Forum Sevenstring.pl

Home Recording => Ogólnie => Wątek zaczęty przez: vader w 27 Paź, 2009, 14:13:42

Tytuł: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: vader w 27 Paź, 2009, 14:13:42
Od jakiegos czasu wielkim problemem staje sie dla mnie granie sztuki z odsluchem na podlodze. Dlaczego? Otoz slysze swoje wlasne granie z opoznieniem w odsluchu co nie dosc ze ogromnie wkurza to jeszcze powoduje ogromny dyskomfort zwlaszcza przy szybszej grze. Zaznaczam ze problem ten ma rowniez bebniarz ktory slucha klika na sluchawkach i jednoczesnie ma na odsluchu sume zespolu. Dla niego ta latencja to jeszcze wieksza masakra. Chcialbym poradzic sie was w tej sprawie, czy mieliscie podobne doswiadczenia i jak sobie z tym radzicie? Wiem ze rozwiazaniem jest sluchanie sie z paczki no ale to wymaga podkrecania sie a jak wiadomo halas na scenie to zlo. Moze ktos z was stosuje osobiste odsluchy tzw"uszy"? Jak sie sprawdza cos takiego w warunkach scenicznych? Moze ktos ma jakies sprawdzone metody na to zeby sie slyszec dobrze? Zapraszam do dyskusji
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: Dexterek w 27 Paź, 2009, 14:31:21
Nie wyobrażam sobie jaki to sprzęt nagłośnieniowy musi być żeby odczuć latencję.
To sprzęt jest problemem i z nim trzeba walczyć - zmienić.
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: zerodead w 27 Paź, 2009, 14:43:35
tak jak odpisałem na pigmeju - WTF? jaka latencja? prąd ci z opóźnieniem biegnie? ;-) jeśli jest latencja, to niechcący akustyk to przez delay przepuścił :-) u nas kiedyś była latencja, bo grałem na dwa piece, jeden szedł ok. 40 ms później, i z niego nieopacznie był wzięty sygnał na odsłuch dla kolegów ;-) słabe to było bardzo, ale była to moja wina. z samego faktu użycia odsłuchów nie wynika żadna latencja (inna sprawa, że ja lubie się słyszeć prosto z pieca. z odsłuchu zawsze jakaś kupa idzie ;-))
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: BartekL w 27 Paź, 2009, 18:36:33
(inna sprawa, że ja lubie się słyszeć prosto z pieca. z odsłuchu zawsze jakaś kupa idzie ;-))

hehe, taka sama kupa jak z przodów mniej więcej :D

Co do latencji, to jeszcze nie spotkałem sie z zjawiskiem. Latencje mógłby jedynie jakiś fx produkowac, ale w rackach nagłośnieniowcy z reguły nie maja beleczego.
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: zerodead w 27 Paź, 2009, 19:37:46
czemu taka sama kupa jak z przodu? nieprawda. tor odsłuchowy może mieć zupełnie inną korekcję + zupełnie inne paczki...i właściwie wszystko inne.
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: BartekL w 27 Paź, 2009, 22:08:59
czemu taka sama kupa jak z przodu? nieprawda. tor odsłuchowy może mieć zupełnie inną korekcję + zupełnie inne paczki...i właściwie wszystko inne.

to taki żarcik był, choć rzadko kiedy spotkałem sie z naprawdę fajnym dźwiękiem z przodów w porównaniu z tym z paczki. Dlatego często na koncertach w klubach stoje najbliżej sceny żeby jeszcze słyszeć sound z paczki. Wtedy przody robią mi właściwie dobrze tylko w kwestii stopy. Co do dźwięku z odsłuchów... no ja raczej też wole sie z paczki słyszeć, a na niektórych scenach dobrze miec tam stopke i werbel.
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: Qrczak w 27 Paź, 2009, 22:20:24
No mi przez ostatni rok nie zdarzyło się, żeby zespół narzekał na latencję w odsłuchach, a robiłem sztuki na różnym sprzęcie. Napisz może coś więcej o tej sytuacji - czy to zdarzyło się raz czy mnogo razy? U tego samego akustyka czy u różnych. Ale ja bym obstawial akuściora ew coś ze sprzętem nie tak, w sensie tak jak koledzy pisali, jakiś felerny fx przez który leci sound na monitory czy cuś.

A co do "uszu" - jak was stać to kupujcie, realizatorzy was pokochają ;D
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: BartekL w 27 Paź, 2009, 22:32:11
A co do "uszu" - jak was stać to kupujcie, realizatorzy was pokochają ;D

nie chce zeby dyskusja zeszła na te tory, ale "realizatorzy was pokochają ;D" brzmi jak "w końcu przestaną nam dupe zawracać odsłuchami" :) Mnie np drażni jak gram sobie sztuke i wszystko ładnie chodzi, na odsłuchach mam to co chce, z przodów ładnie daje, a potem trafia sie sztuka a realizator mówi mi że nie da się głośniej stopy w odsłuch, ze werbla się nie da (na co mi odsłuch z którego nic nei słysze kiedy wszyscy zaczną grać? i tak musze w kluczowych momentach stawac przy perkusiscie...), ze dwa odsłuchy to tak naprawdę jeden bo w szeregu leca i wokalista ma to samo w nim co ja. I jak sie dziwić że gitarzyści zawracają dupe realizatorom, skoro chca wypasc jak najlepiej, a taki kolo to uniemożliwia (na moje oko w 50% niewiedzą, 50% brakiem odpowiedniego sprzętu). A realizatorzy oburzają się jak święte krowy. Jakby robili to za co biora pieniadze na odpowiednim poziomie to nikt by nie narzekał, to raczej oczywiste. Niestety wiekszosc realizatorow w klubach kojarzę z chamstwa i z pewnosci o swojej nieomylności.
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: dom?n w 27 Paź, 2009, 22:37:46
A co do "uszu" - jak was stać to kupujcie, realizatorzy was pokochają ;D

i laryngolodzy tez, ale to za kilka(nascie) lat.
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: Qrczak w 27 Paź, 2009, 23:19:10

nie chce zeby dyskusja zeszła na te tory, ale "realizatorzy was pokochają ;D" brzmi jak "w końcu przestaną nam dupe zawracać odsłuchami" :)
tu raczej miałem na myśli szczere uczucie ;D Uszy = brak monitorów na scenie = nie ma co sprzęgać ;)

Mnie (...). A realizatorzy oburzają się jak święte krowy. Jakby robili to za co biora pieniadze na odpowiednim poziomie to nikt by nie narzekał, to raczej oczywiste. Niestety wiekszosc realizatorow w klubach kojarzę z chamstwa i z pewnosci o swojej nieomylności.
Ano niestety, czasami jesto to kwestia sprzętu. I mnie kur... strzela jak mam gdzieś zrobić sztuke, rider wysłany miesiąc wcześniej a na miejscu się okazuje, że połowy sprzętu nie ma. A niestety w wielu polskich klubach tak jest. Z drugiej strony trafiają się lokale, o których złego słowa bym w życiu nie powiedział. Ale co do "olewczego" podejścia realizatorów to z przykrością muszę się zgodzić. I dlatego właśnie chciałem się dowiedzieć czy kolega Vader takie przygody ma często i czy z jednym realizatorem czy z różnymi. Bo może to "cham za gałami" jest tym słabym ogniwem :P


i laryngolodzy tez, ale to za kilka(nascie) lat.
ale do tego "uszy" nie są potrzebne ;) i nie za kilkanaście lat ;) sam znam wokalistów tak głuchych, że ich mikrofony cały czas sprzęgają a oni i tak marudzą, że się nie słyszą :P
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 27 Paź, 2009, 23:30:21
Beethoven to miał problem z głowy. (ho ho)
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: vader w 28 Paź, 2009, 00:08:11
Cytuj
Ale co do "olewczego" podejścia realizatorów to z przykrością muszę się zgodzić. I dlatego właśnie chciałem się dowiedzieć czy kolega Vader takie przygody ma często i czy z jednym realizatorem czy z różnymi. Bo może to "cham za gałami" jest tym słabym ogniwem :P

Hm rzeczywiscie sytuacja zdarzyla mi sie w tym samym klubie 2 razy i z tym samym realizatorem. Niestety nie gramy z wlasnym akustykiem wiec ogolnie zagadka bedzie to co uslysze z odsluchu i to co uslyszy publika. Ktos podsunal mi mysl ze to co slysze jako opoznienie moze rzeczywiscie byc odbitym od scian dzwiekiem albo rzeczywiscie mam omamy:) Swoja droga jak zredukowac halas na scenie zeby mozna bylo powiedziec o komforcie wykonawczym? Widzialem akcje z odwracaniem paczek gitarowych tylem do publiki i przykrywaniu ich kocem no ale czy to rzeczywiscie dobre wyjscie? Co do uszu to chcialbym sie czegos dowiedziec na ten temat, czy rzeczywiscie sprawdza sie ten pomysl w warunkach powiedzmy grania w klubach?
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: Dale Cooper w 28 Paź, 2009, 07:42:53
Masz za sobą 100W lampy na 300W paczce i jeszcze chcesz się słyszeć z odsłuchu?
Rozumiem, że przy tempach 250 to jest koniecznie, ale przy normalniejszym graniu? Po co?

Garki - pik w ucho, jeżeli jest opcja, to stopa w monitorze. Dwa monitory na wokal i tyle.
Co Wam jeszcze do grania trzeba?

Chyba, że to jakieś sceny 40 metrowe, ale w klubach raczej takich nie ma :P
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: domas w 28 Paź, 2009, 08:54:31
Wiesz, Dale, mam 100W lampy i 240W na paczce, ale co mi z tego, skoro prawie zawsze realizator kazał mi się ściszać, bo nie mógł "wysterować mikrofonu", czy coś w ten deseń-wtedy bez odsłuchu totalnie się nie słychać, bo wszystko na około zagłusza mocno skręcony wzmak. Dopiero na większych scenach czy plenerach słyszałem się z paczki.
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: Dale Cooper w 28 Paź, 2009, 09:07:47
Wysterować mikrofon? Sorry, ale to jakaś totalna bzdura.

Rozmawiałem o tym z moim kumplem akustykiem i faktycznie występuję taki problem, ale polega on na tym, że paczka mocno przebija się przez przody. Jedyne rozwiązanie jakie przyszło nam do głowy to ustawienie paczki bokiem do nas.

Idąc dalej tym rozumowaniem, jak tu wysterować lampę żeby dobrze zabrzmiała? Co z tego że się słyszysz z odsłuchu, skoro brzmisz jak kupa? Do tego robi się kompletny burdel na scenie.

Trzeba znaleźć złoty środek między głośnością wzmacniaczy, ich dobrym brzmieniem i słyszeniem się z nich.
Bo dopalanie się odsłuchami to imo (i wielu innych dużo bardziej pro grajków) totalna paranoja.
No chyba że tak jak mówiłem, gramy na brudstocku.
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: BartekL w 28 Paź, 2009, 09:30:36
Mi sie zdarzyło pare razy zagrać właśnie na dużej scenie, i tam jak nie miałem w odsłuchu perki, i wypadłem delikatnie gdzieś to odnaleźć sie było problemem.

Na małych scenach, racja Dale, ale tu znowu problem o którym mowi domas jest dość częsty, szczególnie jak śa w bandzie dwie gitary. I tu rzeczywiscie dość dobrym rozwiazaniem jest ustawianie sie na scenie bokiem do niej.
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 28 Paź, 2009, 10:25:15
http://forum.sevenstring.pl/f-a-q/koncerty-wnioski-po/msg23617/#msg23617
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: domas w 28 Paź, 2009, 10:40:19
Dale, BartekL, ustawiam kolumnę bokiem, ale dalej jest albo za głośno w mniemaniu realizatorów, albo się nie słyszę.
Nie mam zielonego pojęcia, o co chodziło z wysterowaniem mikrofonów, ale miałem się ściszyć.
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 28 Paź, 2009, 13:05:24
Kolumna bokiem, ale tak naprawdę po chamówie - publika ma widzieć bok paczki. Dla mnie dawało w miarę rade z 212.
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: Dale Cooper w 28 Paź, 2009, 13:21:28
Dale, BartekL, ustawiam kolumnę bokiem, ale dalej jest albo za głośno w mniemaniu realizatorów, albo się nie słyszę.
Nie mam zielonego pojęcia, o co chodziło z wysterowaniem mikrofonów, ale miałem się ściszyć.

A po Tobie wchodzi na scenę kapela X (wstawić "czołówkę" polskiego metalu) rozkręcają końcówkę na 3/4 mocy i jakoś da się wysterować mikrofon i nie przebić przez przody. Ale kapela X ma swojego akustyka, widocznie lepszego od tego który jest na miejscu ;)
Dziwne, nie?
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: karaś w 29 Paź, 2009, 13:36:59
orientujecie się ile kosztuje jakiś w miarę przyzwoity odsłuch 'douszny'? bezprzewodowy ma się rozumieć ;)
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: Dale Cooper w 29 Paź, 2009, 19:09:01
Sensowne bezprzewody to 2 - 3 klocki.
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: Qrczak w 30 Paź, 2009, 19:07:58
jakoś w sierpniu za Shura PSM 200 daliśmy koło 2200-2400, nie pamiętam dokładnie. Poza tym, że baterie to on pożera w całości to rewelacja ;)
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: Massacrrrre w 22 Sty, 2010, 14:09:16
troche stary temat ale sie wypowiem. jesli chodzi latencje to w wielu wypadkach wraca do Ciebie werbel odbity od sciany przeliwleglej przodom, lub z okolic sceny. w wielu miejscach spotkalem sie z ceglanymi klubami i to poteguje takie wrazenia. w wiekszosci miejsc na prawde trudno opoznic monitor. Nie mowie tu teraz o profesjonalnych scenach tylko o wiekszosci klubów w polsce :). Sprawa slyszalnosci gitarzystow. Jakos acid drinkers moze stawiac paczki bokiem i nie placza. Pracuje w sredniej wielkosci klubie muzycnzym i od kiedy staram sie grzecznie prosic gitarzystow o stawianie paczek bokiem to sie lepiej slysza i koncerty brzmia duzo lepiej. Problemu nie stanowi wysterowanie mikrofonu, tylko to, ze przesterowana gitara gra szeroko w pasmie i jak piec ryczy ze sceny w strone publicznosci, to czesto w wielu miejscach nie ma mozliwosci wyciagniecia wokali etc, bo nie ma tyle mocy zeby przegluszyc wasza gitare. takie sa realia polskich klubow.

Coraz czesciej jezdzac z zespolami spotykam sie tez, z faktem stosowania sie do unijnej dyrektywy okreslajacej maksymalna glosnosc podczas koncertu. Poszukajcie sobie w google. Czesto to nie wina realizatora ze nie moze byc glosno tylko managera klubu, albo upierdliwej sasiadki ktora dzwoni na policje. Tylko wielu z realizatorow zamiast pogadac z zespolem i wyjasnic dlaczego, strzelaja fochy i stad wychodza nieporozumienia i zle wpspomnienia z czesto fajnych miejsc

Co do riderow, to czesto macie ridery z kosmosu na duze sceny. Kopia rideru waznego zespolu wcale nie musi byc dobrym riderem, odzwierciedlajacym potrzeby i aktualne mozliwosci "wymagania" Waszych zespolow.

Wielu realizatorow to swiete krowy, ale ludzie, wielu z Was tez :)
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 22 Sty, 2010, 14:41:50
To ja kcem u Ciebie zagrać!

Zdarza nam się stawiać paczki bokiem (mam nawet dowód foto ;))
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: Massacrrrre w 22 Sty, 2010, 15:29:37
napisz do mnie na pm to pogadamy i powiem Ci co i jak i z kim gadac zeby zagrac tam gdzie pracuje:)
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: Dale Cooper w 22 Sty, 2010, 15:53:04
Cytuj
Czesto to nie wina realizatora ze nie moze byc glosno tylko managera klubu, albo upierdliwej sasiadki ktora dzwoni na policje.

Na 90 procent koncertów w klubach, na których grałem, bądź słuchałem, było 100 razy za głośno, a na tych 10 w sam raz. Nigdy za cicho...
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: g-zs w 22 Sty, 2010, 16:05:52
ja gralem kiedys w jednym "klubie" gdzie nam prąd odłączyla kobieta która mieszkała nad knajpą gdzie gralismy :D
Tytuł: Odp: Rzecz o odsłuchach na scenie, latencji i innych ciekawostkach
Wiadomość wysłana przez: Massacrrrre w 22 Sty, 2010, 17:06:44
na glosnosc koncertu w klubie sklada sie tez glosnosc sceny :) o tym nie mozna zapomniec. czesto realizatorzy sa winni jakosc i i glosnosci ale jest wiele przypadkow gdzie problem lezy po stronie muzykow. nie mozna generalizowac.