Forum Sevenstring.pl
Inne => Off topic => Wątek zaczęty przez: Wybielacz666 w 02 Maj, 2009, 20:46:09
-
witajcie, z tego co wiem mieliśmy paru prawników na forum, więc może będziecie w stanie mi pomóc :)
sprawa wygląda następująco - gramy sobie dzisiaj jak co tydzień na próbie, salka jest na piętrze/poddaszu, okna są otwarte, bo nie idzie wyrobić i nagle widzę, że przed moją chałupą stoi radiowóz. okazało się, że sąsiadka z naprzeciwka ich wezwała, bo się wytrzymać w ogródku nie da a z nami skontaktować się nie sposób, bo nie mamy dzwonka, zaś brama i furtka są zawsze zamknięte (brakuje jeszcze żeby ktoś się nam na działkę wpierdalał, psiajucha). panom policjantom powiedziałem, że nie ma problemu i okno zamknę, a że sąsiadka zadzwoniła po nich to mnie zdziwiło, bo od trochę ponad roku gramy tak co tydzień i nikt nam nie zwrócił uwagi osobiście. panowie na szczęście mnie zrozumieli, spisali protokół i sobie pojechali.
i teraz pytanie - pogrzebałem chwilę w necie i znalazłem jakieś strony, gdzie były podane dopuszczalne normy hałasu, np to http://www.google.com/url?sa=t&source=web&ct=res&cd=1&url=http%3A%2F%2Fwww.wios.lublin.pl%2Ftiki-download_file.php%3FfileId%3D51&ei=tIz8SfGQEtS2jAfO9tW1Aw&usg=AFQjCNETthPTUlD9C2nU--z6NiAb4Tv-kA&sig2=U1Zbk-zubVdCT82ZcYn2Pg - w terenie z zabudową mieszkalną w dzień wynosi on 60db, tylko w jaki sposób jest to mierzone i regulowane? już pomijam fakt, że trzy godziny napierdalania na tydzień chyba każdy może wytrzymać, tym bardziej, jeśli inny sąsiad cały dzień zasuwa z piłą mechaniczną i tnie drewno (co imo nie jest łatwiejsze do zniesienia).
i co wy na to?
-
KODEKS KARNY
Art. 160 - Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, (może babka by ogłuchła :D)
§ 3. ... i jeżeli sprawca czynu działa nieumyślnie :D
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
ALE
§ 4. Nie podlega karze za przestępstwo określone w § 1-3 sprawca, który dobrowolnie uchylił grożące niebezpieczeństwo.
POZA TYM
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 3 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
------------------------------
Art. 163. § 1. Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać:
4) gwałtownego wyzwolenia energii jądrowej lub wyzwolenia promieniowania jonizującego,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. :D
Cholera jedna wie co wy tam na działce trzymacie :D
--------------------------------------------
KODEKS WYKROCZEŃ
Art. 51.
§ 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
- podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu,
- podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Ważny jest tu nie tylko sam kodeks (tj to co wyżej, np nie jest zdefiniowana "cisza nocna"), ale także przepisy wewnętrznie obowiązujące, jak np. regulamin spółdzielni, wspolnoty mieszkaniowej a nawet powszechnie przyjęte zwyczaje.
Lecimy dalej.
Zgodnie z art. 144 k.c. właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Oddziaływanie na grunt sąsiedni nazywa się właśnie immisją powstaje ona w skutek działania powstałego na jednym gruncie którego skutek odczuwalny jest na gruncie sąsiednim- nie łączy się z wtargnięciem na nieruchomość sąsiednią. Do immisji należą m.in. dymy, pary, gazy, hałas etc. Wytwarzanie hałasu należy do tzw. immisji pośrednich.
-
art. 160. i 163. pominę :D
art. 51 jest baaardzo ogólny, jak będę krzyczał do mojego starego, który jest po drugiej stronie domu to mi raczej mandatu nie wlepią ;)
-
art. 160. i 163. pominę :D
art. 51 jest baaardzo ogólny, jak będę krzyczał do mojego starego, który jest po drugiej stronie domu to mi raczej mandatu nie wlepią ;)
Inaczej mówiąc, babka musiałaby najpierw was najść i wam powiedzieć, byście grali ciszej. Najlepiej, jak by przyszła razem z innymi niezadowolonymi sąsiadami (wtedy są świadkowie i większa siła przebicia w razie ewentualnej batalii sądowej). Mogłaby to też nagrać na video dla dowodów :D Potem, gdybyście się nie ustosunkowali do "ogólnie przyjętych norm i zasad współżycia społecznego" mogłaby iść na policję i tam złożyć donos na was :D wstrętny babsztyl by spowodował wtedy, że polizei by przyjechało do was i by z wami porozmawiało. Potem, gdybyście dalej hałasowali, sprawa pajdu zu prokuraturen. A dalej co by było, to by było :D Tak to widzę ja.
-
nie no, aż tak zawzięty to nie jestem :D zastanawiam się tylko, czy od razu ustąpić, czy mam jakieś prawo do głośniejszego grania. gdyby baba najpierw do mnie przyszła, powiedziała, że jesteśmy za głośno i poprosiła, żeby było ciszej to bym od razu zamknął okno, a w najbliższej przyszłości kupił kilka wiatraków no i jakoś byśmy dali radę :) ale jak babsztyl policję najpierw na mnie nasyła (na szczęście spoko goście byli) to nie przeproszę tak łatwo, tym bardziej, że ci sąsiedzi też nas wkurwiają czasami. ale jeśli faktycznie jestem na przegranej pozycji to wiadomo, spasuję ;)
-
Naslij na nia tez policje, za drobne przewinienie to odpusci
-
nie no, aż tak zawzięty to nie jestem :D zastanawiam się tylko, czy od razu ustąpić, czy mam jakieś prawo do głośniejszego grania. gdyby baba najpierw do mnie przyszła, powiedziała, że jesteśmy za głośno i poprosiła, żeby było ciszej to bym od razu zamknął okno, a w najbliższej przyszłości kupił kilka wiatraków no i jakoś byśmy dali radę :) ale jak babsztyl policję najpierw na mnie nasyła (na szczęście spoko goście byli) to nie przeproszę tak łatwo, tym bardziej, że ci sąsiedzi też nas wkurwiają czasami. ale jeśli faktycznie jestem na przegranej pozycji to wiadomo, spasuję ;)
Że tak zacytuję sam siebie:
Ważny jest tu nie tylko sam kodeks (tj to co wyżej, np nie jest zdefiniowana "cisza nocna"), ale także przepisy wewnętrznie obowiązujące, jak np. regulamin spółdzielni, wspolnoty mieszkaniowej a nawet powszechnie przyjęte zwyczaje.
Lecimy dalej.
Zgodnie z art. 144 k.c. właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Oddziaływanie na grunt sąsiedni nazywa się właśnie immisją powstaje ona w skutek działania powstałego na jednym gruncie którego skutek odczuwalny jest na gruncie sąsiednim- nie łączy się z wtargnięciem na nieruchomość sąsiednią. Do immisji należą m.in. dymy, pary, gazy, hałas etc. Wytwarzanie hałasu należy do tzw. immisji pośrednich.
Czyli prawa macie, ale ograniczane są powyższym.
Czyli jak nażrecie się fasoli i grochu, to swoimi wiatrami i eksplozjami je poprzedzającymi łamiecie prawo i robicie immisje - dymy, parę, gazy i hałas. :P
-
Na początek Witam Wszystkich.
A przechodząc do meritum
KODEKS WYKROCZEŃ
Art. 51.
§ 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
- podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
W sumie... w pierwszej chwili ten przepis wydaje się oczywisty, ale po zgłębieniu się w strukturę artykułu mam pewną wątpliwość. Bo możliwe jest różne odczytanie przecinka. Można to przeczytać albo tak: "spokój", "porządek publiczny", albo tak: "spokój, porządek" "publiczny". W związku z czym "spokój" na dobrą sprawę może odnosić się do spokoju publicznego. A spokój publiczny raz, że to zwrot niejasny, a dwa, że sugeruje, iż aby wypełnić hipotezę tego przepisu należałoby naruszyć spokój więcej niż jednej osoby. To takie pierwsze przemyślenie. A drugie to takie, że odpowiedzialności podlega ten kto popełnia czyn społecznie szkodliwy. Pytanie czy próba zespołu jest społecznie szkodliwa? Szczególnie jeśli zważymy na fakt, że ma to miejsce raptem raz na tydzień. Generalnie mam tu trochę wątpliwości. Oczywiście, żeby je rozwiać trzeba by iść do sądu. Ale można w sumie w ramach forumowych dywagacji podyskutować.
Zgodnie z art. 144 k.c. właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Oddziaływanie na grunt sąsiedni nazywa się właśnie immisją powstaje ona w skutek działania powstałego na jednym gruncie którego skutek odczuwalny jest na gruncie sąsiednim- nie łączy się z wtargnięciem na nieruchomość sąsiednią. Do immisji należą m.in. dymy, pary, gazy, hałas etc. Wytwarzanie hałasu należy do tzw. immisji pośrednich.
Niby prawda... ale trzeba też brać owe społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości. Nie wiadomo co to za okolica, nie wiadomo też od jak dawna są tam próby, a to by miało znaczenie w określeniu owego społeczno-gospodarczego przeznaczenia. Warto jeszcze pamiętać o art. 5 KC. Bo z jednej strony należy zrozumieć, że kobieta chce mieć spokój, ale z drugiej strony chłopaki też mają prawo do ćwiczeń. W ten sposób ona nadużywa swego prawa.
Generalnie ciekawy kazus. Nawet sięgnę sobie do orzecznictwa na temat tego art. z kodeksu wykroczeń. No i przydałoby się poznać jakieś szczegóły: co to za salka, co to za okolica itp.
-
KODEKS WYKROCZEŃ
Art. 51.
§ 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
- podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Jak już tak dyskutujemy, to sformułowanie "wybryk" może być zrozumiane na różny sposób. Takich i innych dziur jest wiele. Słyszał ktoś np. o "moim piorunie"?
-Chodzi o to że jeżeli macie dom ubezpieczony od pożaru to w polisie może być zastrzeżenie "mój piorun". Jeśli takie coś jest to znaczy że jeżeli piorun uderzy w dom sąsiada i wasz dom zapali się od niego to nie dostaniecie odszkodowania ponieważ nie był to wasz piorun tylko piorun sąsiada. Serio serio.
i z takich śmiesznych jeszcze- jeśli woda nie zaleje mieszkania do poziomu 1,65 metra to nie jest to zalanie i nie dostaniesz odszkodowania za zalanie. Więc w praktyce warto w takim przypadku zamknąć okna i drzwi żeby się nie wylewało ;)
-
Jeszcze takie dwie jaskółki z orzecznictwa SN.
Wybryk to zachowanie się jakiego wśród konkretnych okoliczności czasu, miejsca i otoczenia, ze względu na przyjęte zwyczajowo normy ludzkiego współżycia nie należało się spodziewać, które zatem wywołuje powszechne negatywne oceny społeczne i uczucia odrazy, gniewu, oburzenia. Wybryk charakteryzuje więc ostra sprzeczność z powszechnie akceptowanymi normami zachowania się. A contrario nie może być uznany za "wybryk" czyn, który nie tylko, iż nie koliduje w rażący sposób z obowiązującymi w określonym kontekście sytuacyjnym normami zachowania się, ale wręcz wzbudza - w odbiorze powszechnym - oceny akceptacji, choćby milczącej zgody, aprobaty, podziwu lub uznania.
W związku z tym można powiedzieć, że w powszechnym odbiorze, granie muzyki ciężko pod wybryk podciągnąć.
Nadmienić należy, iż istota "wybryku" uzależniona jest od szczególnych znamion strony podmiotowej, charakteryzującej się umyślnym okazaniem przez sprawcę lekceważenia dla norm zachowania się.
W sumie mi to wczoraj umknęło. Do penalizacji z art. 51 KW konieczna jest umyślność i chęć popełnienia wykroczenia, albo przynajmniej branie pod uwagę możliwości jego popełnienia. Granie próby jednak nie wskazuje na okazywanie lekceważenia dla norm zachowania się. Szczególnie jeśli próba odbywa się we włąsnym domu i w dodatku raptem raz na tydzień.
Ale to są tylko takie moje dywagacje. Żeby nie było, że zachęcam do odkręcania pieców na 10. Jedynie stwierdzam, że nie stoicie na przegranej pozycji w tej sprawie. Zdrowy rozsądek jest jednak najważniejszy zarówno po Waszej, jak i po owej pani stronie. Czasem niektóre rzeczy lepiej załatwić pokojowo niż isć na noże.
-
Co do wcześniejszego postu to myślę, że nie istnieje nigdzie coś takiego jak "spokój publiczny". Ktoś to słyszał w potocznej mowie albo prawniczej? Bo ja nie.
Ad rem.
Generalnie sprawa jest prosta. Uogólniając i skracając wszystkie te rzygowiny prawnicze powyżej: o ile nie gracie za głośno, w godzinach ciszy nocnej, nie robicie podczas prób meliniarskich imprez, nie spiewacie o glorii hitlera/stalina/mao, nie opiewacie w swych balladach szatana i nie dokonujecie obscenicznych i wulgarnych samogwałtów na widoku publicznym to nikt nic wam nie może zrobić. :)
-
Generalnie sprawa jest prosta. Uogólniając i skracając wszystkie te rzygowiny prawnicze powyżej: o ile nie gracie za głośno, w godzinach ciszy nocnej, nie robicie podczas prób meliniarskich imprez, nie spiewacie o glorii hitlera/stalina/mao, nie opiewacie w swych balladach szatana i nie dokonujecie obscenicznych i wulgarnych samogwałtów na widoku publicznym to nikt nic wam nie może zrobić. :)
No to przesrane. Czas się szydełkowaniem zająć.
A ja myślałem, że do Gorgorotha się przyczepili, bo boso z brudnymi nogami po hotelu chodzili.
-
hmm.... ja mieszkam w bloku, na pierwszym piętrze. swego czasu mój brat mieszkał z nami i w swoim pokoju miał gary midi. co jakiś czas grał sobie na nich, używając słuchawek ( więc jedyne co było słychać, to pukanie w gumę ). w końcu sąsiad z dołu zaczął regularnie napuszczać na nas policje, że niby zakłócanie spokoju itd.
po jakimś czasie wytoczył sprawę memu bratu, zarzynał się ostro w tym sądzie, żeby tylko dojebali jak najwięcej, a skończyło się na tym, że wygrał mój brat, gdyż sąd nie uznał tego pukania za zakłócanie spokoju ;)
taka krótka historyjka :D
-
Widzisz, my się tu możemy pośmiać z tego sąsiada, ale kto go tam wie - może rzeczywiście mu to przeszkadzało? Wieśniaki powinny zostać na wsi, a nie po blokach się panoszyć, jeszcze ludziom nie dawać żyć.
-
Właśnie, z perkusją na wieś :D
-
Właśnie, z perkusją na wieś :D
Do tego zmierzam - po co komu perkusja, skoro teraz co rusz wszyscy maszyny używają. I równo zagra, i nie marudzi, że się coś nie podoba, i mniej gratów do noszenia, i panienek nie straszy na gigach. A GIGami sampli to aż zachęca - fajny wyraz twarzy laski, której napomknę ile mi sample na dysku zajmują. "och, to tyle, co mi dyskografia Metaliki, Paparołcz, Soadu i Dystyrb!" ech, czas zmienić klub.
-
e tam, takie pierdolenie. takie mamy czasy i trzeba z tym żyć.
-
a to "pomurz" to jakiś specjalnie zastosowany zabieg językowy?
-
na pewno, bo przecież każdy wie, że pisze się przez "ó", odmieniając 'pomorzanie' :D
-
nie wiesz? rzecz sie tyczy domu wolnostojacego, a kto go budowal? murarz
-
Właśnie, z perkusją na wieś :D
Do tego zmierzam - po co komu perkusja, skoro teraz co rusz wszyscy maszyny używają. I równo zagra, i nie marudzi, że się coś nie podoba, i mniej gratów do noszenia, i panienek nie straszy na gigach. A GIGami sampli to aż zachęca - fajny wyraz twarzy laski, której napomknę ile mi sample na dysku zajmują. "och, to tyle, co mi dyskografia Metaliki, Paparołcz, Soadu i Dystyrb!" ech, czas zmienić klub.
jesteśmy na wsi z perkusją, a i tak nam spokoju nie dają ;) a na koncertach wolę użerać się z perkmanem niż z laptopem :P
cóż, póki co zrobiło się chłodniej, więc okna będą zamknięte :D poza tym w wakacje mój brat cioteczny (mieszka dom za mną) poprosił mnie, żebyśmy wpadli do niego na bibę z grillem i cuś zagrali - więc jakiś czas przedtem powinniśmy być grzeczni ;)