Inne => Off topic => Wątek zaczęty przez: MrJ w 27 Kwi, 2015, 11:59:24
Tytuł: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: MrJ w 27 Kwi, 2015, 11:59:24
Jako że nie widzę żadnego sensu w tłumaczeniu i opisywaniu co, jak i dlaczego, to będzie krótko. Po prawie 6,5 roku dość aktywnego "bycia" na forum sevenstring.pl, niniejszym zawieszam swoje udzielanie się. I teraz:
1. nie likwiduję konta, bo to moim zdaniem głupota i niczemu nie służy. Nawet na forach, gdzie od dawna jestem okazyjnie, konta mam aktywne, więc tym bardziej niech i to sobie będzie, 2A. nadal będę się normalnie logował na forum, korzystał z giełdy (w obie strony), jak ktoś coś się konkretnie mnie zapyta / temat będzie dotyczył czegoś ważnego / czegoś co mnie dotyczy bezpośrednio, to odpowiem. Oczywiście zależy komu i zależy na co, 2B. dotyczy to także PW/maili - jeśli ktoś ma jakąś sprawę, niech napisze. Zwłaszcza teraz, bo nie będę (mimo wszystko) na bieżąco ze wszystkim co się na forum dzieje. Zwłaszcza takimi rzeczami jak kupno / sprzedaż, pytaniami związanymi z tym jaki miałem sprzęt (nie tylko muzyczny) / co w nim robiłem, itp. - od razu uderzać na PW. Natomiast 2C. NIE mam najmniejszego zamiaru prowadzić jałowych kłótni (w jakimkolwiek temacie), reagować na zaczepki, podśmiechujki i całą resztę. Chociaż doskonale wiem, że niektórzy uważają dzień za stracony, jeśli się do mnie nie dojebali. Od dnia dzisiejszego mam to w głębokim i nieprzyzwoitym poważaniu. Dziękuję bardzo.
Z jednej strony trochę mi szkoda wielu spraw, wielu osób, wielu przeżyć tutaj. Z drugiej po przejrzeniu wszystkich (tak, wszystkich, o czym za chwilę) swoich postów na forum doszedłem do wniosku, że i tak robię to przynajmniej 2 lata za późno. Bo w tej chwili nie ma absolutnie żadnego znaczenia co napiszę, jaką ma to wartość merytoryczną, czy komukolwiek w czymkolwiek pomaga. W momencie zaczyna się osobisty dopierdol. W którym nie mam już najmniejszego zamiaru brać udziału.
Możecie sobie ten temat traktować jako "cry me a river", jako proste wyjaśnienie sytuacji, jako nikomu niepotrzebny spam, jako cokolwiek. Większość pewnie się ucieszy, część jeszcze wykorzysta okazję żeby się dojebać, może kilku (w co zresztą wątpię) to jakkolwiek ruszy. Napisałem go, bo chciałem i uważałem, że mimo wszystko powinienem. Tak tylko na koniec na pamiątkę, niegdysiejsze liczniki postów:
Realnie było ich nieco więcej, ale dopiero po pewnym czasie zrobiłem "pamiątkowe" screenshoty. Ile jest tego obecnie, każdy może sobie sprawdzić. A jest tyle, ponieważ przejrzałem wszystkie posty i usunąłem wszystkie 1. z nieaktywnymi linkami do aukcji / zdjęć, 2. nie wnoszące nic do dyskusji, 3. te, które uważałem za stosowne. Reszta z takich (lub innych) powodów zostaje. Przynajmniej na razie.
Życzę wszystkim miłego dnia.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: Musza w 27 Kwi, 2015, 12:07:41
[ * ]
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: Franq w 27 Kwi, 2015, 12:23:03
Jeżu, to tylko forum gitarowe a Ty walisz pożegnanie jak byś odchodził z tego świata. Polecam trochę dystansu, więcej grania na gitarze i tworzenia a mniej pisania o bzdurach i będzie dobrze ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: Przychlast w 27 Kwi, 2015, 12:31:46
[ * ]
Radom
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: lwronk w 27 Kwi, 2015, 13:25:57
To dlatego wątek "co nas wkurwia" skurczył się ostatnio o ładnych kilka stron, nie powiem, miałem rozkmninę w tej kwestii ;)
A tak serio, w pełni zgadzam się z Franqiem.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: purpleman w 27 Kwi, 2015, 13:32:36
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: Donnie w 27 Kwi, 2015, 13:52:06
MrJ: byłeś pierwszym, który odpowiedział mi na tym forum (pewnie z dobrych 5 lat temu). Pamiętam miałeś Hasselhoffa w avku. Ehhhhh.... (https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Freplygif.net%2Fi%2F127.gif&hash=967752c32663c35f06ab7523cc14a1bae5512982)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: selfslave w 27 Kwi, 2015, 14:12:25
O jeżu... patrząc z boku odbierałem to co nazywasz "dojebywaniem się" jako koleżeńskie przekomarzanki. Może tylko z boku to tak wygląda, a może jesteś trochę przewrażliwiony. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, ale przykro że znikasz, bo osobiście lubiłem czytać Twoje posty.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: gizmi7 w 27 Kwi, 2015, 14:28:40
Jak sylkis i MrJ się przestali udzielać, kto będzie teraz pisał textwalle? :(
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: blendamed w 27 Kwi, 2015, 14:32:31
Śpieszmy się kochać jeże [ * ]
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: Mother Puncher w 27 Kwi, 2015, 14:56:41
Jeżu...nie pierdol :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: october w 27 Kwi, 2015, 15:07:29
Byłem czytelnikiem.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: Johnny w 27 Kwi, 2015, 15:27:43
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 28 Kwi, 2015, 13:29:04
Teraz wchodzę rzadko, tudzież wcale, bo po prostu nie mam czasu (gdzie te 2 wiadomości średnio dziennie? :D), ale żeby zaraz tak oficjalnie? Nie dałeś nawet zatęsknić i sprawdzić, czy ktoś o Tobie pamięta... ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: Vicol w 28 Kwi, 2015, 19:35:27
Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka. Leżał pod kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i poprosił tatusia, żeby zabrali jeżyka do domu. Tata się zgodził, i tak jeżyk zamieszkal u nich. Chłopczyk bardzo dbał o jezyka, poił go mleczkiem i dawał mu najlepsze owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku zdziwieniu chłopca - pomrukiwał z zadowoleniem. Na zimę jeżyk - jak przystało na wszystkie porządne jeżyki - zapadł w zimowy sen. A na wiosnę jeżykowi urosły skrzydła, na czole wyrósł róg i odleciał przez niedomknięte okno. Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynieśli z lasu jeżyka, tylko jakieś chuj wie co.
Kim jesteś i co do kurwy nędzy zrobiłeś z Emerjotem?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: Fizyczny w 28 Kwi, 2015, 19:38:23
Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynieśli z lasu jeżyka, tylko nawpieprzali się grzybów.
spodziewałem się takiego zakończenia
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: MrJ w 28 Kwi, 2015, 21:30:33
Cytuj
Kim jesteś i co do kurwy nędzy zrobiłeś z Emerjotem?
To cały czas ten sam Jeżor. Tylko chyba mu się skończyła tolerancja na nieustanne ciągnięcie za uszy, skubanie kolców i budzenie nie w porę. Dlatego postanowił, że zawija jeżastą dupę i sobie idzie. O tak:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: Leon w 29 Kwi, 2015, 12:38:39
Ach, zapomniałem, że miałem zamknąć ten smutek. Gódźta się z tą stratą na szałcie, gdzie zaległy cienie (i Semedi).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: MrJ w 29 Kwi, 2015, 13:41:20
Cytuj
Ach, zapomniałem, że miałem zamknąć ten smutek. Gódźta się z tą stratą na szałcie, gdzie zaległy cienie (i Semedi).
Niniejszym wnioskuję o pozostawienie, ani nie wadzi, ani zgorszenia nie sieje, a sensu wcale nie mniej niż w 9/10 pozostałych tematów ;) Poza tym czekam co to za obrazek który obiecałeś.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: 7th w 29 Kwi, 2015, 14:47:29
Ja trochę nie rozumiem sensu tego tematu mimo wszystko. Dla mnie to brzmi jak obwieszczenie, że przestajesz pisać posty na forum... ale w taki dramatyczny sposób jakbyś się żegnał ze wszystkimi i wyjezdżał do kaliforni ujezdżać krokodyle.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"
Wiadomość wysłana przez: Phoenix w 29 Kwi, 2015, 15:29:09