Forum Sevenstring.pl
Wzmacniacze i akcesoria => Efekty => Wątek zaczęty przez: jaco w 04 Mar, 2014, 22:20:31
-
Hej Pany,
mam pytanko, czy wpinanie w linie fuzów, overdrive'ów i wszelkich innych efektów może być niezdrowe dla wzmaka?
Dzisiaj się trochę pobawiłem z dopałkami i zacząłem się zastanawiać czy ja krzywdy nie wyrządzam.
Ustawiłem VHT Deli na bardzo leciutki crunch, ociepliłem Ep boosterem ze skręconym potkiem prawie na minimum i dopaliłem jeszcze kopią lovepedal amp 11 i pojawił się bardzo fajny fuzowaty drive. Później jeszcze dodałem octoplus to już w ogóle zrobiło się bardzo ciekawie. Coś w deseń Jack'a White'a. Chętnie bym to wykorzystał gdzieś, ale mogę ładować tyle tego w linie przed ampem?
-
A co się może stać?
Albo inaczej- jak np. wspomniany J.White osiąga swoje brzmienie?
-
pytam bo kumpel mnie nastraszył, że się nie powinno. że zbyt mocny sygnał idzie do wzmaka czy coś takiego gadał. wolałem zapytać :)
-
Tak, mieliśmy takiego speca w mieście, co to wywalał ludzi ze sceny w swojej knajpie, bo "tymi fuzzami mu psują wzmacniacze". Kiedyś wbił do mnie na próbę i prawie mnie zjebał za "fuzza" przed piecem. Oczywiście wiedziałem, że pierdoli jak potłuczony, więc się nie przejąłem. Ale ciężko było utrzymać powagę, bo mówił o footswitchu :D
Aby uczynić długą historię krótką - nic nie zrobisz piecowi, po prostu zniekształcasz mu charakterystykę na wejściu. Popatrz sobie na takiego ZVexa Box of Rock. On ma boost, który oferuje jakiś kilkudziesięciokrot ne wzmocnienie. I ostrzeżenie dotyczy głównie słuchu i głośników ;)
-
dzięki wielkie. mogę spać spokojnie :)
-
Chętnie bym to wykorzystał gdzieś, ale mogę ładować tyle tego w linie przed ampem?
Do woli chyba. Aż się zaczniesz zastanawiać, czy bardziej zajebiście brzmi szum, czy sygnał ;)