Riff. Jezu...Wiem do czego pijesz ;) ale przyznam szczerze, że jak ostatnio u nich byłem w Lublinie to obsługa mocno się poprawiła. Dawniej nie ważne czy miałeś pyszczydło 14-sto latka lub starą mordę szarą od gorzały, problem był z wymacaniem czegokolwiek a o półce powyżej 2k w ogóle nie było mowy. Te wiosła miały tylko wisieć i się ładnie błyszczeć ;D Natomiast teraz, brak zastrzeżeń (póki co)
Z nowych? Spoko opcją jest Schecter Damien Platinum 7. Jest to już koreańska robota, macałem długo, całkiem fajne. Nie będę mówił czy gryf kółek czy nie. Mnie siedział :)No i w tym rzecz, że dość dawno temu przewinęło mi się przez dłonie kilka sześciostrunowych schecter'ów i skoro w żadnym z nich gryf mi nie siedział tak też mam jeszcze większe obawy co do siódemek. Choć nie ukrywam wiosło prezentuje się przyzwoicie, tylko te nietoperze na gryfie IMO tak ni w dupe ni w oko.
Możesz popatrzeć na Chapmany. Pojawiły się na Thomannie ostatnio. Również koreańce, ludzie chwalo, skala fajna, no i jak nie podpasi to pewno znajdzie się tutaj sporo chętnych: D np na tele 7.Sceptycznie do tej marki podchodzę szczerze powiedziawszy. Głównie przez opinie w internetach, tyle samo pozytywnych co negatywnych. Czytałem że okropnie wieją chińszczyzną a niektóre modele tylko i wyłącznie wyglądem nadrabiają. Musiałbym najpierw sam wymacać albo zupełnie mieć w poważaniu pieniądze, żeby w to zainwestować. Może kiedyś ::)
[...]Kwapi mnie drobna sprawa związana z tą serią ibaneza. [...]
http://sjp.pl/kwapi%E6 (http://sjp.pl/kwapi%E6)Miało być "trapi" wyszło "kwapi", nie zwróciłem na to uwagi ale dzięki za poprawkę, mea culpa.
Kolejne "bynajmniej", widzę, że się robi... Aż mózg boli od patrzenia...
http://sjp.pl/kwapi%E6 (http://sjp.pl/kwapi%E6)Miało być "trapi" wyszło "kwapi", nie zwróciłem na to uwagi ale dzięki za poprawkę, mea culpa.
Kolejne "bynajmniej", widzę, że się robi... Aż mózg boli od patrzenia...
Wracając do tematu, ewidentnie po raz kolejny wychodzi wyższość używek nad nówkami. Ten SLS bez wątpienia deklasuje Ibaneza w każdym calu. Zaczynając na osprzęcie, kończąc na kraju wykonania. Mógłbym się przyczepić do mostka, bo wolę coś pokroju niechby i gibraltar albo dizajnu z racji tego, że mocno mnie kręcą czarne i białe wiosełka bez markerów z typowym dla wszelkich RG zadziornym wyglądem. ale to chyba jeszcze nie ta półka cenowa na przesadne wybrzydzanie.
No i otwierają się nowe możliwości zagrań na dziewuchy
(http://d24w6bsrhbeh9d.cloudfront.net/photo/aRQ4BzQ_460sa.gif)
"Hej, mam w domu SLS'a".
Byle się potem zbyt wcześnie nie zdemaskować ;'D
Poza tym dupy nie lecą na Schectera tylko Flying V I długość chuja :)No to mówię by się zbyt prędko nie zdemaskować, że o schectera chodzi ;D
Tylko pytanie zasadnicze co do gryfu czy ten znacząco odbiega od tego w ibanezie? Bo, jak napisałem powyżej, nie ukrywam że ten smukły ibanezowski profil bardzo mi pasuje i generalnie unikam tych grubych i nieporęcznych jak ognia.czy znacząco to nie wiem, na obu da się grać ;) różnica jest głównie wyczywalna na wyższych pozycjach gdzie w shecterze gryf się robi bardziej toporzasty i przechodzi w korpus a w ibanezie jest smukły po całości. Lakier (albo wosk czy cośtam) na ibanezowym też lepszy, mniej się 'klei' do palców od schecterowego
Ludzi naprawdę chyba buk opuścił żeby wołać takie ceny za 7620. Pierwszą kupiłem chyba z 10 lat temu za 1700 kolejną pare lat później za 2200. Teraz widzę że poziom cenowy zatrzymał się na jakichś 2200-2500 więc za taką cenę myślę, że trzeba dać sobie siana i szukać dalej bo przy odsprzedaży byłbyś dużo grosików w plecy. I co to za reklama że jest jak RG1570. Sorry za ból dupyMyślę, że trochę my(w sensie gitarzyści) się sami do tego przyczyniliśmy.
też miałem ten dylemat, ostatecznie wybrałem Ibaneza RGD7421, wymieniłem pikapy na BKP Nailbomb, i jest ogień :headbang:
Tak myślę, że ich wiek to podstawowa kwestia. Oczywiście wszystko zależy od stanu zachowania, ale newralgicznye punkty jak choćby wytarcie ostrzy w moście ciężko zbadać zwłaszcza na odległość, a jeśli takie będą to mamy zonk. No chyba, że będzie zablokowany :) wtedy bez różnicyLudzi naprawdę chyba buk opuścił żeby wołać takie ceny za 7620. Pierwszą kupiłem chyba z 10 lat temu za 1700 kolejną pare lat później za 2200. Teraz widzę że poziom cenowy zatrzymał się na jakichś 2200-2500 więc za taką cenę myślę, że trzeba dać sobie siana i szukać dalej bo przy odsprzedaży byłbyś dużo grosików w plecy. I co to za reklama że jest jak RG1570. Sorry za ból dupyMyślę, że trochę my(w sensie gitarzyści) się sami do tego przyczyniliśmy.
Pamiętam jak oprócz starego dobrego "dozbieraj i kup lampę" popularnym określeniem za czasów mojej gimbazy było "tylko LoPro". I to nawet wśród ludzi, którzy pierwsze co robili po kupnie gitary to blokowali most. :facepalm:
Ciekawe, że w świadomości społecznej to przetrwało mimo tego, że teraz najmłodsze egzemplarze 7620 mają 13 lat i mechanicznie są trochę ten, no - stare.
Rozumiem ból dupy, po prostu facet korzysta z faktu, że to popularne wiosło i próbuje na tym zarobić. Tak czy owak przy zakupie jakiejkolwiek używki bym się targował ale przede wszystkim... to wkleiłem zły link :D Miałem dwie karty otwarte, nie spojrzałem na ceny i omyłkowo skopiowałem link z tego co nie trzeba.
Chodziło mi o ten egzemplarz
http://olx.pl/oferta/ibanez-rg7620-japan-dimarzio-lopro-hard-case-CID751-ID8j9sw.html#620c599943 (http://olx.pl/oferta/ibanez-rg7620-japan-dimarzio-lopro-hard-case-CID751-ID8j9sw.html#620c599943)
Sporym atutem jest tu hard case, który pierwotnie miałem kupować osobno. Tej drugiej z kosmiczną ceną z oczywistych względów nawet nie biorę pod uwagę, skoro facet tak wysoko sobie ceni to prawdopodobnie piana z pyska poleci jakbym mu zaproponował niechby i nawet 2,5k ;) Raczej szkoda zachodu. Choć można wykorzystać ten fakt, że to stolica coby podjechać i przekonać się z autopsji jak to mi pasuje.