Forum Sevenstring.pl
Wzmacniacze i akcesoria => Wzmacniacze i kolumny => Wątek zaczęty przez: waleczny_gladiator w 18 Mar, 2010, 18:40:23
-
Czesc.
Czy ktos ogrywal ten head? Glownie chodzi mi o przester, jakiego jest typu i do czego mozna porownac? Czy to ma mniej przesteru niz np Mark IV czy tele samo?
pozdro.
-
sprawdziles YouTube? :)
-
Posłuchaj sobie Mater of puppets Metalicy, tak to brzmi jeśli wytniesz cały środek wink
Podobnie do mkIV lecz to nie jest to samo.
Jeśli lubisz brzmienie gitarowe z dużą ilością środka to Ci się na pewno spodoba.
:D :D :D
Ukręcisz na tym tez AC/DC i Whitesnake
:D :d :D
Ale klasyczne brzmienie brzmienie AC/DC to zmarshall
-
Slyszalem, ze Marshall 800 czy 900 nie ma nawet w 50% takiego powera jak maja Marki.
:D :D :D
-
Udalo mi sie w koncu ograc Marka IIC+ i porownac go do Mark IV oraz DR. Najpierw byl zwod a pozniej wielki wytrysk ;D Ten piec daje brzmienie jakie siedzialo mi w serduchu. Ma mniej dolu od IV i lepiej sie przebija w bandzie. Porownanie go do DR to nieporozumienie, w zasadzie przy nim DR to jedno wielkie nieporozumienie. Mark IIC+ ma cudowny brzmienie czyste, ale tez piekny lejacy sie przester, genialny do riffow, ale jeszcze gienialnijeszy do solowek. Teraz trzeba polowac na ebayu :D
-
Marki są z mesy najlepsze, sprawdzają się w studio, na koncertach. Do tego są zgrabne i wcale nie tak ciężkie, dlatego na trasie sprawdzają się ekstra. Niemniej i tak najważniejsze jest ich brzmienie: Mark IIc, III, IV oraz V są po prostu kozackie. Jedynie I jakoś nie dotarł do mnie, trochę zbyt duży vintage. Niemniej cała seria klepie jak należy!
-
Marki są z mesy najlepsze, sprawdzają się w studio, na koncertach. Do tego są zgrabne i wcale nie tak ciężkie, dlatego na trasie sprawdzają się ekstra. Niemniej i tak najważniejsze jest ich brzmienie: Mark IIc, III, IV oraz V są po prostu kozackie. Jedynie I jakoś nie dotarł do mnie, trochę zbyt duży vintage. Niemniej cała seria klepie jak należy!
Co?!
Ty chyba nie miałeś Marka w ręku nigdy...
Cięzki skurwiel strasznie
-
miałem i to nie jednego :) Nie są aż tak ciężkie jak choćby 5150 czy Engle. To miałem na myśli :)
BTW Sam mam Marka i z nim podróżuje...
-
Też mam Marka i miałem 5150
Mark był na równi ciężarem z nim a jest o 1/3 mniejszy.
-
W zasadzie piece w ogóle nie są lekkie, niemniej łatwiej mi się poruszać z Markiem pod ręką, niż z innymi wzmacniaczami. A mi osobiście wydaje się, że Mark jest lżejszy o jakieś 5kg od wspominanego 5150 :) Trzeba by je kiedyś zważyć i po kłopocie :D
-
To pewnie dlatego że 5150 ma więcej gruzu :D
-
Do tego są zgrabne i wcale nie tak ciężkie, dlatego na trasie sprawdzają się ekstra.
Chyba na trasie w pekaesie. Mark V jest cięższy od 5150. Takoż IV. Reszty na oczy nie widziałem. Gnę się w pokorze (Wojciechu).
: Mark IIc, III, IV oraz V są po prostu kozackie. Jedynie I jakoś nie dotarł do mnie, trochę zbyt duży vintage. Niemniej cała seria klepie jak należy!
Objaśnij w prostych słowach ich kozackość. Pisz wolno, bo wolno czytam.
Sam mam Marka i z nim podróżuje...
Podróżujesz z nim skuterem marki Osa, czy na stopa, że ciężar, to taki istotny parametr? Zresztą - w zasadzie dowolny inny head tych wymiarów jest lżejszy...
pozdro
-
Kiedy jeździsz ze sprzętem i musisz go wnosić na salę na piętrze, na salę po schodach, etc i nie masz do wniesienia jedynie gitary, to waga sprzętu i jego wymiary wtedy mają znaczenie. Tak samo jego gabaryty, gdy pakujesz cały zespół do busa. Cargo też liczy sobie od wagi, więc im masz mniej kg w skrzyniach, tym mniej zapłacisz. Trochę wyobraźni i zrozumiesz. Proste.
MKV i IV są cięższe niż poprzednie, zgoda (są mocno zagospodarowane na chassis, etc). Nigdy nie jeździłem z nimi i w sumie miałem z nimi chwilową styczność. Nie wydawały mi się wówczas tak super ciężkie. Mam MKIII i jak już wcześniej zaznaczyłem - jest lżejszy. Uważam to za niewątpliwą korzyść.
Co do ich kozackości - decyduje o tym ich brzmienie. Co tu dużo mówić - trzeba by posłuchać. Jak dla mnie na kolana rzuca ich ciepłota, dynamika 'inyourface' oraz charakterystyka przesterowania. To samo czysty kanał. Brzmią genialnie - tak uważam. Jeśli je dopalisz i dorzucisz jakiś delay, to leady brzmią przepięknie. Zaznaczam, ze opisy te są subiektywne (to samo dotyczy wagi...). Każdy szuka czegoś innego, a dla mnie Marki są tym, co uznaję za bliskie ideału. Również proste.
PS. Wracając do wagi, to i tak nic w porównaniu do transportowania kolumn ampega czy hardware'u do bębnów. Cały rig gitarowy i tak waży dużo, dlatego cenię sobię te parę kg mniej na głowie MkIII :D