Forum Sevenstring.pl
Wzmacniacze i akcesoria => Pickupy, dechy, gryfy, struny i akcesoria => Wątek zaczęty przez: Chomick w 23 Paź, 2017, 12:57:41
-
Wszędzie do Les Pauli są polecane potencjometry LONG shaft z długim trzpieniem, ale te trzpienie są za długie -potki wystają na kilometr. Jest jakiś spoósb na regulacje ich wysokości ? Czy może nalezy to olać i kupić zwykłe krótkie ? Proszę o podpowiedź ludzi, którzy wymieniali potki w Les Paulach.
-
A stockowo miałeś długie czy krótkie? Ja bym zaczął od tego. Nie każdy single cut to Les Paul a nie każdy LP ma rzeźbiony gruby top.
-
Mam dwa LP i oba mają zwykłe "krótkie" potencjometry. Jeżeli coś jest za długie to po prostu używasz podkładek, ostatecznie nakrętki i jesteś w stanie wyregulować sobie długość gwintu z dokładnością do milimetra.
-
Gitara była z EMG - od razu je wymontowałem i sprzedałem i nie pamietam jakie miała trzpienie. Kupiłem oryginalne gibsonowskie long shafty tylko niestety mają tylko jedną nakrętkę do przykręcania z zewnątrz.
-
Castorama, OBI itd. itp. ;)
-
Drobnozwojowy gwint? Powodzenia w szukaniu nakrętki, chyba ze prpoponujesz użycie, nie wiem- 7 podkładek?
@Chomick (http://forum.sevenstring.pl/index.php?action=profile;u=1622) masz kilka opcji
1. Oddaj potki i kup takie jak trzeba
2. Idź do sklepu elektronicznego i kup
a) nakrętki do poetka
b) najtańszy potek z pasujacymi nakrętkami.
3. Idź do pierwszego- lepszego lutnika i wyjasnij problem
4. Idź do jakiegokolwiek serwisu elektronicznego i wyjasnij problem.
-
Do tego jeszcze koszmarnie ciężko chodzą (gałka wolno się obraca, jednym szybkim ruchem nie skręcisz volume do zera utrudnia to robienia cleana/cruncha za pomoca gałki w gitarze), ale nie wie czy tego sam nie zrobiłem bo nie miałem klucza do nakrętek i obcęgami je przykręcałem - możliwe żebym tak mocno ścisnął je, żeby tuleje w której ruszają się trzpienie zostały zdefromowane i utrudnia teraz ruch potków ?
-
Moim zdaniem powinieneś to oddać lutnikowi albo komuś kto się na tym bardzo dobrze zna.
-
Od razu bym to zrobił gdyby nie fakt, że mieszkam w lokalizacji umiejsciowionej około 4 lat świetlnych od jakiegokolwiek lutnika, a koszt dojazdu tylko po to by naprawić "głupie" potki przewyższyłby pewnie ich koszt ;)