Forum Sevenstring.pl
Wzmacniacze i akcesoria => Efekty => Wątek zaczęty przez: Maro w 17 Sie, 2008, 00:03:53
-
Siema!
Tak, temat kurde rzeka ale ciekawi mnie co o tym myślą lepsi odemnie :D Na pewno wybór jest silnie uzależniony od potrzeb, ale chciałbym spróbować o tym podyskutować.
Zastanawiam się w którą stronę pójść, czyli czy wybrać multiefekt w stylu G-Major czy może kupić kilka kostek (delay, chorus, phase, flanger itp.) i bawić się w komponowanie podłogi? Czym kierują się ludzie którzy wybierają multi a czym ci, którzy wybierają kostki?
Jeżeli temat jest bez sensu, to proponuje go skillować ;)
-
Sie szybko decyduj, bo mam fajnego loopera do pogonienia za bardzo fajne pieniądze :)
A tak poważnie to jeśli interesuje Cię możliwość przełączania ustawień parametrów danego efektu podczas grania to kostki odpadają. Mój gitarzysta z tego powodu przesiadł się na g-system (stąd ten looper na handel :) ). G-system ma też taką miłą zaletę, że posiada 4 dodatkowe pętle, więc można sobie do niego zapiąć parę kostek i mieć taki mix :)
Jak mają się te kostki i multiefekty to do słynnego "cięcia pasma" (bo pewnie ta kwestia zostanie tu podniesiona) to ja nie wiem, wiem tylko, że jeśli to ma być sprzęt na koncerty, a nie do zastosowań domowo-onanistycznych to i tak nikt nie skuma, że masz bardziej niż mniej ścięte pasmo.
-
zalezy czego oczekujesz. multi nie da ci jakosci takiej, jak pojedyncze kostki, za to bedzie w sumie kosztowal wiele wiele mniej. z drugiej strony cyfrowe zabawki sa juz tak zajebiste, ze podrobia brzmienie kazdego analoga. i wychodzi na to, ze nie bijemy sie miedzy multi a kostkami, tylko miedzy cyfra vs. analog.
wez pod uwage czy bedziesz korzystal z calej gamy efektow z G-Majora, czy raczej potrzebujesz dobrego delaya i jakiejs malej modulacji. moze kostkami da sie to ladniej zalatwic. jesli robi ci to roznice, to najlepszy dzisiejszy multiefekt za 10 lat bedzie stary i sporo mniej wart - klasyczne kostki zyskuja na wartosci. przyklad - POD ktory kiedys byl tak drogi, ze dzisiejsze 400 zeta za wersje 2.0 to smiech na sali.
ja wole zbierac sobie powoli cala podloge, slinic sie na efekty na ktore mnie (jeszcze) nie stac i miec zajecie na lata ;)
-
zalezy co kto potrzebuje, ja np nie lubie analogowego delaya i cawsze celuje w digi delay, co moze mi dac np g major, ale z kolei cyfrowy chorus bywa sredni i bardziej mi pasuje analogowy, wiec tutaj g major odpada :D
no i wazna sprawa, czy bedziesz kozystal z miliarda funkcji jakie daje CI multi? bo jak tylko z jednego delaya i jednego chorusa + np flanger, to lepiej kup kostki i po sprawie...
-
ja mam G-majora i jestem więcej niż zadowolony z jakości efektów. Pozatym nie musze kręcić gałkami co kawałek, tylko zmieniam bank i jazda.
Ale brakuje mi prawdziwego analogowego delay'a. Jak będę miał kasę kupie sobie AD-9 Ibaneza i będę happy :)
-
Pozatym nie musze kręcić gałkami co kawałek, tylko zmieniam bank i jazda.
Jak dla mnie największa zaleta.
-
w multi nie da sie sterowac efektami na biezaco. jesli ktos ma nalecialosci Morello, to duzy minus. delay opreowany w realtime to czad, a zeby zmienic jeden parametr nie trzeba przez pol piosenki w racku grzebac.
-
To jest właśnie ogromna zaleta multiefektów, czyli możliwość przełączania się pomiędzy przeróżnymi brzmieniami za pomocą jednego naciśnięcia footswitcha. Właściwie to powinno detronizować kostki ;)
Rzeczywiście prawda jest taka że jak ktoś używa jedynie dwóch-trzech efektów to multiefekt go nie zauroczy, ale jak się korzysta z różnych czasów delayów, różnych efektów poustawianych na różne sposoby w różnych utworach no to zaczyna się robić ciekawie kiedy korzysta się z multi.
Jednak zastanawia mnie jakość efektów w multiefektach, np. chorus w POD 2.0 nie ma w ogóle podejścia do BOSSa CE-5. Wiadomo, POD 2.0 to nie mistrzostwo świata, ale jak jest w np. G-Majorze? Jest masa efektów które mnie interesują, np. Phase 90 itp. czy da się takie fajne brzmienia osiągać na multi?
-
w multi nie da sie sterowac efektami na biezaco. jesli ktos ma nalecialosci Morello, to duzy minus. delay opreowany w realtime to czad, a zeby zmienic jeden parametr nie trzeba przez pol piosenki w racku grzebac.
jak sie nie da, jak sie da!! kupujesz sterownik midi i pedał wolluma, ustawiasz odpowiedni cc i mozesz sterować, dowolnym parametrem, a jak masz 2 pedały to nawet 2 parametrami.. Korzystam z tego głównie na delayach. Baaaardzo fajnie działa, ale niestety nie ma tego analogowego odczucia. Dlatego musze kupić analog delaya. Wszystkie inne efekty chodza bardzo fajnie w ten sposób.
-
Ja mam g-majora. U mnie zdecyodwało głównie to, że jednym przyciskiem przełączam kanały w piecu i efekty oraz ich ustawienia.
dom?n: na g-majorze można ustawić sterownia parametrami efektów poprzez pedały na sterowniku, więc nie trzeba grzebać w racku ;)
Tak btw. wie ktoś jak ustawić taptempo na sterowniku mając G-majora i FCB1010?
-
a to sorry, nie wiedzialem ze to takie proste. zreszta ja sie do konca nie powinienem wypowiadac, bo w temacie multi jestem sporo do tylu - MIDI to maks o czym wiem :D
a kwestia manipulacji na zywo to nie tylko delay. np. Polychorusem EHX mozna robic kosmosy z kosmosu, vide Nirvana w Radio Friendly Unit Shifter.
-
domas, ustawiasz na jednym przycisku tylko CC1 na komunikat 1 o velocity 127 a na CC2 na komunikat 1 o velocity 0, na tym samym kanale midi co G-major pracujesz i wtedy jak bedziesz wciskał ten jeden przycisk FCB1010 wysyła na zmiane sygnały CC komunikat 1 velocity 127/0/127/0/127 itd. przez co g-major tapuje tempo.
tak samo trzeba ustawiać cc, żeby uzywać stomp-box mode.
-
IMO multi, to zawsze jest kompromis, przy kostkach rowniez mozesz stosowac systemy midi i sam decydujesz o doborze typu i ilosci efektow.
-
ja z paru kostek przerzuciłem się na gt-6 parę lat temu. kiedyś używałem tylko chorusa, 2 kanałów z pieca, kaczki i jeszcze jednego przestera i myślałem, że po co mi więcej. teraz już wiem, że w życiu do kostek nie wrócę, bo nie mają takich możliwości. Co prawda da się wcisnąć 3 kostki na raz (robiłem to nie raz), ale już zmiana ustawienia to problem - kumpel używał klucza rowerowego założonego na potencjometr na gainie w metalzonie, ale nigdy nie trafiał idealnie w te same wartości :)
-
ez pod uwage czy bedziesz korzystal z calej gamy efektow z G-Majora, czy raczej potrzebujesz dobrego delaya i jakiejs malej modulacji. moze kostkami da sie to ladniej zalatwic. jesli robi ci to roznice, to najlepszy dzisiejszy multiefekt za 10 lat bedzie stary i sporo mniej wart - klasyczne kostki zyskuja na wartosci. przyklad - POD ktory kiedys byl tak drogi, ze dzisiejsze 400 zeta za wersje 2.0 to smiech na sali.
to tez jest akurat dyskusyjne - tzn na pewno stare vintage'owe kostki zyskują ale spójrz po ile chodzą eventide'y z serii h3000,ile TC 2290 - dalej chodza za grubą kasę.
KLASYCZNE Multi dalej są warte wysokiej ceny chociaz wiadomo ze rozwoj technologii sprawia ze w niektorych wypadkach tanieje to jak komputery :)
a delay z modulacja to tez mozna w racku zalatwic - vide korg dl-8000r i d-two TC
-
takie gt-8 też trzyma cenę...
-
Jak wzmak nie ma midi, to da rade jakos sterowac zmiana kanalow i efektami na raz jak z midi ? Np. w 5150 czy Fireballu ?
-
Można zrobić interfejs midi do sterowania kanałami. Zdaje się ze w emcustom coś takiego mają.
-
albo niektore sterowniki tez tak mają - Behringer czy GLab, czy multiefekty: g-major g-system
-
Jak wzmak nie ma midi, to da rade jakos sterowac zmiana kanalow i efektami na raz jak z midi ? Np. w 5150 czy Fireballu ?
Tak, Em-Custom, V-empire, CAE (RL-8) Skrydstrup pewno tez ;-)
Niektore obsluguja i FS momentary i latching (do przełączenia w urządzeniu)
-
Hmm a mi się wydawało, że część przynajmniej procesorów ma wyjścia sterujące typu jack. W większości wzmaków są dodatkowe wejścia do zmiany kanałów i innych rzeczy jak chociażby solo, reverb itd. Tym samym można sobie zaprogramować zmienianie odpowiednich rzeczy nimi. A że i 5150 i Fireball mają footswitche z kablami na jackach, to nie powinno być problemów.
-
Hmm a mi się wydawało, że część przynajmniej procesorów ma wyjścia sterujące typu jack. W większości wzmaków są dodatkowe wejścia do zmiany kanałów i innych rzeczy jak chociażby solo, reverb itd. Tym samym można sobie zaprogramować zmienianie odpowiednich rzeczy nimi. A że i 5150 i Fireball mają footswitche z kablami na jackach, to nie powinno być problemów.
Tak, cały jeden w postaci G-majora który to wyjście ma jedno i nie pamietam w ktorym systemie juz.
5150 ma jakos inaczej od całej reszty.
Ja do kontroli wzmacniaczy potrzebuje 8 przekaźników - zaden multi mi nie zapewni tego - co najwyzej interfejs rackowy lub dedykowane urzadzenie:/
-
Skarhead, a napiszesz cos wiecej o tych systemach przelacznikow?
Bo jeśli ja Cie dobrze zrozumialem to tez sie odnosi do footswitchów, niebawem musze sobie nabyc switcha do Intellifexa i ten od 5150 z nim dziala, ale np. krankowy juz nie (z 5150 tez nie dziala), no i nie wiem o co chodzi...
-
może o diody? :)
-
footswitche są albo latching albo momentary. Afaik większość rzeczy jest latching z wyjątkami jak np 5150 właśnie (albo na odwrót)
Elektronikiem nie jestem, dokształcałem się czytając o switcherach rackowych ala nobels ms-8/ Custom Audio RL-8 etc.
-
większość fs jest stabilna.
o chwilowych nie słyszałem nigdy, ale mozliwe, ze sa.
-
odkopuje temat
mam dylemat straszny czy inwestować w jakiś looper czy sprzedać wszystko wpi...u i kupić g-majora
mam już strasznie dosyć tony kabli, zasilaczy, skakania po przyciskach itd
co radzicie?
-
To zależy jaki masz wymagania i czy Twoje kostki je spełniają :) jeżeli tak to bierz looper.
-
jak bym miał jeszcze chorusa i whammy to by było ok :P
ale jednak multi ma więcej możliwości i programujesz swoje ustawienia a nie schylasz sie do podłogi i co chwila coś kręcisz :P
jednak z drugiej strony bardzo się związałem z moimi cegiełkami
ed:
zapomniałem że jeszcze bardzo potrzebuję bramki i pedała ekspresji do mojego tremolo :P
-
mnie z kolei denerwuje często brak możliwości szybkiej zmiany kolejności efektów, dlatego pewnie dla mnie najlepszym rozwiązaniem były by kostki + rozbudowany looper z ustalaniem toru, zapisywaniem presetow i obsluga wzmacniacza jeszcze dla bajerki. baza zostaje caly czas ta sama, a kostki mozna sobie dowolnie wymieniac.
g lab ma takie zabawiki, tylko nie doczytalem, czy kolejnosc tez mozna ustawiac:
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fwww.glab.com.pl%2Fimg%2Fgsc_3_midi_s.jpg&hash=65d6abb5ab5f198048c2e79c8f11d239da3b586c)
-
tak tylko ten g-lab kosztuje tyle że mogłbum z to kupić używanego majora
co nie zmienia faktu że to świetna opcja
-
ale ma fajny USB programator (wyciagasz laptopa na gigu i robisz niezbedne korekty, a akustyk patrzy z podziwem) no i zasilacz do efektow tez swoje warty ;)
-
ja tam mialem kostki, zreszta caly czas przewalam mase efektow miesiecznie, duzo butikow mialem i w sumie, jakos bardziej przemawia do mnie major. oczywisicie sound kostek jest nieporownywalnie lepszy, np chorusy z choral flange czy z voodoo laba to takiego majora to zjadaja na poczekaniu, ale jako ze jestem zajebiscie leniwy wole targac lekkiego majora i sterownik niz kurewnie ciezki pedalboard. pozatym Panowie, ile my gramy? :D do grania w domu czy tam malej ilosci koncertow moim zdaniem nie ma sie co palowac i major spokojnie styka. fakt faktem ze planuje looper, ale w nim chce trzymac przester i fuzzora.
-
multi czy multum kostek? trudne pytanie.
szczerze sam używałem, z racji finansowej /jak zwykle/, multi efektów - zooma dokładnie, musze powiedzieć ze to co oferuje zumik g1 z usb spokojnie wystarcza do nagrywania domowego, koszt nie wielki, jakość efektów, hmmm ,w sumie zadowalająca, jednak kostki do "przesterowań" takie jak, cyfry uber metal,zoom(!) tri metal czy analogi boss metal core czy stary hm3 dają to co ten zumik nie da...kopa ;-D, strasznie odczuwalne jest to na wzmaku. wiadomo, gdy nie chcesz używać wzmaka a podpinasz multi pod wieże to jest jakieś wyjście. dostajesz jakość na domowe warunki najniższym kosztem, sam mam wieże ,uwaga ,używkę za 3dychy plus baaaardzo stare głośniki unitry ;) z zumkiem taki zestaw stanowich alternatywę dla wzmaka z kostka ;) ale jak mówię, najniższym kosztem.
mutli moze nadać sie do grania live,ale mogą być problemy, kostek tradycyjnych nie zastąpi, sam wolę mieć wszystko na widoku /choć zumik wprowadza wersję multi z małym wyświetlaczem kostek efektów jakich obecnie używasz ;P/. zresztą wszystkiego nie będzie potrzebne, moze kiedyś, do nagrywania śmiesznych efektów,wstawek do utworów itp,
bym obstawiał tak: domowe warunki czy też nagrywanie (nie rezygnując z kostek które mozna podpiąć pod multi)- multi
występy live -kostki jednak
wiem dokładnie ze mój były zumik to nie wersja 7 czy 9.1 które są nastawione zdecydowanie na scene, ale wydatek na takie co to moim zdaniem równy jest 3-4 efektom które użyjesz na scenie, taka prawda, wszystko w multi nie będzie ci w grze raczej potrzebne, chyba ze się mylę ;)
-
1.kostki napewno brzmieniowo klada wszystkie multi
2. g-major - multi dobrej jakosci (sam uzywam ) i za dobra kase.
3. multi to raczej do grania w domu.
miałem kiedys okazje grac przed znana kapela gdzie jeden z gitarzystów miał MESE DR + line6 xt live , a drugi gitarzysta mial 5150 + jakis tam zestaw kostek.
Różnica miedzy nimi była ogromna na korzysc oczywiscie goscia z 5150.
kompromisem jest g-major który daje dobrej jakosci efekty + funkcjonalność.
-
Mam podobny problem, multi vs kostki. Bliżej mi do kostek bo:
1. Jakość dźwięku jest dla mnie nr 1.
2. Używam efektów stosunkowo rzadko i raczej wykorzystuję jedno ustawienie (rzadko zmieniam)
3. Przezroczystość (z tego co wiem multi czasem lubi wpływać na dźwięk, a na to nie mogę sobie pozwolić)
4. Prostota
Te punkty są za kostkami, ale mimo wszystko waham się, multi jest prościej podpiąć, z kostkami jest więcej pieprzenia i szczerze powiedziawszy kostki dość drogo wyjdą...
-
hej shogun
odpowiedz sobie na pytanie do czego ci będzie multi/kostki potrzebne? występy?gra w domu? nagrywanie? uwzględnij też czy z w/w sytuacji może mieć miejsce po sobie np.grasz przeważnie w domu, ale zbierasz ekipe w wspólne granie,a co za tym może iść wspólne próby i koncerty.
obstawiam bym byś jednak kupił kostki, te konkretne, wiesz co mam na myśli, disto plus efekt zależy jakie masz preferencje. nie sadzę by było duuużo kręcenia`z kostkami, sądzę ze i tak więcej jest w multim. co prawda w multim możesz mieć gotowe już ustawienia niby to fajnie w grze na żywo,estradowej ale sam powiedziałeś ze lepszy sound jest kostek, więc na multim nie zagrasz koncertu mam rację ;)? no chyba ze chcesz kupić multi live warte z /nie pamiętam/od tysiaka w górę (zoom 9.1 czy jakieś line6 ).
tez zależy od twojego wmaka czy już sprzętu na estradę.zależy co chcesz i co masz.
-
To ma być do wszystkiego, aktualnie kończę z zespołem (nauka górą), ale na 1000000% wrócę od grania.
Będę grał dużo w domu i na sali prób (mam bardzo blisko).
Kostki będę kupował pojedynczo, wolę kupować powoli, ale najlepszej jakości niż wszystkie na raz i do tego jakieś średnie.
-
jasna sprawa, przeciętnego wioślarza nie stać na wsio kostki na raz ;)
systematycznie zbieraj aż Twój pedalboard będzie wyglądać tak:
http://www.instablogsimages.com/images/2008/06/30/pedalboard13-6_WxAkG_17340.jpg
;) miłego zbierania
-
Hmmm.... Kolekcjoner czy idiota....
Wracając do tematu: najpierw pojeżdżę i pogram na różnych rodzajach efektów i wybiorę te kostki co mi najlepiej leżą. jest tez możliwość że pojadę do stanów i tam coś kupię.
P.S.
ten gość co stoi obok chyba włącza mu kostki których nogą nie dostanie (czyli prawie wszystkie)
-
ani to, ani to. z tego co pamietam, to jakies bicie rekordu, czy cos takiego
-
Chyba że tak...
-
gdzieś ktoś w necie chwalił się swoim pedalboardem 1/3 tego co tam ;) nie istotne wiadomo o co chodzi, o zbieranie konkretów dla siebie. to dobrze moze coś z dod'a (;p męska forma blondi) znajdziesz, bo u nas są one spotykane,ale nie te rzekome perełki z ich stajni(lub baaaardzo rzadko),
powodzenia,sam po 3 latach ogrywaniu kostek (dopałek disto) znalazłem z 3-4 które mnie zadowalają w 95% każda inna, lecz żadna nie zrobiła tak WIELKIEGO wrażenia by skończyć poszukiwania,zawsze jest "a może tamta..." ;) ave
-
Wiadomo ze na kostki poprostu nie kazdego stac. multi jest rozwiazaniem ktore zapewnia duzo brzmien za duzo mniejsza kase niz za zestaw kostek. Zawsze slyszalem opinie ze kostki to oczywiscie analogi i ze bija na glowe kazda cyfre z multuefektu itd. Jednak jak ktos wczesniej pisal obecnie tworcy multiefektow zrobili spory postep. Efekty cyfrowe brzmia niejednokrotnie tak samo jak analogi.
Mialem zooma gfx-5 ale to byla zabaweczka dobra do domu zeby tylko cos tam napierdalalo.
Niedwano kupilem Bossa ME-70 i musze przyznac ze jest to multi warte uwagi i godne polecenia. nowy kosztuje miedzu 1100 a 1200 zl. mi sie udalo kupic go za 800 z zasilaczem i gwarancja do czerwca 2011.
Co najbardziej wyroznia ta serie od chocby GT to prostota obslugi. zamiast ustawiac presety, zaglebiac sie w algorytmy z instrukcja w reku mamy mozliwosc szybkiej zmiany brzmienia, przekrecajac kilka galek. No i super wg mne funkcja stompboxow. Czyli prosta sprawa - mamy multi a dziala jakby lezaly na podlodze 4 oddzielne kostki plus pedal ekspresji ktory moze byc nienajgorszym wah wah, volume, czy tez whammy.
Jak na poczatku wspominalem mam multi bo kasy na kostki brakuje a dodatkowo trafila sie niezla okazja cenowa za bardzo przyzwoity sprzet.
Polecam chocby na testy bo wg mnie warto.
-
chyba się jeszcze nie wypowiadałem.
Od 7-8 lat gram na bossie gt-6. Wcześniej miałem parę kostek (jakieś fuzy, metal zone, chorus doda, jakiś flanger, kaczka itp.) i stwierdziłem, że chcę móc na żywo zmienić wszystko jednym przyciskiem. Od tamtej pory gram na gt-6 i wykorzystuję go na żywo, w sali, w studio - poprostu wszędzie. Jeśli ktoś używa 2-3 kostek, to spoko, ale dla mnie każda większa ilość mija się z celem, gdyż obsługiwanie tego staje się problematyczne (no chyba, że ktoś jest gitarzystą i do tego stepuje), a i sygnał przechodzący przez tyle urządzeń też traci na jakości.
brakuje mi tylko brzmienia tego chorusa doda, o którym pisałem na początku. To był ice box :)
-
Nie słyszałeś o takich urządzeniach jak loopery? ludzie mają po kilkadziesiąt kostek i przełączają je jednym przyciskiem a sygnał przechodzi tylko przez te aktualnie używane.
Przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=Z4VzhjGlSn0
http://www.youtube.com/watch?v=5SYV3iN4HiQ&feature=related
-
Jeżeli używasz wielu efektów, to lepiej moim zdaniem jest zainwestować w jakieś dobre multi ,które bedzie prawdopodobnie 2 razy tańsze niż podłoga kostek.
A jeżeli używasz mało efektów 3-4 to skompletuj sobie pedałbord ;)
-
Nie słyszałeś o takich urządzeniach jak loopery? ludzie mają po kilkadziesiąt kostek i przełączają je jednym przyciskiem a sygnał przechodzi tylko przez te aktualnie używane.
Przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=Z4VzhjGlSn0
http://www.youtube.com/watch?v=5SYV3iN4HiQ&feature=related
słyszałem, ale nie jestem Skawińskim, czy Nergalem, żeby dostać do za prawie darmo, albo darmo :P
chyba pójdę sprzedać nerkę.
-
Ja długo grałem na multi, ale wróciłem do kostek i chyba nie żałuję. Moim zdaniem warto spróbować obu dróg i wybrać dla nas lepszą.
-
Nie słyszałeś o takich urządzeniach jak loopery? ludzie mają po kilkadziesiąt kostek i przełączają je jednym przyciskiem a sygnał przechodzi tylko przez te aktualnie używane.
Przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=Z4VzhjGlSn0
http://www.youtube.com/watch?v=5SYV3iN4HiQ&feature=related
słyszałem, ale nie jestem Skawińskim, czy Nergalem, żeby dostać do za prawie darmo, albo darmo :P
chyba pójdę sprzedać nerkę.
No fakt tanie te urządzenia nie są chociaż ja np. dostałem bardzo fajną zniżkę u MarkL i jakoś specjalnie nie narzekam, taniej można w Emcustom takie urządzenie wykonać, lub czaić na allegro taki Revolution3 za 700zł się czasem pojawia. Możesz go sterować zwykłym sterownikiem midi (który i tak musiałbyś do multi rackowego zakupić), więc z tymi kosztami to nie przesadzajmy :)
-
Ja rozkminiałem kwestię wyboru systemu bardzo długi czas. Trochę się bawiłem kostkami, aktualnie śmigam na G-Majorze.
Według mnie, najlepszym rozwiązaniem będzie połączenie: trochę kostek i multi w konkretnych przypadkach.
Nowa wersja loopera Revolution od EM Custom posiada możliwość podziału loopów na 2 sekcje: loopy przed wejściem na wzmak oraz loopy przeznaczone do pętli efektów. Moim zdaniem rozwiązanie jest perfekcyjne.
W takim układzie mogę w końcu kupić jakiegos Chorusa, Phasera, Flangera, EQ i Booster w kostkach, a resztę wolnych loopów zagospodarować w pętli efektów (jakieś multi które będzie odpowiadało tylko za delaye/reverby, BBE, jakiś kompresor). Wsio wpinam do Behringera FCB i jazda :)
Rozwiązanie o tyle fajne, że w takim układzie będzie można odłączyć multi w looperze, kiedy nie bede używał reverbów, a więc i pozbęde się przetwarzania cyfrowego w pętli, kiedy nie używam efektu.
No i problem z przełączaniem kanałów rozwiązany :)
Przy takim rozwiązaniu jednak Major odpada jako procek do delayów/reverbów. To trochę tak jakbym kupił Maybacha tylko po to, żeby jeździć nim 2 razy w tygodniu do spożywczaka :P Będzie trzeba się rozjerzeć za jakimś Lexiconem albo Sharpem ;)
-
Taka uwaga tylko, być może nie wszystkim się to przydaje ale ja lubię jak mi nie ucina delaya przy zmianie presetów. Dlatego do delaya, rverbu polecam pętle z opcją "trails" firmy nie mają tego w standardzie ale Hexe, Mark L i Emcustom chyba też bez problemu mogą zrobić takie pętle, u mnie są to dwie ostatnie pętle w sekcji pętli po preampie.