Forum Sevenstring.pl

Inne => Off topic => Wątek zaczęty przez: lupus w 24 Lip, 2014, 18:02:11

Tytuł: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: lupus w 24 Lip, 2014, 18:02:11
Siemka,
Mam pytanie do osób nieco bardziej doświadczonych i obytych z zespołowaniem się w naszym pięknym kraju (mam nadzieję, że się nie mylę z założeniem że jednak jacyś tutaj są).

Target: zespół grający może nieco niszową, ale zahaczającą o ogólny nurt metalu muzykę. Bez ambicji zawojowania świata, wszystko w granicach rozsądku, jednak chcący uniknąć zespołu "gramy x lat i wszystko w dupę wsadził".
Na co najbardziej opłaca się wydawać szmal? Demo, koncerty, promocja (jaka?), merch? Kupować przychylne recenzje na znanych portalach? Płacić najemnym muzykom?

Zapraszam do dyskusji i dzielenia się Waszymi doświadczeniami. Tylko w miarę możliwości na poważnie, nawet taki grzeczny chłopczyk jak ja ma już z 5 propozycji strollowania tego tematu, ale proszę nie tym razem :)
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: pivo w 24 Lip, 2014, 18:23:22
Demo, koncerty, promocja (jaka?), merch? Kupować przychylne recenzje na znanych portalach?

A tego wszystkiego nie można zawęzić do "promocja"?
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Mat w 24 Lip, 2014, 18:30:54
Jak teksty po angielsku, to dobrze jest byc na iTunes, google play, amazon mp3, spotify i na wszystkich podobnych serwisach. Nie kosztuje to duzo (gdzieniegdzie da sie pewnie nawet za free) a ulatwia promocje. Zakladam oczywiscie, ze zespol nie ma podpisanej umowy z zadna wytwornia.
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Luke w 24 Lip, 2014, 18:39:44
Z doświadczenia - zespół z materiałem typu demo czy EP/LP (najlepiej) - to perspektywa lepszych koncertów, zwłaszcza gdy muza jest ciekawa. Wtedy odpadają gigi typu festyn w Pierdziszewie czy speluny, a można się dostać na jakiś spęd kapel w lepszym lokalu, gdzie będzie zapewniona publika oraz godne warunki do zagrania ładnej sztuki. Również polepsza się sytuacja z płatnościami typu zwroty - raczej większa szansa za otrzymanie zwrotów na benzynę/koszty dojazdu. Materiał nie musi być super-duper-hiper - solidne wydanie z sensowną grafiką i logo oraz odpowiednią zawartością pod względem realizacji jest jednym z kluczy który na starcie otwiera wiele drzwi.

Inna sprawa to granie gigów z bardziej znanymi markami jako support (nie mówię tu Behemoth :D itd) ale z kapelami mającymi już jakieś dokonania w kwestii wydań materiału czy większych koncertów to dobra opcja na nowe znajomości oraz uzupełnienie zespołowej cefauki, która potem stanowi kartę przetargową przy załatwianiu dobrych koncertów.

Co do samego nagrania - pomyślcie co można zrobić samemu, a na co poświęcić budżet na studio. Zazwyczaj problematyczna jest kwestia bębnów, mixu i masteru. Bębny jak wiadomo, to niełatwa kwestia w nagraniu. I droga sprawa. A z gitarami wszyscy wiemy jak jest ;)
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: youshy w 24 Lip, 2014, 19:53:40
A ja wychodzę z założenia - go big or go home. Albo robimy coś na pełnej piździe albo nie robimy tego w ogóle.

Przykład - za cztery dni zaczynam nagrania LP z moją nowo założoną kapelą. Bębny w studio, gity z afx'a, wokale w studio; nie mamy pojęcia kto nam to zmiksuje i zmasteruje ale wiemy, że nie chcemy oszczędzać bo ma to brzmieć zdecydowanie w chuj zajebiście. Ale nie o tym mowa - nagrania się jeszcze nie zaczęły a już mamy przygotowany biznesplan w stylu - kiedy wideo, do czego, gdzie sesja, do kogo uderzyć o patronaty, jak rozegrać sprawę koncertów, do kogo uderzyć o projekt koszulek.

Więc - płytka z muzą to podstawa. Potem dobrze przemyślany plan, jak z biznesem. A najlepiej to w ogóle zespół traktować jak biznes :D
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: zerotolerance w 24 Lip, 2014, 20:25:45
A ja wychodzę z założenia - go big or go home. Albo robimy coś na pełnej piździe albo nie robimy tego w ogóle.

Przykład - za cztery dni zaczynam nagrania LP z moją nowo założoną kapelą. Bębny w studio, gity z afx'a, wokale w studio; nie mamy pojęcia kto nam to zmiksuje i zmasteruje ale wiemy, że nie chcemy oszczędzać bo ma to brzmieć zdecydowanie w chuj zajebiście. Ale nie o tym mowa - nagrania się jeszcze nie zaczęły a już mamy przygotowany biznesplan w stylu - kiedy wideo, do czego, gdzie sesja, do kogo uderzyć o patronaty, jak rozegrać sprawę koncertów, do kogo uderzyć o projekt koszulek.

Więc - płytka z muzą to podstawa. Potem dobrze przemyślany plan, jak z biznesem. A najlepiej to w ogóle zespół traktować jak biznes :D

Nie mogę się z Tobą nie zgodzić, w tym wszystkim jest jednak jedno ALE. Po rozmowie z pewnym, w prawdzie nieaktywnym już, użytkownikiem tego forum, też doszedłem do wniosku, że kapela to biznes i nic poza tym, historie o braterstwie i "przygodzie" można włożyć między bajki. Tym "ale" jest jakość promowanej przez siebie muzyki. Trzeba tutaj podejść bardzo krytycznie do tego co się robi i zadać sobie pytanie czy to co napisałem "się sprzeda" czy jestem kolejną, jedną z wielu nic nie wnoszących kapel. Władować pieniądze bez sensu można bardzo szybko, sztuką jest to potem odzyskać/odrobić, a żeby to odzyskać albo odrobić to ktoś musi chcieć nas słuchać.
W ostatnim czasie słyszałem wiele kapel, które zdążyły zeżreć swój własny ogon na pierwszej płycie i na pierwszych koncertach, a potem płacz, że nikt nie przychodzi albo nikt nie chce nas słuchać. Trzeba pokory w tym co się robi, bo niestety ludzie w jakiś dziwny sposób czują, że jesteś chujem.
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Yony w 24 Lip, 2014, 20:44:53
Jak muza słaba to nic nie pomoże. Ale jeśli masz już to "coś" to po pierwsze grać supporty i trasy, po drugie płyta, po trzecie merch. A jak będzie spoko to moze i Behemoth zaprosi... :D
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: youshy w 24 Lip, 2014, 20:45:52
A ja wychodzę z założenia - go big or go home. Albo robimy coś na pełnej piździe albo nie robimy tego w ogóle.

Przykład - za cztery dni zaczynam nagrania LP z moją nowo założoną kapelą. Bębny w studio, gity z afx'a, wokale w studio; nie mamy pojęcia kto nam to zmiksuje i zmasteruje ale wiemy, że nie chcemy oszczędzać bo ma to brzmieć zdecydowanie w chuj zajebiście. Ale nie o tym mowa - nagrania się jeszcze nie zaczęły a już mamy przygotowany biznesplan w stylu - kiedy wideo, do czego, gdzie sesja, do kogo uderzyć o patronaty, jak rozegrać sprawę koncertów, do kogo uderzyć o projekt koszulek.

Więc - płytka z muzą to podstawa. Potem dobrze przemyślany plan, jak z biznesem. A najlepiej to w ogóle zespół traktować jak biznes :D

Nie mogę się z Tobą nie zgodzić, w tym wszystkim jest jednak jedno ALE. Po rozmowie z pewnym, w prawdzie nieaktywnym już, użytkownikiem tego forum, też doszedłem do wniosku, że kapela to biznes i nic poza tym, historie o braterstwie i "przygodzie" można włożyć między bajki. Tym "ale" jest jakość promowanej przez siebie muzyki. Trzeba tutaj podejść bardzo krytycznie do tego co się robi i zadać sobie pytanie czy to co napisałem "się sprzeda" czy jestem kolejną, jedną z wielu nic nie wnoszących kapel. Władować pieniądze bez sensu można bardzo szybko, sztuką jest to potem odzyskać/odrobić, a żeby to odzyskać albo odrobić to ktoś musi chcieć nas słuchać.
W ostatnim czasie słyszałem wiele kapel, które zdążyły zeżreć swój własny ogon na pierwszej płycie i na pierwszych koncertach, a potem płacz, że nikt nie przychodzi albo nikt nie chce nas słuchać. Trzeba pokory w tym co się robi, bo niestety ludzie w jakiś dziwny sposób czują, że jesteś chujem.

Ależ, mój drogi Zero, masz całkowicie rację! Jeśli samą muzyką się nie obronisz to jakakolwiek wypaśna była Twoja promocja to, przysłowiowy, chuj Ci w dupę z kariery wielkiego muzyka. Chociażby dlatego materiał na tą płytkę którą nagrywamy to jest dziesięć miesięcy dopracowywania piosenek (których jest raptem 10; niewiele jak na dzisiejsze standardy ale, z własnego doświadczenia wiem, że raczej niezbyt wygodnie się słucha 18piosenkowej płyty bo męczy), sprawdzania czy siedzi, próbowania czy robi ciary czy nie, puszczania tu i tam żeby usłyszeć zdania ludzi - i tu jest fajnie, ponieważ większość słuchało wypustów w stylu 30-40 sekund i jest zawsze jedna reakcja - kiedy więcej? Już nie mówiąc o tym, że cała płyta jest już zdemowana u mnie w domu - teraz idziemy to nagrać jak to Pan Bóg przykazuje.

Pokora jest strasznie ważna; tak samo jak strasznie ważne jest nie gwiazdorzenie - jesteśmy w tym miejscu, że gwiazdorzenie może nam przynieść więcej złego niż dobrego (a czy kiedykolwiek to daje coś dobrego?)

Znów odbiegłem trochę od tematu; jak nie lubię kolesia to całkiem fajnie mówi o tym temacie:
The Fans Deserve Better! (http://www.youtube.com/watch?v=bT9LUiWXkyo#ws)

Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Luke w 24 Lip, 2014, 21:08:59
Co do samego nagrywania, trzeba przede wszystkim ocenić jak chce się wystartować i mierzyć siły na zamiary czyli budżet/czas/jakość materiału. Nagranie LP-ka to jest droga sprawa, włącznie z wydaniem. Tu na rzeczy są kwestie typu co robimy w studio, a co sami. Godziny w studio nie należą do tanich. Znajomy bębniarz za sesję do 9 kawałków zapłacił 1000 zł + obróbka tego i prostowanie niektórych partii. Miał jednocześnie szczęście i pecha że nagrywał w studio, gdzie realizatorem jest gość, który słyszy częstotliwości a nie dźwięki. Tak więc swoje musiał posiedzieć, partie niektóre powtórzyć. Z kolei przy nagrywaniu EPki perkusista z mojej kapeli trafił na problem w postaci tego że trzeba było po nagraniu nałożyć sample i część dograć osobno. Tak jak wspomniał youshy jak mamy możliwości i umiejętności i sprzęt żeby nagrać sobie ścieżki (mamy axe'a, kempera, dobre wzmaki i kolumny plus sprzęt żeby to nagrać, bądź dostęp do tychże gratów) to lepiej zrobić to samemu niż załóżmy gnić w studio za te 50 zł/h. Trzeba też wiedzieć do kogo się z tym miksem i masterem po fakcie udać, żeby potem całość grała tak jak życzy sobie tego zespół. Prawdę mówiąc to od nas zależy i od sprytu życiowego ile nagranie pierwszego materiału wyjdzie i do kogo trafimy. Można wydać dobrą płytę w przyzwoitym budżecie a i można wydać szrot za ciężkie pieniądze (abstrachując od jakości muzyki, wystarczy że parę rzeczy pójdzie nie tak przy realizacji i może to zgrzmocić i sprofanować całą resztę). Warto sobie jeśli mamy możliwość zrobić własnymi siłami pre-produkcje, zeby zobaczyć co i jak brzmi, co można zmienić, co dopracować, bo jak juz chcemy wejść do studia to zegar pieniężny ruszy i nie będzie czasu na takie rzeczy. Po nagraniu wiadomo -rozsyłanie stuffu do recek, po wytwórniach (trzeba próbować), bandcamp, facebook, soundcloud i inne potężne narzędzia internetów. Co do niegwiazdorzenia, jak najbardziej. Wystarczy parę osób/kapel/właścicieli/organizatorów zrazić paroma niewłaściwymi zachowaniami i już pewne drzwi do korzystnych dla nas znajomości zmieniają się we wrota Mordoru. Lepiej poznając nowe buźki pić piwko w atmosferze "fajnie było, super było was poznać, dobra atmosfera itd" nawet jak trzeba byłoby przykoloryzować (oczywiście z rozsądkiem) niż wchodzić w gadkę na zasadzie "jesteśmy Pr0, rzućcie przed nami czerwony dywan". Pokorne cielę dwie matki ssie, jak głosi stare porzekadło.
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: zerotolerance w 24 Lip, 2014, 21:10:09
Ależ, mój drogi Zero, masz całkowicie rację! Jeśli samą muzyką się nie obronisz to jakakolwiek wypaśna była Twoja promocja to, przysłowiowy, chuj Ci w dupę z kariery wielkiego muzyka. Chociażby dlatego materiał na tą płytkę którą nagrywamy to jest dziesięć miesięcy dopracowywania piosenek (których jest raptem 10; niewiele jak na dzisiejsze standardy ale, z własnego doświadczenia wiem, że raczej niezbyt wygodnie się słucha 18piosenkowej płyty bo męczy), sprawdzania czy siedzi, próbowania czy robi ciary czy nie, puszczania tu i tam żeby usłyszeć zdania ludzi - i tu jest fajnie, ponieważ większość słuchało wypustów w stylu 30-40 sekund i jest zawsze jedna reakcja - kiedy więcej? Już nie mówiąc o tym, że cała płyta jest już zdemowana u mnie w domu - teraz idziemy to nagrać jak to Pan Bóg przykazuje.

Pokora jest strasznie ważna; tak samo jak strasznie ważne jest nie gwiazdorzenie - jesteśmy w tym miejscu, że gwiazdorzenie może nam przynieść więcej złego niż dobrego (a czy kiedykolwiek to daje coś dobrego?)

Znów odbiegłem trochę od tematu; jak nie lubię kolesia to całkiem fajnie mówi o tym temacie:
The Fans Deserve Better! (http://www.youtube.com/watch?v=bT9LUiWXkyo#ws)

Nie bierz tego w żaden sposób do siebie, po prostu odniosłem się do "idei"  :P
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: youshy w 24 Lip, 2014, 21:17:01

Nie bierz tego w żaden sposób do siebie, po prostu odniosłem się do "idei"  :P

W żaden sposób nie brałem tego do siebie :D
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: lupus w 24 Lip, 2014, 21:42:55
Widzę że się ciekawa dyskusja rozkręciła, aczkolwiek z równie dużym zainteresowaniem ciągle czekam, aż Gveir w innym wątku sprzeda komuś internetową kosę w nerki czy inne groźby karalne ;D

Piszecie o tym, że muza ma być dobra, inaczej nie ma o czym nawet rozmawiać. Komu to oceniać? Wg czyich opinii tak uważacie? Dla mnie to dość istotne, bo dobierając sobie grupę kontrolną złożoną z kolegów i dziewczyny większość muzy będzie dobra. A koledzy z forum z reguły zwracają uwagę tylko na miks :P
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Luke w 24 Lip, 2014, 22:07:05
A koledzy z forum z reguły zwracają uwagę tylko na miks :P

@lupus (http://forum.sevenstring.pl/index.php?action=profile;u=2644),
Dla mnie jako miłośnika starego szwedzkiego deathu, gdzie nie wiadomo co było bardziej zjebane, miks czy master, zawsze najważniejszą rzeczą jest zawartość muzyczna :D . Nawet jak na płycie np gitary bzyczą ale grają cudne patenty to taka płyta jest perełką do której często wracam. A z zawartością muzyczną to wiadomo jak jest, jednemu pasi, drugiemu nie i 1000 argumentów na jedną i drugą stronę. Wiadomo, na początku bedą koledzy. Potem koledzy z nowych kapel i ludzie którzy przyszli na gig. A potem koledzy kolegów których na Wasz następny gig przyprowadzili. A potem koledzy kolegów tych kolegów, którzy zobaczyli, ze polubili Wasz profil na fejsie, weszli, przesłuchali, spodobało się i dali lajka. I tak dalej. Ale też kierując się tym co zaobserwowałem pod znakiem hasła "Polska, mój kraj taki piękny" dużo osób zapewne powie że chujowo gracie żeby tylko powiedzieć, nie patrząc na zawartość muzyczną. Im będziecie wyżej, tym więcej osób będzie czuło zazdrość. Dlatego jak już będziecie po nagraniu płyty, paru dobrych gigach i ktoś Wam powie - "słabe to jest" a jest to jakiś niespełniony grajek bądź "znawca" - tak trzymać, idziecie w dobrym kierunku.
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: commelina w 25 Lip, 2014, 08:14:27
IMO po primo, starać sie poznać odpowiednich ludzi. Stare jak swiat działało od wieków i działać bedzie do konca swiata i o jeden dzień dłużej.
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Lechu_ w 25 Lip, 2014, 11:37:24
Tak szczerze to w zespole na nic nie opłaca się wydawać pieniędzy :) Bo to na początku w zasadzie studnia bez dnia.
Natomiast ja uważam że podstawa to dobry/bardzo dobry materiał. Przy dzisiejszych udogodnieniach homerecordingu w miarę możliwości jak najlepiej zarejestrowany - zmiksowany - zmasterowany. Jeżeli grasz dobrą jakościowo muzę to ona obroni się sama (przy naprawdę twardym dupsku i ciągłym uporze grania kolejnych koncertów czy nagrywania kolejnych EP/CD). I nie ma czegoś takiego (oprócz Silnorękiego , który miał się dowiedzieć jacy ludzie o tym decydują ;) ) , że są kategorie i wyznaczniki dobrej muzy. Najszybciej jest nagrać EP , wpiąć się jako support z wyżej notowaną ekipą grającą w podobnych klimatach i granie z nimi sztuk. Jeśli chwyci na żywca to ludziska polecą po CD do stoiska (i to absolutnie trzeba mieć na każdej sztuce!!!! ). Jeszcze jedno , możecie zrobić coś ala Riverside na początku , na wszystkich koncertach które robili dodawali do biletu swoją epkę , za free. Przychodzi 50 osób i 50 osób dostaje CD. Nie musi być super hiper, prosta koperta, pieczątka,ewentualnie jak jest więcej funduszy twarda kopertówka z nadrukiem.
Ergo z powyższych - trzeba wkładać kasę i o niej zapomnieć akonto zaistnienia w świadomości słuchaczy.
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Dale Cooper w 25 Lip, 2014, 19:30:25
Chciałem strollować temat ale zwątpiłem.

Ja tam inwestuje w siebie i przyjemność grania. Reszta to juz tylko dzieło przypadku :P
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: commelina w 25 Lip, 2014, 23:07:19
Zespół to firma , firma to biznes. Są ich marketingowo kilka rodzai. Produkujące gowno ale potrafiące to znakomicie sprzedać - koma loka np. Produkujące cacka ale dno marketingowe.
W dzisiejszym świecie konsumpcji sama muza choćby nie wiem jak wartosciowa sama się nie obroni. Trzeba umieć ja sprzedać, lub mieć farta lub poznać właściwych ludzi co pomogą ja sprzedać a najlepiej wszystko razem. By sprzedawać zbyt ambitne rzeczy trzeba mieć markę F hooi bez tego nikt nie doceni  y nic markę trzeba ja wypracować w taki czy inny sposób inaczej tworzysz przebój jednego sezonu patrz np z naszego podwórka tzn mojego invictus. Co prawda demono najlepiej żyło z jednego kawałka miłość to nie znaczy zawsze to samo" czasami wystarczy chwila i jest zloty strzał czasami trzeba lat. Najwazniejsza jest konsekwencją i cel co chcesz osiągnąć do czego zmierzasz. Dopóki to będzie mgliste i bez przekonani to szkoda jakichkolwiek inwestycji. Gdy masz cel wiele rzeczy staje się prostsze < zaczerpnięte z własnego podwórka >
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Stivo2005 w 28 Lip, 2014, 17:23:22
Wszystko zostało napisane, najbliżej mi do tego co napisał Luke, Youshy i Zero także mają rację.

Co do inwestowania... od siebie mogę dodać, że zawsze miałem hopla na tym punkcie, i kiedy z Puffem zakładaliśmy pierwszą kapelę (Down To Concrete, można na YT bez problemu znaleźć), to już wtedy starałem się mieć sprzęcior z "wyższej póki" czyli Marshall JCM2000 TSL 100 + 1960A. Potem było tylko "gorzej" coraz droższy sprzęt, coraz więcej kasy w to upakowane. Z punktu widzenia mnie, jako gitarzysty (hoho! brzmi du(p)mnie), który traktuje swoją grę jako hobby, nie ma pieniędzy, których było by mi żal na nowego PRS'a (no chyba, że kobieta narzeka, że 4 dzień nie je). Natomiast z punktu widzenia kapeli, było to kompletnie bez sensu. Największe "sukcesy" odnosiłem grając na stockowym Schecter Demon i takim zestawie jak wyżej (potem zmieniłem wzmaka na MG Raven II 100). Dla 99% osób pod sceną ma to się zgrywać i płynąć, a brzmienie dla nie-muzyków jest sprawę III rzędną.
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: sify11 w 28 Lip, 2014, 17:30:30
brzmienie dla nie-muzyków jest sprawę III rzędną.
zgadzam się z tobą, ale sumienie nie pozwoli mi grać na tsl, przepraszam :D
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Stivo2005 w 28 Lip, 2014, 17:37:43
brzmienie dla nie-muzyków jest sprawę III rzędną.
zgadzam się z tobą, ale sumienie nie pozwoli mi grać na tsl, przepraszam :D

Tak zupełnie szczerze, to podobało mi się to jak wtedy to gadało, do tego co grałem, to szło go ukręcić całkiem spoko.

I jeszcze jedno:

https://www.youtube.com/watch?v=sxsVpiB3sjA (https://www.youtube.com/watch?v=sxsVpiB3sjA)

Tutaj graliśmy tragicznie, nierówno, kawałki niby średnio się kleiły, wokal jak słychać, ale ludziom się podobało, na propozycje koncertów nie narzekaliśmy, kasa za zwrot zawsze była, nawet na małą górkę, supportowaliśmy pół roku po tym gigu Madball'a (!). Teraz skład i muzyka niby znacznie mocniejsza, a jakoś mniej tego wszystkiego.

Spoiler
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: commelina w 28 Lip, 2014, 19:36:32
Wy tak na poważnie, ze sprzet z górnej półki da wam sukces ?
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Stivo2005 w 28 Lip, 2014, 19:41:51
Wy tak na poważnie, ze sprzet z górnej półki da wam sukces ?

Sens mojej wypowiedzi jest odwrotny, że właśnie nie da, a jak kupować graty to dla siebie ;)
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: y w 28 Lip, 2014, 21:48:40
Najwazniejsza jest konsekwencją i cel co chcesz osiągnąć do czego zmierzasz. Dopóki to będzie mgliste i bez przekonani to szkoda jakichkolwiek inwestycji. Gdy masz cel wiele rzeczy staje się prostsze

ditto. brzmi jak mantra z treningu personalnego, ale lepiej nie da się tego ująć.

inwestowanie w sprzęt/zespół/projekt ma sens o ile prowadzi do czegoś (nagranie/wydanie płyty, granie koncertów za kasę etc.), w innym wypadku to drogie hobby i od pewnego momentu to można chyba to leczyć.
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: commelina w 28 Lip, 2014, 22:06:46
To zadna mantra,... no może,  to coś co mnie spotkało, o czym wczesniej wiedziałem, czułem , szukałem ale jakoś nie bardzo potrafiłem w to cos trafić... az samo we mnie trafiło, to teraz się mądruję  ;)
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: lupus w 29 Lip, 2014, 08:47:34
Przyjemnie się to wszystko czyta. Jak każdą konstruktywną dyskusję zresztą ;)

Żeby nie było: nie chodzi o sprzęt. Nikogo poza muzykami nie obchodzi sprzęt, a nawet wśród nich większość tylko udaje, że się na nim zna. Chodziło mi bardziej o inwestycję w sensie tego co napisał y, tzn wkładania kasy w cały zespół z nadzieją, że się może kiedyś zwróci. I o optymalizację tej inwestycji właśnie mi chodzi ;)

Powiedzmy że cele są takie: grać sztuki bez dokładania do interesu, wydać płytę i mieć trochę popularności, powiedzmy na tyle by jakieś pismo w rodzaju TerazRock ( ;D) tę płytę zrecenzowało, a ludziom chciało się chodzić na koncerty. Może zagrać na jakimś festiwalu albo fajny support przed kapelą z tego samego gatunku.
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Yony w 29 Lip, 2014, 08:57:53

Powiedzmy że cele są takie: grać sztuki bez dokładania do interesu,
To od razu sobie odpuść.
Cytuj
wydać płytę i mieć trochę popularności, powiedzmy na tyle by jakieś pismo w rodzaju TerazRock ( ;D) tę płytę zrecenzowało,
Guzik to daje oprócz Twojej satysfakcji, uwierz mi :) Grać zajebiste koncerty, to podstawa.
Cytuj
a ludziom chciało się chodzić na koncerty.
A to już zależy wyłącznie od Ciebie. Jak będziecie grać z całej siły, z zaangażowaniem i pewnością, że to co robicie jest fajne, muza się będzie zgadzać i nie będziecie uskuteczniać drętwej konferansjerki - ludożercy to kupią. Inaczej będą drzeć łacha. Przede wszystkim musicie wytworzyć własny, fajny klimat na sztukach.
 
Cytuj
Może zagrać na jakimś festiwalu
Wysyłaj CV zespołowe gdziekolwiem znajdziesz, ale z festami raczej jest odwrotnie - biorą kogoś o kim się mówi.
Cytuj
albo fajny support przed kapelą z tego samego gatunku.
Błąd. Czy OS gra jak Amon Amarth albo Behemoth? Szukać gdzie się da. I starać się grać fajne koncerty. Dobre kluby itd. I GRAĆ ZAJEBISTE KONCERTY.
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: lupus w 29 Lip, 2014, 08:59:44
Dzięki ;)
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Yony w 29 Lip, 2014, 09:00:11
Edit było :)
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Stachu w 29 Lip, 2014, 12:44:47
 :)



Ja swoje "idziemy na szczyt Mount Everest" też przeżyłem, oczywiście żeśmy nie doszli, jedyne co szło to kasa, i to w odwrotnym kierunku. Wiem, gdzie popełniłem/liśmy błędy i to jedyna zapłata za to wszystko. Zgadzam się ze Stivo(i innymi), że sprzęt, brzmienie itd jest tylko małym dopełnieniem, tak samo jak wiele spraw na które zwracaliśmy uwagę, a gówno dały. Sprzedałem sprzęt, mam teraz coś dużo tańszego i powoli będę dłubał to, co mi sprawia największą frajdę, a może też spodoba się innym i skleci się jakiś band. W każdym razie radocha to to, w co celuje, bo jeśli znów się nie uda, to przynajmniej ona gdzies tam w pamięci zostanie, bo na teraz jest kac.


A jeśli miałbym się pokusić o dobra rade, to muza i dobra atmosfera, a kasy wydawać jak najmniej - to czasy kiedy się da.
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: pivo w 29 Lip, 2014, 15:08:42
Imo Jeśli spadać, to z wysokiego konia ;)
Tytuł: Odp: Inwestycja w zespół
Wiadomość wysłana przez: Stachu w 29 Lip, 2014, 18:13:55
Mierzyć zawsze trzeba wysoko, tylko środki do zdobycia celu to droga prób i błędów, ja sie na swoich nauczyłem i działam jak myślę najsłuszniej, a czy tak jest to się znów okaże.