Polecam sobie posluchac/poczytac wywody Slipperman'a aka Tim Gilles'a
Wyprowadza on fajną teze, ktorej podstawą jest to, że osiągniecie porządanej zdolności w danym temacie zajmuje naprawde w chuj czasu. Wciskana jest nam troche bujda, że sami jesteśmy w stanie zrobić wszystko, a rzeczywistosc wyglada tak że jest coraz wiecej przeciętnie brzmiących/skomponowanych/zagranych plyt.
Dlatego osobom aspirujacym do bycia dobrym muzykiem, polecam polecieć na presetach do superiora i ez mixie, i ogólnie nie spuszczać się za bardzo nad tematem, bo zje wam to masę czasu, który nie wiem czy koniecznie chcecie tracic
taka fizoloficzna dygresja, nie denerwujcie się