Po za tym od tego gryf dostaje w dupę :Prozwiń proszę ;)
Popytajcie znajomków ze muzycznych, żeby pokazali wam jakieś ciężkie wiosło po 3 latach wiszenia ... tak jak mówię, ja widziałem i dziękuję. Nie chcecie wierzyć - wieszajcie :)
O ile mamy do czynienia z lekkim sprzętem to nie ma wielkiego problemu, ale miałem w rękach np. cięższe gitarki w tym jacksona, gibola czy ibki w którym pod wpływem CIĄGŁEGO wiszenia zaczął odkształcać się gryf - a co za tym idzie - PRĘT. To przecie zwykła fizyka, drewno + metal też musi się kiedyś poddać. Środek ciężkości nigdy nie będzie jej ciągnął idealnie. Nie WYOBRAŻAM sobie powiesić mojego exg albo k7 w takim gównie bo po pewnym czasie stanie się to samo. Szczególnie ten pierwszy przy b. ciężkim body ma jak dla mnie bardzo miękki gryf.
To nie są rzeczy do wyprostowania to odkształcenia w wyniku długotrwałego naporu pod danym kątem - na zasadzie kropla drąży skałę. Widziałem takie problemy, więc mówię takim patentom zdecydowane NIE. Tyle ode mnie. I ja też myślałem, że ktoś jednak był na lekcjach fizyki :>
Popytajcie znajomków ze muzycznych, żeby pokazali wam jakieś ciężkie wiosło po 3 latach wiszenia ... tak jak mówię, ja widziałem i dziękuję. Nie chcecie wierzyć - wieszajcie :)
biorąc pod uwagę, że naciąg strun to około 60kg czyli 600N, a siła działająca prostopadle na gryf w wyniku jakiegośtam przełożenia siły ciężkości korpusu (nawet trudno mi ją sobie wyobrazić ;) ) będzie zdecydowanie mniejsza od ciężaru korpusu, czyli <30N, poddaję w wątpliwość Twoją teorię ;)
Ja polecam do case i jakieś ładne miejsce. Ostatnio złapałem ładną szafę więc zrobię sobie taki grzebień na gitarki :)
Po za tym - gitara to nie kurtka zimowa, trochę szacunku do instrumentu :> Przejedziesz po zamku błyskawicznym i ała :D