Forum Sevenstring.pl
Wzmacniacze i akcesoria => Wzmacniacze i kolumny => Wątek zaczęty przez: Omlet w 27 Paź, 2024, 11:49:58
-
Wiem że są już chwilę na rynku i tak, ogrywałem je na jutubie - ale czy miał ktoś stycznośc z małymi lampowymi wypustami marszczala? Mówię o DSL1/20 czy Origin. I raczej chodzi mi o heady bo domyślam się że ośmio czy dziesięciocalowe głośniki dupy nie urwą.
-
Nawet 1W potrafi być odpowiednio głośna jak grasz w domu, ogólnie te DSLki to hidden gems za naprawdę rozsądny hajs. Jeśli nie potrzebujesz czegoś strictly vintage, to są to super wzmacniacze - miałem okazję bezpośrednio porównać, bo doradzałem zakup kuzynowi i mam lepsze doświadczenie z 5 niż 1 watowcem, ma trochę więcej jajec. 20 i 40 to w ogóle bomb, ale do grania z perkusją lepiej dopłacić do 40 ze względu na headroom.
Posty połączone: 27 Paź, 2024, 13:11:44
Aha, i combo 5W na 10” jest spoko, dupy nie urwie, ale już daje frajdę z grania
-
Dziękuję bardzo! No właśnie w przyszłym roku chcę sobie coś kupić do domu i powoli robię risercz. Do tego Marshall 1960 bo kurwa czemu nie!
-
Doczytałem, że interesują Cię jeszcze Originy - tutaj prawie kazdy model to trochę inne zwierzę, taka piątka to bardziej Fender Champ o posmaku Plexi niż Marshall, większe są mniej lub bardziej pod Bluesbreakera albo JMP. Jedynka to z kolei pierdziawa.
Ale jak już myślisz o graniu w domu i już wliczasz budżet na pakę, to od siebie polecam PRS Archon 50 combo. Brzmieniowo nie jest koniecznie blisko Marshalla (ma dość dziwne lampy na końcówce, które nie są ani jak EL34 ani jak 6L6), ale jakość wykonania, porządny master volume i też jakość paki w combo jest poziom wyżej, jak nie kilka od tego, co pamiętam nawet z comba JVM, które krótko miałem i tym bardziej DSLek. Jest relatywnie kompaktowy i ogólnie ładnie się prezentuje :D
-
No właśnie mam fanaberię na 412, plus lubię zmulone G12, podarty tolex i osrane grille :D
-
DSL20 spokojnie na próby i koncerty wystarcza. Pamiętaj, że ten konus ma prawdziwe bańki EL34 i normalne trafa. Wykręcisz na tym brudne oldschoolowe crunche jak i podkurwione gainy. Dla mnie to bardziej podróba Splawna niż klasycznych konstrukcji Marshalla. Od starej DSLki tej angielskiej różni się sporo. To zupełnie inny wzmak.
-
a obczaj sobie Orange Thunderverb 50. Ma "attenuator" na pokładzie i może się wpasuje w Twoje oczekiwania brzmieniowe. Ostatnio na olx był w niezłej jak na niego cenie
-
Różnica w cenie dość pokaźna, więc no odpada...
-
Jako były posiadacz DSL 1HR i obecny posiadacz DSL 100HR dorzucę swoje 3gr. W "małym" brakowało mi powera przede wszystkim na przesterze. Crunch na obu brzmi wg mnie świetnie, natomiast odnoszę wrażenie, że 1HR nie był w stanie odpowiednio napędzić mojej paki (mam Hesu 1x12 z Demonem), a 100 wydobywa więcej na porównywalnej głośności.
-
Tak, też miałem podobne wrażenie - ale nie trzeba iść od razu w 100, już 5 załatwia ten problem. Tylko 100W wzmacniacz brzmi jak 100W wzmacniacz, ale do grania w domu 5 is more than enough.