia i komentarze zwiazane z nowa plytka. :)
-
walic KoRna, ja czekam na nowa płyte Heada ;)
-
Generalnie deftonesi zjadają na sniadanie, ale nie jest zle. Nie slysze az tak bardzo tego powrotu do korzeni, i tak untouchables jest najlepsza :P
-
Untouchables jest wyjebane pod wzgledem produkcyjnym, songwritingowo FTL wygrywa.
-
Nie przypadła mi ta płyta do gustu, wszystkie kawałki bardzo bliżone do siebie kompozycyjnie, brak mocy, gitary za bardzo z tyłu, po pierwszym i prawdopodobnie ostatnim posłuchaniu daje 3/10 - ciekaw jestem jakby wygladał KoRn dalej z Headem na pokładzie. :)
-
Nie przypadła mi ta płyta do gustu, wszystkie kawałki bardzo bliżone do siebie kompozycyjnie, brak mocy, gitary za bardzo z tyłu, po pierwszym i prawdopodobnie ostatnim posłuchaniu daje 3/10 - ciekaw jestem jakby wygladał KoRn dalej z Headem na pokładzie. :)
wystarczy posluchac jego plyty :D ktora moim zdaniem jest w pawdziwym stylu korna :)
Ja zaraz bede musial sobie ta plytke korna dokladnie obadac gdyz slyszalem tylko jeden kawalek.
Choc to nie zmieni mojego zdania ze HEAD byl calym sercem KoRn'a ktory dawal to cale zajebiste ich brzmienie, ktorego im teraz brakuje.
Kiedys bym napisal KoRn forever ale teraz niestety nie gdyz no maja fajne pomysly ale to nie jest to samo i to nie jest ten klimat co kiedys. Tylko wokal HIV'a zostal taki jaki powinien byc !
-
właśnie słucham, na razie mnie mają :D
-
eee, cienkie, skończyli się na kill'em all
Ja też nie slyszę tego powrotu do korzeni, jakoś tak mało gitarowo się zrobiło, pochowane to wszystko. Poza tym brakuje przeboju na tej płycie, po kilkukrotnym przesłuchaniu plytki nic mi po niej nie zostało w głowie
-
Podchodziłem do tej płyty 3 razy. Za każdym razem złapałem się na tym, że w ogóle tej płyty nie słucham. Wrzuciłem ją sobie na koma i obadam ją w całości w autobusie jak nie będę miał nic do roboty :)
-
http://blogs.myspace.com/index.cfm?fuseaction=blog.viewcustom&friendId=377802537&blogId=537003168&swapped=true
ale wiocha ;)
-
Płyta może być, niestety TYLKO może być. Jednak head i david dużo dawali od siebie, jeśli chodzi o muzę.
HIV już nie ten co kiedyś. Na Life is peachy zajebiście "gadał", a teraz to już bardziej śpiewa...
Ogólnie wg. mnie najlepsze są dwa pierwsze krążki.
-
przesluchalem kilka razy i uwazam ze no fieldy daje stary klimat reszta juz niestety w ogole co innego...
Jak sluchaj Head'a "Save Me From Myself" to wtedy czuje ten dobry klimacik KoRn'a, choc tez nie ma go tam za duzo ale slychac ze on dawal tych smaczkow z efektami gitar :) Monkey to tylko sie od niego tego nauczyl :P
-
..przesluchalem plytke kilka razy i poza kompozycjami, ktore nie sa na miare starych plyt to najbardziej brakuje mi jednak feelingu i groove, ktory dawal Silveira...oczywisc ie nowy bebniarz jest sprawny technicznie, gra solidnie itd., ale mam wrazenie ze czasami gra za gesto...Silveira mial bardzo specyficzny i rozpoznawalny styl, charakterystyczne "przebitki" i synkopy..byl w koncu tworca sukcesu kapeli i wzorem do nasladowania jak budowac groove i jak grac niby proste patenty w taki sposob, zeby brzmialy ciekawie i byly znakiem firmowym kapeli...take wiec KORN bez Davida i Heada to juz nie ten sam KORN..i to slychac na nowej plycie..
-
Panowie co prawda jest nisko, ale gdzie jest to przypierdolenie? Moim zdaniem Korn przybił sobie kolejny gwóźdź do trumny swojej egzystencji.
-
Panowie co prawda jest nisko, ale gdzie jest to przypierdolenie? Moim zdaniem Korn przybił sobie kolejny gwóźdź do trumny swojej egzystencji.
Raczej "szczątki" Korna. :) Prawda jest taka, że bez Heada nigdy nie wrócą już na starą ścieżkę - trzeba się cieszyć, że wcześniejsze płyty miały ten niepowtarzalny klimat, niestety wszystko co dobre kiedyś musi się skończyć.
Aczkolwiek też nie mogę uwierzyć, że ciężko wymyśleć aktualnej ekpie chociaż jeden kawałek z solidnym przypierdolem. :/
-
Dla mnie Korn to już przeszłość. Bardzo słabe te nowe utworki i coś mi się wydaje że teraz bardziej będą kombinować z elektronika niż miazgą na gitarach. Wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć....
-
Lepiej posluchajcie sobie solowych wypocin Head`a :)
http://www.myspace.com/brianheadwelch :headbang:
-
Kurde zle przeczytalem i jakims cudem zobaczylem " nowych " - myslalem ze nowy album ,a to stare wałki , buu ;D
-
Lepiej posluchajcie sobie solowych wypocin Head`a :)
http://www.myspace.com/brianheadwelch :headbang:
Sobek tu chyba juz bylo sluchane od dawna tu :P
-
To dla tych co zyli w niewiedzy ;P
-
Jak dla mnie to pierwsze dwie płyty to opus magnum ich twórczości, FTL dobra, choć zalatująca komercją, a wszytskie potem to już równia pochyła. Co do wokalu, to niestety z płyty na płytę też jest coraz gorzej. Jak mi kumpel puścił kawałek z ostatniego singla, to nie dałem rady słuchać tego miauczenia...
-
Ja mam tą płytę w playerku już jakiś czas i choruję na syndrom 'następny' poza paroma kawałkami.
To po prostu rockowy band który próbuje wrócić do korzeni (st. anger ;)). Niestety panowie zapomnieli, że john już potrzebuje pieluch, david wpierdala we własnych restauracjach, munky przytył, a fieldy schudł i się nawrócił. No kurwa sory.
Fakt faktem też czekam na następną płytę Head'a ;) Bo to on to trzymał w kupie i w tym stylu.
Co nie zmienia faktu, że na koncercie pod koniec sierpnia się pojawię ;)