Forum Sevenstring.pl
Inne => Off topic => Wątek zaczęty przez: zegarek11 w 18 Mar, 2016, 22:14:26
-
Witam wszystkich :)
Walnę lekki offtop. Ostatnio grajac z chlopakami na koncercie, niefortunnie zlamalem noge. Nie chce zwalac od razu winy na organizatorow, ale wsrod gaszczu kabli (dalej nie rozumiem jak ktos mogl tego nie dopilnowac) dziwie sie, ze bylem jedyna osoba, ktora potknela sie i zlamala noge. Teraz gips, siedzenie w domu, generalnie zyc nie umierac. Zastanawiam sie tylko czy mam szanse na jakies odszkodowanie? Myslałem o uderzeniu do https://www.tuodszkodowania.pl/odszkodowania/dochodzenie-odzyskiwanie-odszkodowan/. (https://www.tuodszkodowania.pl/odszkodowania/dochodzenie-odzyskiwanie-odszkodowan/.) Czy ktos z was mial moze podobna sytuacje? Z gory dzieki za odpowiedzi :)
-
Trzeba było zostać przy książkach Clarksona...
Jeżeli masz ubezpieczenie w ramach studiów, karnetu na siłownie czy czegokolwiek innego to tak, jeżeli mówisz o odszkodowaniu od klubu po walce na drodze sądowej to nie. No chyba, że ktoś Cię zmuszał, żeby tam grać.
Chociaż w sumie to nie jestem prawnikiem.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Pozdrawiam, Johnny
-
Złamana kość po zrośnięciu się jest w tym miejscu kilka razy mocniejsza. Win! Ciesz się, że w klubowym kibelku nie złamałeś serca. A bardziej jeszcze: innego organu... ;)
A na przyszłość: pacz, dzie leziesz :D