Inne => Off topic => Wątek zaczęty przez: gizmi7 w 09 Wrz, 2014, 03:31:32
Tytuł: kącik wujka gizmiego - klub miłośników płyt winylowych
Wiadomość wysłana przez: gizmi7 w 09 Wrz, 2014, 03:31:32
Sądzę, że na tak muzycznie zorientowanym forum nie powinno zabraknąć fanów muzyki z czarnych płyt. W tym kąciku piszemy o swojej kolekcji i rozmawiamy na temat wszystkiego, co z winylami związane - od sposobów czyszczenia po ulubione wydania poszczególnych albumów.
Tytuł: Odp: kącik wujka gizmiego - klub miłośników płyt winylowych
Wiadomość wysłana przez: samuraj_jack w 09 Wrz, 2014, 09:19:16
Kolekcji jako takiej nie mam (ot parę sztuk) Ale powoli puchnie :) Gramofon do tej pory głównie do scrachu używałem, ale coraz mniej grania od dłuższego czasu więc coraz częściej używam do słuchania właśnie tych paru sztuk placków co je mam ;) ostatnio zaopatrzyłem się w Antologię L.U.C. :)
Tytuł: Odp: kącik wujka gizmiego - klub miłośników płyt winylowych
Wiadomość wysłana przez: gizmi7 w 09 Lis, 2014, 18:03:56
Takie ogólnikowe zdjęcie mojego zbioru winyli, jak będę miał więcej czasu, wszystko dokładnie skataloguję i opiszę.
Mam pytanie, czy ktoś używa myjki Knosti i mógłby się na jej temat wypowiedzieć? (ewen. ogólnie wypowiedzieć na temat tego, jak czyści płyty)
Tytuł: Odp: kącik wujka gizmiego - klub miłośników płyt winylowych
Wiadomość wysłana przez: Orange w 09 Lis, 2014, 19:37:54
Fascynują mnie ludzie sluchajacy winyli. Ja sam nie mogę znieść trzasków i jakości nagrań. Odrzuca mnie to od płyt. Chociaz moj szef twierdzi, ze bredzę...
Tytuł: Odp: kącik wujka gizmiego - klub miłośników płyt winylowych
Wiadomość wysłana przez: gizmi7 w 09 Lis, 2014, 19:49:01
Akurat jakość nagrań IMO jest często mocno in plus nawet w stosunku do przeróżnych FLACów, Loseless i innych. Dla mnie najważniejsze jest takie subiektywne odczucie tego, że na ogół muzyka z winyla brzmi żywiej. Takie "Seventh Son of a Seventh Son" z winyla to dla mnie zupełnie inna bajka niż z CD, może faktycznie dużo zależy od samego mixu studyjnego (wiem po swoich dwóch Meteorach Linkinów na CD - jedna brzmi bajecznie, a druga tak, że rozumiem ludzi, którzy nie lubią tej płyty). Trzaski - dużo zależy od gramofonu (i oczywiście stanu płyt, taki nowiutki Bonamassa prosto ze sklepu praktycznie wcale mi nie strzela), może faktycznie na moim Denonie są całkiem słyszalne, szczególnie między utworami, ale w bardziej wypasionych odtwarzaczach są zastosowane różne patenty, które to trzaskanie redukują.