Forum Sevenstring.pl
Muzyka => Muzyka => Wątek zaczęty przez: Andy w 12 Maj, 2007, 10:30:28
-
9-minutowa kompozycja z najnowszej plyty DT, nie ma to jak 7 strun :D
Pozdr.
http://youtube.com/watch?v=EkF4JD2rO3Q
-
No prosze. Myung sie z Yamahy na Music Mana przerzucił. I pierwszy raz widze go grającego kostką.
-
wogole fajna plytka, bardzo przyjemnie sie jej slucha. Jest taka mocna. Chociaz ToT nie pobila wedlug mnie.
-
To już udało ci sie przesłuchać całą płytę, czy tylko te dwa kawałki co chodzą po necie, "Constant Motion" i "Dark Eternal Night"?
-
Plyta wychodzi oficjalnie 4 czerwca, ja zamowilem juz "limited edition" z plyta DVD, ale wiem ze jeszcze nie jest dostepna. Az sie nie moge doczekac nowego materialu... :D
-
Ja to się bardziej nie moge koncertu w Spodku doczekać....
-
Ja juz cala przesluchalem, moj kumpel jakos to sciagnal :) na specjalne zyczenie moge sie dowiedziec skad ;) Swoja droga tez teraz czekam na spodek z niecierpliwoscia :)
-
Słyszałem, ze się powtarzają (jeden z kawałków nawet oparli częściowo na motywie z "This Dying Soul"), Pietrucha sweepuje więcej niż miał to w zwyczaju i troche przynudzają, ale i tak dalej nie moge doczekac się koncertu.
-
Mi sie tam podoba ta nowa plytka, maja pare fajnych kawalkow, no i portnoy spiewa momentami :)
-
Mnie w sumie też sie podoba, tylko że kilku fragmentów po prostu nie jestem w stanie przesłuchac (ale tak mam z każdą płytą DT). A Portnoy to już przecie wiele razy śpiewał w przeszłości (fakt, że głównie w harmonii z LaBrie, a tu często prowadzi z nim dialogi wokalne), ale to że ten chłop śpiewa to na duży plus. No i niestety Pietrucha też momentami próbuje śpiewać. A on akurat nie powinien tego robić. Wybitnie źle mu to wychodzi.
-
To prawda. Ja nawet mysle ze portnowyowi lepioej wychodzi spiewanie niz LaBrie :) No ale kwestia gustu :)
-
Barwa głosu LaBrie mi nie odpowiada. Facet czasami jak na koncercie wejdzie na wysokie rejestry to wyje tak, że mam wrażenie że zleci się stado wilków i będzie wyło razem z nim. A Portnoy ma fajniejszą niższa barwę głosu. Ale cholera wie jakby to wyglądało jakby miał zaśpiewać całą płytę :) Szkoda tylko, że Kevin Moore nie śpiewał w DT, bo temu to całkiem fajnie wychodzi.
-
Ja kiedys przeczytalem na ktoryms forum ze LaBrie ma glos jak "przedojona koza" i w sumie zgadzam sie w pelni z tym okresleniem :) A jezeli chodzi o koncerty, to czasami jak byl mniej rozspiewany, albo mial zly dzien, to masakra byla, z tym jego wyciaganiem. Ale co jak co, facet ma warsztat, i pomimo ze barwa moze sie nie podobac, to umie spiewac. Pozatym wymyslac wokale pod wygibasy pietruchy tez nie jest najlatwiej, wiec szacun dla niego :) Co nie zmienia faktu, ze jeszcze sie dokonca do niego nie przyzyczailem.
-
Fakt, LaBrie jest technicznie bardzo dobrym wokalistą, ale pietrucha raczej pod wokale to akurat nie robi żadnych gitarowych wygibasów, tylko dosyć proste partie (zaznaczam, ze nie znam na pamięć wszystkich kawałków DT). Czasem tylko rytmicznie pokomplikują sprawy wokaliście. Ale nie zmienia to niestety faktu, ze nie podoba mi sie zajebiście jego barwa. Ale z drugiej strony ja akurat się do niego już przyzwyczaiłem. Zobaczymy w jakiej formie on i reszta zespołu będą w spodku. Bo w poznańskiej Arenie póltora roku temu dali megazajebisty koncert.
-
Momentami naprawde nie ma latwego zadania :) ale najczesniej rzeczywiscie nie komplikuja tak strasznie.
No ale zobaczymy co bedzie :) Ktos jeszcze sie wybiera wpolandzie na DT? czy tylko nas dwoch??
-
Gitarzysta grupy Charliego Dominicini (ex-DT), moze byc ciekawa plyta :D
http://www.solidvision.org/www.brianmaillard.com/Guitar_Lesson_Demonster_Low.WMV
-
musieć przyznać - badzio badzio przyjemna plyta - chyba najlepsza DT od dosc dawna - az przyjemnie sie slucha.
-
Hehe, a jutro koncert :) bardzo mnie ciekawi jak chopaki dadza sobie rade na zywo :)
-
Ano obaczymy panie..... oby utrzymali poziom z poprzedniego koncertu a bedzie bardzo dobrze......
-
właśnie wróciłem
Overture
Strange deżawu
honor thy father (!)
constant motion
dark eternal najt
surrounded
take the time
never enough
forsaken
spirit kary on
home
łejt for slip
learning to live
cos napewno pominąłem
ale petruszju brzmi na żywo zajefajnie
-
nie wiem jak wam, ale mi zostal ogromny niedosyc po tym koncercie. Polowy dziwekow nie slyszalem :/ poglos ich zjadl...kutwa, jak dla mnie to pod tym wzgledem lipa na maxa, i najgorzej naglosniony duzy koncert na jakim bylem.
Ale i tak to co udalo mi sie uslyszec bylo zajefajne :)
-
Zgodze się z Radkiem, pogłos był straszliwy i jeszcze pietrucha w kilku kawałkach poszedł w masywne brzmienie i selektywność w wielu momentach poszła sie jebać nową musicmanową drogą (duzy wpływ na to miało również nadużywanie przez niego ogromnej ilości chorusa i całkiem sporo jak na niego delaya, a przy tym pogłosie....). Odnośnie jeszcze nowych mm-ów pietruchy to piezo mu nie działało, ale nie mam pojęcia czy to wina gitar czy gdzieś coś po drodze do wzmaka nie stykało, no i ten mm w wykończeniu greyburst wyglądał zajebiście. Trzymając sie ciągle tematu music-manów to basy tej firmy Myunga brzmiały zajebiście.
Koncert mógłby być lepszy, gdyby mniej mocy poszło na przody. No i chopaki nie czuli się jescze zbyt pewnie w nowych kawałkach. Ale mimo malkontencenia i tak jestem zadowolony, ze byłem na tym koncercie bo był bardzo dobry, ale chopaków stać było na więcej...
Odnośnie jeszcze Riverside, to mogli dać zajebisty koncert gdyby miSZCZ (przez duze szyczy) gitarzysta nie szczelił samobója i nie ustawił efektów pogłosowych na zdaje sie maksymalne wartości. I tak odbicie delaya było silniejsze od dźwięku pierwotnego, a przy reverbie było słychać pogłos i "chyba" dźwięk. No i basu było troche za mało.
Warto było :)
-
Co jak co, ale jednak przy takiej muzie trzeba szczegolna uwage zwracac na taka sprawe jak selektywnosc i dzialania poglosowo-zapobiegawcze. Mialem stopery, wiec cos slyszalem, ale bez stoperow, to tam na plycie byla masakra. A jezeli chodzi o myunga to niestety tylko basilo, brzmienia nie bylo. Jak uslyszalem riverside, to mialem nadzieje ze to support i sa tak ustawieni ze to tak brzmi, ale niestety DT mialo takie same problemy. Byc moze to tez kwestia akustyki spodka, lub tego ze sporo miejsc bylo wolnych w sektorach. Dla odroznienia stadionowy koncert metki w chorzowie w 2004 byl mega dobrze naglosniony, bylo slychac wszystko.No z tym ze to jednak byl stadion a nie hala widowiskowa.
No i najgorsze, w dniu koncertu dowiedzialem sie ze graja w pazdzierniku pare kilometrow od mojego domu :evil: i niepotrzebnie sie telepalem taki kawal drogi do katowic (a i kasy na wahe poszlo) :evil: :evil: :evil:
-
Ja siedziałem w sektorze czerwonym i u mnie bas dawał fajne basowe mięcho, ale powiem ci, że na Tool-u w zeszłym roku było duuuuuuuużo gorzej. Przody wtedy praktycznie sie zatykały (tamten koncert oglądałem i słuchałem z płyty). Jedyne co słyszałem to dudnienie perkusji i basu. A ciśnienie akustyczne było nie do zniesienia, ze po godzinie koncertu miałem dość. Po prostu chyba spodek jest zdeczko hujowym miejscem na koncerty.
Wracając do DT to byli bardzo daleko od poziomu jaki zaprezentowali 2 lata temu w poznańskiej Arenie. I to nie tylko brzmieniowo. Ale to tylko wyłącznie moje subiektywne odczucia.
P.S. Ech ten greyburst.....
-
Nie bylem niestety na DT w Katowicach, bede dopiero 13.10 w Wembley Arena, ale jesli to jest kiepskie brzmienie (nakrecone zwykla kamera)-to ja chce tak brzmiec na zywo :D
http://www.youtube.com/watch?v=1MlvioD_Iyo
http://www.youtube.com/watch?v=vQZhAxlZQgM&mode=related&search=
Pozdr. :)
-
Najlepsze jest to, że jak grają "spirit carries on" to na widowni świecą sie moze 3-4 zapalniczki, reszta to światła z komórek. Ludki poszły z duchem czasu i odstawiły "analogowe" ognie. No i akurat piezo nie zadziałało w tym kawałku (to słychać, a raczej nie słychac :). No i ten pogłos...
-
No to wyglada na to ze w sektorach bylo lepiej, bo w sumie juz z paroma glosami sie spotkalem ze bylo spoko. W kazdym razie na plycie byla chujnia niestety.
-
Ja do Spodka na płytę nigdy biletu nie kupię. Tylko sektory.
-
clip "Contant motion"
http://www.roadrun.com/DreamTheater_ConstantMotion_LARGE.mov