Forum Sevenstring.pl

Inne => Off topic => Wątek zaczęty przez: zerotolerance w 05 Wrz, 2012, 19:54:40

Tytuł: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: zerotolerance w 05 Wrz, 2012, 19:54:40
Mógłbym to w sumie napisać na jakimś forum motoryzacyjnym albo coś, ale z racji tego, że jestem leniwy i zarejestrowany tutaj może uzyskam jakieś ciekawe info :D

Odwiedzając ostatnio kolegę w innym mieście po drodze natknąłem się na swego rodzaju "bramki". Zdziwiłem się, bo ustrojstwo wygląda bardzo podobnie do tego co znajduje się przy trasach szybkiego ruchu, czyli ViaToll. Trasa jednopasmowa w dwie strony więc coś mi się nie zgadzało. Kolega uświadomił mnie, że to ustrojstwo mierzy czas w jakim przejechało się odcinek trasy, wyciąga średnią i jeżeli się przekroczyło dostajemy mandat. Szokłem. To aż taka amerykanizacja u nas nastała?

Orientujecie się może czy ten system już działa i w jaki sposób dokładnie ma działać? Do tej pory nie straszne mi były fotoradary i "misie" bo się dobrze przed tym zabezpieczyłem, będę teraz musiał coś wykombinować i na to...

Inb4 "Wró daj już spokój", temat całkiem poważny (przynajmniej z mojego punktu widzenia, a właściwie jeżdżenia), chociaż podjeżdża trollem.
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Vertigo w 05 Wrz, 2012, 22:21:03
Jeżeli jesteś osobówką to (jeszcze) masz to w dupie. A powyżej 3,5t to jeszcze nie wiem.

Generalnie ViaTolle są prepaidowe i (jak dobrze kojarzę) abonamentowe, ale nie słyszałem, żeby mierzyły prędkość ;) Od tego są inne urządzenia w aucie.
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: commelina w 05 Wrz, 2012, 22:43:52
Niestety faktycznie są takie plany i próby wprowadzenia tego i chyba gdzieś próby na zywym organizmie.
Nie dalej jak w poniedziałek mówili o tym w radio. Cały problem polega na tym ze zasięg tego bardziewia ma mieć do kilkunastu kilometrów i to już nie bedzie takie wesołe . To bedzie kolejny krok do Matrixu. Do pogłębiania Matrixu.
jedno w czym nadzieja, to ze nie starczy im na to kasy ;)
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Johnny w 06 Wrz, 2012, 00:31:10
Nic tylko kurwa kontrola na każdym kroku, niech mi kurwa skaner w kiblu zamontują żeby wiedzieć jakie klocki walę, w jakich ilościach i jak często -_-' pierdolony świat.

(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi1.kym-cdn.com%2Fentries%2Ficons%2Foriginal%2F000%2F005%2F908%2Flive.jpg&hash=31303776bdcc3ff3b304a9ab3a762d673bc5e9cb)
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: sify11 w 06 Wrz, 2012, 00:38:11
Nic tylko kurwa kontrola na każdym kroku, niech mi kurwa skaner w kiblu zamontują żeby wiedzieć jakie klocki walę, w jakich ilościach i jak często -_-' pierdolony świat.
pomyśl o tym inaczej
w zależności od gęstości kupy będziesz mógł kupić w sklepie odpowiedni papier,
a częstotliwość pomoże w organizacji domowego budżetu na owy papier :)
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Johnny w 06 Wrz, 2012, 00:43:46
I to jest właśnie to czym karmią ludzi, że to same plusy, a dojdzie do tego, że będą wiedzieli co zrobisz zanim to zrobisz. Pytanie, w jakim celu? Tak, SF stanie się faktem tylko nie będzie efektów specjalnych i będzie pięknie przykryte pod normalnością.

Mi osobiście wystarczy dach nad głową i micha, chętnie zamieszkałbym na bezludnej wyspie z ładnymi mahoniami żeby sobie strugać gitary
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Turgon w 06 Wrz, 2012, 09:36:53
Orwell's vision is becoming our life :/
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: głuchy_zjeb w 06 Wrz, 2012, 11:42:32
Nie wiem na chuj się wtrącam, ale czy po prostu nie można jeździć zgodnie z przepisami?
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: commelina w 06 Wrz, 2012, 12:56:13
Przyznam nie można, nie da się, nie potrafię. Oczywiście nie zawsze i nie w każdych warunkach wszystko zdroworozsądkowo. Te przepisy ustalają podbni do tych co robią ustawy. Przykładów z życia az nad to.
Robie rocznie ok 50 tyś km ( wiem  ze dwaj z Was zaraz zaczną psioczyć na mnie jak jezdzę ale jezdzę od 81 r  a wielu z Was nie było nawet w planach ) i co nieco już widziałem.
W zasadzie już mamy Matrix, po kartach płatniczych wiedzą co jemy , którędy sie poruszamy . tel komórkowe to samo albo i lepiej.
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: niedziak w 06 Wrz, 2012, 12:59:27
Nie wiem na chuj się wtrącam, ale czy po prostu nie można jeździć zgodnie z przepisami?

Już widzę jak jedziesz przepisowo na puściutkiej dwupasmówce w środku nocy z perspektywą przejechania jeszcze 200-300 km do domu. No ale ja jestem tylko piratem drogowym, który stracił prawko zanim na dobre zaczął je robić ;)
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Johnny w 06 Wrz, 2012, 15:20:48
Nie wiem na chuj się wtrącam, ale czy po prostu nie można jeździć zgodnie z przepisami?

Spoiler
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Tadeo w 06 Wrz, 2012, 16:44:27
Już widzę jak jedziesz przepisowo na puściutkiej dwupasmówce w środku nocy z perspektywą przejechania jeszcze 200-300 km do domu. No ale ja jestem tylko piratem drogowym, który stracił prawko zanim na dobre zaczął je robić ;)
Na Słowacji raz jechaliśmy parę kilometrów za gościem, który na takiej właśnie drodze jechał sobie przepisowe 50km/h. Ale tam jest ponoć taki zamordyzm jeżeli chodzi o ruch drogowy, że trudno mu się dziwić. :D

Cóż, Polska jest w czołówce w Europie jeżeli chodzi o śmiertelność na drogach, więc prędzej czy później to się musiało stać.
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: mati304 w 06 Wrz, 2012, 19:10:15
Na Słowacji raz jechaliśmy parę kilometrów za gościem, który na takiej właśnie drodze jechał sobie przepisowe 50km/h. Ale tam jest ponoć taki zamordyzm jeżeli chodzi o ruch drogowy, że trudno mu się dziwić. :D
podobno mają tak od czasów Czechosłowacji ;)
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 06 Wrz, 2012, 20:15:42
Ja wiem, że w Polsce panuje przekonanie, że należy jeździć "dynamicznie"*, bo inaczej "korkuje się miasto" i "jadący za wolno stanowi zagrożenie na drodze"**, jednak jakiś czas temu*** doszedłem do wniosku, że nawet jeśli ktoś gdzieś ustanowił (pozornie) przesadzone ograniczenia prędkości, to jednak MIAŁ KU TEMU POWÓD, którego czasem na pierwszy rzut oka nie widać i własna ocena potrafi być bardzo zwodna, nawet mając -dzieści lat doświadczenia... więc staram się sam jeździć teraz do bólu przepisowo****, choćby mnie miał sznurek zniecierpliwionych debili na piątego wyprzedzać, najlepiej na serpentynie wewnątrz wsi położonej na trasie, gdzie chuj wie co zaraz wyskoczy zza winkla pod koła. A jeśli jeszcze się to połączy z zasadami tzw. eco-drivingu, to jeszcze można na benzynie zaoszczędzić... i jestem przekonany, że gdyby każdy starał się tak jeździć, to może i by droga do pracy zajmowała rzeczywiście 5-10minut dziennie dłużej, ale za to byłaby o wiele bezpieczniejsza, spokojniejsza i *gasp!* dynamiczniejsza - tj. mniej stania w korkach i wkurwiania się, więcej płynnego ruchu.

* czyli rozpędzać się w 3 sek do setki i później hamować z piskiem przed światłami i czekać przed nimi jak pojebany, w czasie, gdy jadący przepisową 50 podjeżdżają do nich dokładnie w momencie, gdy te się zmieniają na zielone

** tak, prawda, ale jeśli to na autostradzie ktoś bez powodu jedzie 30, a nie jak w mieście jedzie z dozwoloną prędkością!

*** po wypadku w trasie, gdy mama złapała pobocze i zderzyła się z cysterną niemalże czołowo, gdzie cudem uszliśmy z życiem - tj. przy tym wypadku nie było żadnego szczególnego błędu mojej mamy, jednak skłonił mnie do refleksji...

****czyli jak najszybciej, ale wciąż to jest tak szybko, jak pozwalają na to warunki atmosferyczne i ograniczenie w danym miejscu


...sorry, nie wytrzymałem. To nie koniecznie do was, bo nie wiem jak jeździcie, ale czytający sami będą wiedzieć, czy adresowane to jest do nich, czy nie. Po prostu gdzieś musiałem dać temu upust (bo na każdym kroku we mnie wzbiera, jak słyszę różne głupoty, które powyżej zjechałem), a ten topik był triggerem. Teraz czekam na baty i dissy ;)
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Johnny w 06 Wrz, 2012, 20:45:57
no miał ku temu powód: zbierać kasę za mandaty i żeby dało się przeprowadzić przetarg na postawienie znaku przy którym połowa kasy zniknie gdzieś w czasoprzestrzeni.

Chodzi raczej o to, że to jest leczenie objawów, a nie choroby, to tak jak przyjść do lekarza i powiedzieć: "Panie doktorze spuchła mi noga, jest cała fioletowa, co robić?!" "Pomaluj se Pan z powrotem na biało". Zamiast stawiać te debilne bramki z miliony monet mogliby zrobić takie drogi po których można by zapierdalać miliard na godzinę, a nie wypadać w drzewo na koleinach...
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 06 Wrz, 2012, 21:01:49
Postawienie bramek jest tańsze ;) Wpierw trzeba mieć kasę na zrobienie porządnych dróg (tak, mam świadomość tego, jak u nas magicznie kasa jest przepierdalana chuj wie na co, że na nic później nie starcza, a nawet jak starczy, to miesiąc po oddaniu do publicznego użytku nadaje się do renowacji i tutaj przyznaję rację, jest powód do wkurwa i psioczenia).

I w sumie mój post dotyczył raczej poruszania się po mieście i wsiach leżących na trasie, gdy zdarzało mi się mieć nawet pasażerów, którzy dziwili mi się (a wręcz krytykowali), gdy zwalniałem w nich do przepisowej prędkości.

BTW, pewna powszechna rzecz, której nie rozumiem... ludzie zapierdalający na drogach nocą (najlepiej z włączonymi długimi w środku miasta mając budynki i zakręty na kilka metrów przed sobą, żeby oślepić i rozbić każdego, w kogo promień światła trafi), gdy jest o wiele bardziej ograniczona widoczność i pozorny spokój na drogach jest zajebistym zdrajcą, gdy na jezdnię w ciemniejszym zakątku niespodziewanie wyjdzie ktoś ubrany na czarno, czy też jakiś zwierz...
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Jesus w 06 Wrz, 2012, 21:08:34
Nie pierdolcie o tych teoriach spiskowych, całe stado się z was śmieje.
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Johnny w 06 Wrz, 2012, 21:43:31
Nie pierdolcie o tych teoriach spiskowych, całe stado się z was śmieje.

To Peja?
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: purpleman w 07 Wrz, 2012, 00:58:47
System takich bramek spotkałem pare lat temu we Francji. Tam skończyło się to tym, że podpalili te fotoradary, później zakładali nowe, podpalali i tak w kółko.

Cóż, ja jestem za zaostrzeniem przepisów i za takimi bramkami również. Może to nauczy Polaków jeździć. Może jak jeden z drugim po przekroczniu prędkości dwukrotnie straci prawo jazdy to zrozumie. Może niekoniecznie jestem za zwiększeniem kwot mandatów, ale za większą ilością punktów przyznawanych za wykroczenia.
U nas nie ma czegoś takiego jak kultura jazdy.

Sam staram się jeździć w miarę przepisowo, może nie zawsze jeśli chodzi o prędkość. Tą staram się dostosować do warunków, widoczności i możliwości zahamowania - ale nie to, że zapierdalam :D. Ale staram się nie przekraczać dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o więcej jak 20km/h.
Nie raz sam się łapię na "mało kulturalnych" manewrach, ale po tym zazwyczaj staram się wyciągnąć wnioski.

A i mam wrażenie, że nowe drogi w naszym kraju nie koniecznie miały by pozytywny wpływ na bezpieczeństwo.

Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Dmaligator w 07 Wrz, 2012, 09:16:28
We Francji to nie widziałem ale w Anglii to są bo sam widziałem na autostradzie London - Coventry
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: niedziak w 07 Wrz, 2012, 09:27:19
Mandaty i zaostrzenia prawa nie są rozwiązaniem. Problemu trzeba szukać u podstaw, czyli na kursach, bo tam się nie uczy człowiek jak jeździć tylko jak zdać egzamin.
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: g-zs w 07 Wrz, 2012, 10:27:35
Mandaty i zaostrzenia prawa nie są rozwiązaniem. Problemu trzeba szukać u podstaw, czyli na kursach, bo tam się nie uczy człowiek jak jeździć tylko jak zdać egzamin.

Dziwisz się? Skoro same egzaminy sa popierdolone. Pierwszy raz zostałem oblany, bo jechałem jedną z większych ulic wrocławia i z drogi wewnętrznej wyskoczył mi typ, który liczył że zdąży, kiedy ja jechałem 50km/h a on był z 10 metrów przede mną. Skończyło sie tym że musiałem odbić na sąsiedni pas (jadacy w te sama stronę, który był pusty i miałem tego swiadomość). Efekt - oblałem, bo stworzyłem zagrożenie. Zdaniem egzaminatora porzadanym zachowaniem było by wypierdolenie w tego typa który mi wymusił.

Drugi raz oblałem, bo podjeżdżałem do skrzyzowania równorzednego i koleś, którego miałem po prawej się zatrzymał (ja oczywiscie też, żeby go puścić). Oblałem, bo wg egzaminatora stworzyłem zagrożenie, bo kierowca najwyraźniej poczuł się niepewnie i dlatego wolał się zatrzymać. Oczywiście egzaminator nie zmienił swojej decyzji nawet po odwołaniu i wyjaśneiniach tamtego kierowcy że zatrzymał się, bo zauważył "egzamin" i chciał mi go "ułatwić".

Tak więc nie ma sie co dziwić że na kursie ucza jak zdać egzamin, bo to co jest na egzaminie ma się kompletnie nijak do tego co jest na drodze. Żeby nauka jazdy uczyła jeździc na drogach to albo wszyscy uzytkownicy drogi powinni nagle jeździc przepisowo do bólu, albo na lekcjach powinni uczyc jak łamac prawo. Jeżdżę całkiem sporo, bo ok 2000km na miesiąc i szczerze mówiąc nie widziałem na ulicach zeby ktos poza "eLką" jeździł 50 po mieście czy 90 w terenie niezabudowanym (w którym ja swoim uno wyciagam około 120 a jestem wyprzedzany przez większość samochodów). Nawet policja jeździ 70 w miescie.

Nie pirace zbytnio, ale kurwica mnie strzela jak jest teren niezabudowany, droga 4-pasmowa z pasem zieleni i słupkami na środku i ograniczenie do 60km/h. Dlatego jeżdżę zgodnie z przepisami, oprócz predkosci, która dostosowuję do panujacych warunków
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Turgon w 07 Wrz, 2012, 10:36:52
Mandaty i zaostrzenia prawa nie są rozwiązaniem. Problemu trzeba szukać u podstaw, czyli na kursach, bo tam się nie uczy człowiek jak jeździć tylko jak zdać egzamin.
Pierdolenie Niedziu. Kurs nigdy nie nauczył i nie nauczy nikogo realnej jazdy. Jeśli coś zmieniać, to lepiej, żeby to rodzice mogli legalnie uczyć jeździć swoje dzieci.
A co do egzaminu, to jak się chce go kupić to zawsze się da!
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: niedziak w 07 Wrz, 2012, 10:52:54
Pierdolenie Niedziu. Kurs nigdy nie nauczył i nie nauczy nikogo realnej jazdy.

Przez pojebane przepisy, ot co. G-zs opisał wierzchołek góry lodowej co jest ważniejsze od realnego uniknięcia zagrożenia. Oczywiście pomijam fakt, że polakom brakuje wyobraźni i w starym rozpierdalającym się gównie zachowują się, a raczej próbują naśladować, Roberta Kubicę albo innego mistrza WRC.
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Turgon w 08 Wrz, 2012, 08:57:55
Pierdolenie Niedziu. Kurs nigdy nie nauczył i nie nauczy nikogo realnej jazdy.

Przez pojebane przepisy, ot co. G-zs opisał wierzchołek góry lodowej co jest ważniejsze od realnego uniknięcia zagrożenia. Oczywiście pomijam fakt, że polakom brakuje wyobraźni i w starym rozpierdalającym się gównie zachowują się, a raczej próbują naśladować, Roberta Kubicę albo innego mistrza WRC.
Według mnie i tak gorsi są tacy co postanawiają przy ograniczeniu do 90 jechać 60, i gdy tylko pojawia się możliwość wyprzedzenia ich w sposób legalny, postanawiają jednak przyspieszyć do tych 90...
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 10 Wrz, 2012, 14:40:06
Mandaty i zaostrzenia prawa nie są rozwiązaniem. Problemu trzeba szukać u podstaw, czyli na kursach, bo tam się nie uczy człowiek jak jeździć tylko jak zdać egzamin.
U podstaw, czyli to, co powiedziałeś ORAZ wykrywalności. Akurat te bramki służą dokładnie jej zwiększeniu i pod tym względem są dobre ;)

No ale też uważam, że kursy i egzaminy to powinny trwać co najmniej semestr, a nie te chyba 30h na drodze + w dwa weekendy teoria.

A też ścigacze i prowodyrzy blokujący wyprzedzanie (co jest tez przecież niezgodne z przepisami) to kolejna kategoria na wkurwa...
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Darkened w 11 Wrz, 2012, 01:09:32
Kurde, chyba jakiś dziwny jestem, ale bezpieczniej się czuję jadąc 120km/h i patrząc na drogę niż jadąc 90km/h i patrząc cały czas na licznik czy ich nie przekraczam.
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 11 Wrz, 2012, 01:45:53
Rozumiem, że masz tak ciężką metalową stopę, że jeśli tylko spuścisz licznik z oka to już automatycznie szarżujesz? :facepalm:
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Darkened w 11 Wrz, 2012, 01:58:16
Może wyjdę na tego złego, ale na dobrej drodze nie potrafiłbym jechać 90km/h bez gapienia się na licznik, noga sama leci w dół do tych 120km/h bo dopiero wtedy się czuje jakąś prędkość i pewnie nie tylko ja tak mam.
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Zbir w 11 Wrz, 2012, 11:06:32
Jak wprowadzą taki pomiar prędkości na drogach to naprawdę będzie trzeba uciekać z tego kraju, bo nie dość że funkcjonuje on po to by utrzymywać w chuj rozbudowany system administracyjny (który jest w 80% bezużyteczną maszyną do wymiany tony lasów pomiędzy super mega ważnymi stanowiskami) oraz by łatać wszystkie dziury budżetowe wynikające z nieumiejętności zarządzania kasą motłochu. Rozpierdala mnie że nie mają na drogi, doją i dymają nas z każdej strony, pierdolą o dziurach budżetowych a dyrektorki, kierowniki dostają w chuj wysokie premie za to że np. opóźnienie budowy drogi potrwa tylko rok i będzie kosztować 200 mln PLN więcej. Jak dla mnie to kryminał dla tych co wypłacają te premie, podpisują zjebane kontrakty itp.

Prawda jest taka że w polsce nie funkcjonuje coś takiego jak odpowiedzialność administracyjna - jeżeli pracuje na danym stanowisku, biore za to hajs i podpisuje coś to biore za to pełną odpowiedzialnośc. Kurwa mać.

Na koniec dodam jeszcze że jechał ostatnio z wrocka do krakowa i łączna opłata za przejazd autostradą w 2 strony wyniosła mnie jedyne 60 zł. W końcu kurwa żyje w korei, z moich podatków te drogi nie powstały, są własnością prywatną (jak odcinek katowice-kraków) finansowaną w jakimś stopniu z budżetu państwa (wtf?).

Jak dowalą jeszcze bramki to naprawdę ktoś im kiedyś wygarnie i się ten cyrk skończy.

Jeżeli zapłaciłem 60zł za to żebym poruszał się po czymś na co się "składałem" to sorry - ale pierdole dziadowożenie 140 km/h. Bramki uderzą przedewszystkim w tych podróżujących autostradami i drogami szybkiego ruchu. Osobiście nie widzę różnicy w wypadku przy 140km/h a 200 km/h - i tak zostanie papka ;].

Pomijam fakt że od 10 lat budują np. pod moim miejscem pracy drogę, bo na starej zbudowanej za wojka hitlera ludzie dosłownie koła gubią.
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Johnny w 11 Wrz, 2012, 12:12:02
Miałem coś już napisać, bo nie wytrzymywałem ale Zbir chyba poruszył już wszystko, tylko bić brawo.


A ja się nie zgadzam, to wcale nie jest w trosce o Twoje bezpieczeństwo czy coś w tym stylu, to ma Cię tylko upierdolić jeszcze bardziej, będą Cię cisnąć dopóki nie zdechniesz. Jeżeli to przyniesie jakieś pozytywne skutki to tylko i wyłącznie przez przypadek
 |       
\/
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 11 Wrz, 2012, 12:29:13
A ja uważam, że to, o czym mówicie jest jak najbardziej prawdą i jest ważne (w sensie - ta biurokracja i utrzymywanie w chuj formalności, urzędów itd. chuj wie po co, + zerowa gospodarność publicznymi pieniędzmi itp. itd.), ale wciąż to jest tak jakby temat poboczny, pomija sedno sprawy.

A jest im IMO jest polepszenie wykrywalności popełniania wykroczeń (lub nawet przestępstw) związanych z przekraczaniem prędkości - i to jest jak najbardziej na plus. To, że komuś wygodniej się jeździ 120, niż 90, to nie jest IMO żadne wytłumaczenie. Mnie też się z początku po mieście wygodniej jeździło tak 60-70, a w trasie pomiędzy Drawskiem a Szczecinem potrafiłem zapierdalać Fiatem Punto koło 150 na chujowych dróżkach w lesie, ale się tego oduczyłem i staram się obecnie trzymać przy ok. 50-55 (i to też przy ładnej pogodzie itp.) w mieście, a w trasie też nawet jeśli przekraczam, to staram się nie więcej, niż 5-10 i to też jeśli już, to tylko przy takim "zagapieniu się", gdy jadę w sznurku aut.

Cała reszta, o której mówicie (włącznie z teoriami spiskowymi o Wielkim Bracie, w które sam również do pewnego stopnia "wierzę", ślepy nie jestem), to tak swoją drogą i to się w zasadzie nawet ciężko ma do tych bramek jako takich, a do ogółu pojebanego systemu i mentalności ludzi w tym kraju...

Czyli generalnie rzecz biorąc się z wami zgadzam we wszystkim, poza utożsamianiem bramek z całym tym chujstwem, którego też nienawidzę, a wręcz wydają mi się nie takim złym pomysłem ;)

Posty połączone: 11 Wrz, 2012, 12:39:28
@edit u góry: Histeryzujecie IMO, no ale dobra - ja w zasadzie już swoje powiedziałem ;)
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Zbir w 11 Wrz, 2012, 13:09:29
No własnie. Tylko chodzi o to że to nie będzie i tak służyć bezpieczeństwu tylko szukaniu kasy w naszych kieszeniach. Nie zapierdalam po mieście jak szatan bo to niebezpieczne dla innych (dzieci,szkoły, ogólnie piesi, rowerzyści itp.). Trzeba mieć świadomość że takie bramki powstaną na drogach szybkiego ruchu a nie w miastach.

Nie ma też co sprowadzać wszystkiego do tego że jesteśmy defakto młodą demokracją, że nas zły niemiec i rusek ciemiężył. To nie ma z tym nic wspólnego. Zła organizacja administracyjna, złe zarządzanie dzieje się tu i teraz, a według urzędasów i innych buraków nam miłościwie panujących sprawa wygląda tak - brakuje kasy na premie, coś źle funkcjonuje, zżera zbyt dużo pieniędzy - nie reformujmy bo nas za 4 lata nie wybiorą, niech bedzie jak jest - dobrze, wkońcu zarabiam w chuj siana to mnie jebie plebs i jego problemy i to pokolenie 1500zł brutto gdzie kawalerka w dużym mieście buli min. 800zł netto.

Prawda jest taka że te bramki powstaną na drogach szybkiego ruchu, w wielu wypadkach płatnych lub na tyle nadających się do jazdy że można pocisnąć więcej jak 90 km/h ( ile razy jechałem międzykrajówką i chcąc nie chcąc nie dałem rady rozpędzić się do 70 km/h bo na drodze rowy mariana jak mrówki i czarne dziury).

Jak dla mnie powinna być większa odpowiedzialność ludzi którzy są przy "korycie". Mnie nie satysfakcjonuje że ktoś nawalił, naraził państwo na milionowe straty z powodu własnego idiotyzmu, braku wykształcenia i analizy, czy jak to bywa w polsce wybrania najkorzystniejszej oferty tj. najtańszej, (w końcu np. po co kupować ipoda za 500$ jak podróbke z chin kupisz za 5$ - nie ważne że sie rozwali po 2 dniach, ważne że zasłuże na premie wypłacane chuj wie za co jak to leży w obowiązkach urzedasa) a jedyne co go spotka to degradacja na stołek gdzie zarobi zamiast 20 000 pln zaledwie 5000 pln. Dla mnie takich ludzi powinno się zamykać i odciągać od życia publicznego jeżeli chodzi o rynek pracy.

Najgorsze jest to że każdy się na to godzi, bo co może zrobić? Nikt nic nie robi. Polacy to dziwny naród - upierdolą nam zarobki do 500 zł, wywindują ceny - polak i tak to przyjmie i nie piśnie słówkiem, nie wyjdzie na ulice strajkować, powiedzieć wszystkim że za 1500zł brutto to można co najwyżej --- nawet nie wiem co można. (Polak co najwyżej wyrazi swoją dezaprobate na np. forum gitarowym i bedzie siedzieć w bagnie polska . Kurwa mać!) Popatrzcie na np. Greków - nikt w europie nie kurwi na 2 etaty żeby rodzine utrzymać, a jak tylko pojawi się wizja pogorszenia warunków bytowania to mamy strajki, ludzie wychodzą na ulice powiedziec publicznie "kurwa mać".
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: James Dean w 11 Wrz, 2012, 13:13:25
No własnie. Tylko chodzi o to że to nie będzie i tak służyć bezpieczeństwu tylko szukaniu kasy w naszych kieszeniach. Nie zapierdalam po mieście jak szatan bo to niebezpieczne dla innych (dzieci,szkoły, ogólnie piesi, rowerzyści itp.). Trzeba mieć świadomość że takie bramki powstaną na drogach szybkiego ruchu a nie w miastach.

Nie ma też co sprowadzać wszystkiego do tego że jesteśmy defakto młodą demokracją, że nas zły niemiec i rusek ciemiężył. To nie ma z tym nic wspólnego. Zła organizacja administracyjna, złe zarządzanie dzieje się tu i teraz, a według urzędasów i innych buraków nam miłościwie panujących sprawa wygląda tak - brakuje kasy na premie, coś źle funkcjonuje, zżera zbyt dużo pieniędzy - nie reformujmy bo nas za 4 lata nie wybiorą, niech bedzie jak jest - dobrze, wkońcu zarabiam w chuj siana to mnie jebie plebs i jego problemy i to pokolenie 1500zł brutto gdzie kawalerka w dużym mieście buli min. 800zł netto.

Prawda jest taka że te bramki powstaną na drogach szybkiego ruchu, w wielu wypadkach płatnych lub na tyle nadających się do jazdy że można pocisnąć więcej jak 90 km/h ( ile razy jechałem międzykrajówką i chcąc nie chcąc nie dałem rady rozpędzić się do 70 km/h bo na drodze rowy mariana jak mrówki i czarne dziury).

Jak dla mnie powinna być większa odpowiedzialność ludzi którzy są przy "korycie". Mnie nie satysfakcjonuje że ktoś nawalił, naraził państwo na milionowe straty z powodu własnego idiotyzmu, braku wykształcenia i analizy, czy jak to bywa w polsce wybrania najkorzystniejszej oferty tj. najtańszej, (w końcu np. po co kupować ipoda za 500$ jak podróbke z chin kupisz za 5$ - nie ważne że sie rozwali po 2 dniach, ważne że zasłuże na premie wypłacane chuj wie za co jak to leży w obowiązkach urzedasa) a jedyne co go spotka to degradacja na stołek gdzie zarobi zamiast 20 000 pln zaledwie 5000 pln. Dla mnie takich ludzi powinno się zamykać i odciągać od życia publicznego jeżeli chodzi o rynek pracy.

Najgorsze jest to że każdy się na to godzi, bo co może zrobić? Nikt nic nie robi. Polacy to dziwny naród - upierdolą nam zarobki do 500 zł, wywindują ceny - polak i tak to przyjmie i nie piśnie słówkiem, nie wyjdzie na ulice strajkować, powiedzieć wszystkim że za 1500zł brutto to można co najwyżej --- nawet nie wiem co można. (Polak co najwyżej wyrazi swoją dezaprobate na np. forum gitarowym i bedzie siedzieć w bagnie polska . Kurwa mać!) Popatrzcie na np. Greków - nikt w europie nie kurwi na 2 etaty żeby rodzine utrzymać, a jak tylko pojawi się wizja pogorszenia warunków bytowania to mamy strajki, ludzie wychodzą na ulice powiedziec publicznie "kurwa mać".

ulżyło Ci? :D
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 11 Wrz, 2012, 14:03:40
Wciąż podtrzymuję swoje - zgadzam się z całym rantem na to, jak zjebanie się w naszym kraju dzieje, nie mniej (może naiwnie) chcę wierzyć, że te bramki jednak będą służyć poprawianiu wykrywalności wykroczeń i przestępstw ;) i niejako uważam, że są to tak naprawdę niezależne od siebie zagadnienia.
A co do tego, że nie będzie ich w mieście... to szczerze, osobiście sobie niezbyt wyobrażam, jakby to niby w nim miało działać - ruch jest zbyt skomplikowany i nie mają one w nim prawa bytu (no chyba, że na obwodnicach), toteż je będą ładować w trasę ;)
Tytuł: Odp: Kontrola prędkości na drogach - bramki (?)
Wiadomość wysłana przez: Zbir w 11 Wrz, 2012, 14:18:02
James Dean nawet powiedziałbym że zdecydowanie ulżyło :D