Sam jestem posiadaczem x3 pro. Rackmontejbl.
Powiem tak - kupisz któregokolwiek poda, nagrasz cośtam, pocieszysz się trochę a potem i tak stwierdzisz, że lepiej było ustawiać jednak mikrofon :)
Zapomnij o jakiejkolwiek dynamice brzmienia i o tym, że "poczujesz" gitarę w łapach. Przy dłuższym obcowaniu z taką maszynką w ogóle będziesz miał upośledzoną artykulację. Wiosło po prostu nie reaguje tak jak potrzeba.
Barwy można ustawiać przeróżne - dzięki temu spędzisz godziny, zanim znajdziesz taką, która do czegoś się nadaje.
Generalnie jak kiedyś ze starą swoją kapelką nagrywaliśmy demówki przed wejściem do studio, to najtańsza dźwiękówka z mikrofonem dawała o niebo lepsze rezultaty niż wypasione podowe symulacje. Gitara od razu zaczynała gadać jak gitara, a nie plastikowa zabawka. 2 godziny kręcenia podem i w końcu kończyło się na mikrofonie - jakościowo była przepaść.
Plusy pracy na podzie są takie, że pół osiedla nie rezonuje, bo pod pracuje na każdej głośności z mniej więcej taką samą barwą dźwięku, możesz podłączyć słuchawki, masz przyzwoite delaye (bo reszta efektów po prostu mnie denerwuje, reverby to porażka, dopałki strasznie płaskie, efekty modulacyjne bezużyteczne, czasami nawet śmieszne).
Generalnie - lepiej pokuś się o symulację kolumny czy coś podobnego jeśli nie chcesz za każdym razem bawić się mikrofonem. Odradzam Ci pody i wszelkie softwarowe symulacje. A najlepiej byłoby po prostu ustawiać ten mikrofon i cieszyć się zaoszczędzonymi pieniędzmi ;) Zależy jeszcze do czego Ci to potrzebne, bo jak nagrywasz po prostu jakieś swoje pomysły i nie publikujesz tego, to takie rozwiązanie jest wygodne. Ale do niczego więcej się to nie nadaje, zwłaszcza, jeśli zależy Ci na jakości.
(...) Porcupine Tree (...)
Sam jestem posiadaczem x3 pro. Rackmontejbl.
Powiem tak - kupisz któregokolwiek poda, nagrasz cośtam, pocieszysz się trochę a potem i tak stwierdzisz, że lepiej było ustawiać jednak mikrofon :)
Zapomnij o jakiejkolwiek dynamice brzmienia i o tym, że "poczujesz" gitarę w łapach. Przy dłuższym obcowaniu z taką maszynką w ogóle będziesz miał upośledzoną artykulację. Wiosło po prostu nie reaguje tak jak potrzeba.
Barwy można ustawiać przeróżne - dzięki temu spędzisz godziny, zanim znajdziesz taką, która do czegoś się nadaje.
Generalnie jak kiedyś ze starą swoją kapelką nagrywaliśmy demówki przed wejściem do studio, to najtańsza dźwiękówka z mikrofonem dawała o niebo lepsze rezultaty niż wypasione podowe symulacje. Gitara od razu zaczynała gadać jak gitara, a nie plastikowa zabawka. 2 godziny kręcenia podem i w końcu kończyło się na mikrofonie - jakościowo była przepaść.
Plusy pracy na podzie są takie, że pół osiedla nie rezonuje, bo pod pracuje na każdej głośności z mniej więcej taką samą barwą dźwięku, możesz podłączyć słuchawki, masz przyzwoite delaye (bo reszta efektów po prostu mnie denerwuje, reverby to porażka, dopałki strasznie płaskie, efekty modulacyjne bezużyteczne, czasami nawet śmieszne).
Generalnie - lepiej pokuś się o symulację kolumny czy coś podobnego jeśli nie chcesz za każdym razem bawić się mikrofonem. Odradzam Ci pody i wszelkie softwarowe symulacje. A najlepiej byłoby po prostu ustawiać ten mikrofon i cieszyć się zaoszczędzonymi pieniędzmi ;) Zależy jeszcze do czego Ci to potrzebne, bo jak nagrywasz po prostu jakieś swoje pomysły i nie publikujesz tego, to takie rozwiązanie jest wygodne. Ale do niczego więcej się to nie nadaje, zwłaszcza, jeśli zależy Ci na jakości.
Im i wielu innym ludziom takie rozwiązanie pasowało, mnie nie pasuje więc dzielę się swoimi doświadczeniami, bo od tego jest to forum. Porcupine Tree dla Ciebie najwidoczniej jest jakimś wyznacznikiem, dla mnie nie jest. To że ktoś uważa jakieś rozwiązanie za dobre, nie znaczy, że cała rzesza gitarzystów też tak musi. Jeden lubi Mese, drugi ENGLa a trzeci Line 6.Sam jestem posiadaczem x3 pro. Rackmontejbl.
Powiem tak - kupisz któregokolwiek poda, nagrasz cośtam, pocieszysz się trochę a potem i tak stwierdzisz, że lepiej było ustawiać jednak mikrofon :)
Zapomnij o jakiejkolwiek dynamice brzmienia i o tym, że "poczujesz" gitarę w łapach. Przy dłuższym obcowaniu z taką maszynką w ogóle będziesz miał upośledzoną artykulację. Wiosło po prostu nie reaguje tak jak potrzeba.
Barwy można ustawiać przeróżne - dzięki temu spędzisz godziny, zanim znajdziesz taką, która do czegoś się nadaje.
Generalnie jak kiedyś ze starą swoją kapelką nagrywaliśmy demówki przed wejściem do studio, to najtańsza dźwiękówka z mikrofonem dawała o niebo lepsze rezultaty niż wypasione podowe symulacje. Gitara od razu zaczynała gadać jak gitara, a nie plastikowa zabawka. 2 godziny kręcenia podem i w końcu kończyło się na mikrofonie - jakościowo była przepaść.
Plusy pracy na podzie są takie, że pół osiedla nie rezonuje, bo pod pracuje na każdej głośności z mniej więcej taką samą barwą dźwięku, możesz podłączyć słuchawki, masz przyzwoite delaye (bo reszta efektów po prostu mnie denerwuje, reverby to porażka, dopałki strasznie płaskie, efekty modulacyjne bezużyteczne, czasami nawet śmieszne).
Generalnie - lepiej pokuś się o symulację kolumny czy coś podobnego jeśli nie chcesz za każdym razem bawić się mikrofonem. Odradzam Ci pody i wszelkie softwarowe symulacje. A najlepiej byłoby po prostu ustawiać ten mikrofon i cieszyć się zaoszczędzonymi pieniędzmi ;) Zależy jeszcze do czego Ci to potrzebne, bo jak nagrywasz po prostu jakieś swoje pomysły i nie publikujesz tego, to takie rozwiązanie jest wygodne. Ale do niczego więcej się to nie nadaje, zwłaszcza, jeśli zależy Ci na jakości.
Sorry kolego, ale chyba pomyliłeś fora. Idź posłuchaj Porcupine Tree i zastanów się nad sobą.
ALE - chyba nie ma co porównywać takiego Zooma do najnowszych wynalazków.Zoom wypuścił całkiem niedawno G5 - myślę, że warto się zainteresowac, cena powinna byc dobra, sam mam Zooma G3 i bardzo mi pasuje brzmieniowo i funkcjonalnie, powiedziałbym, że jest lepszy od Poda XT, ale to już mocno subiektywne zdanie, kłócic się nie będę. No i jeszcze są Bossy GT-10, GT-100, ale tu już nie wiem jak z brzmieniem.
Merytoryczność. To lubię.
Nie masz racji drogi kolego. Pod wymaga trochę cierpliwości(w zależności do czego podepniesz wiecej lub mniej), ale potrafi zabrzmieć świetnie.
Gdyby tak nie było nie kupowałbym drugiego HD500.
Też mam dylemat (X3 pro / XT pro / 11) ale na razie to wciąż faza gdybania. Powiedzcie mi ile orientacyjnie kosztuje używke ilewen raka?Artur sprzedawał jeszcze taniej z tego co się orientuję. Nie wiem czy jest jeszcze opcja, żeby przez niego załatwić... sendnij mu PW
BTW, teraz w guitarcenter majo nówki za 2999 - taniej niż w tumanie.
ED: ktoś wspomniał tu o Zoomie G5. To one już wyszły? Cenowo w którą półkę by celowały, HD300?Jakiejś konkretnej daty nie znalazłem, ale jest już w katalogu np. djshopu czyli powinien wyjsc na dniach/tygodniach. Cenowo to jedynie chociaż sugerowana cena na tym plakacie jest dziwnie niska zakładając, że to dolary amerykańskie.
Zoom'ów - nie polecam. Brzmi jak gówno.Na G3 grał? Moim zdaniem jednak nie brzmi jak gówno, a nawet brzmi całkiem przyzwoicie, chociaż ja tam się nie znam...
Moje subiektywne odczucie jest takie, że dalej brzmi jak cyfra. Cyfra zawsze będzie cyfrą, kiedyś chyba po prostu zaczniemy akceptować takie brzmienie ;)Tu nie chodzi o brzmienie. Tylko o to jak się na tym gra. Brzmienie jakie siada w miksach już dawno stało się dla mnie akceptowalne ale dalej na tym się gra chujowo(a przynajmniej wymaga zupełnie innej artykulacji niż jakikolwiek analog i zupełnie innego podejścia, które z kolei na lampie się nie sprawdza).
Vicolku Ty dalej grasz na cyfrze? Bo ja już się przerzuciłem na gitarę :>Tak. Biorę trzy szóstki i napierdalam je smyczkiem od kontrabasa :D
Święte słowa. :)
Tu nie chodzi o brzmienie. Tylko o to jak się na tym gra. Brzmienie jakie siada w miksach już dawno stało się dla mnie akceptowalne ale dalej na tym się gra chujowo(a przynajmniej wymaga zupełnie innej artykulacji niż jakikolwiek analog i zupełnie innego podejścia, które z kolei na lampie się nie sprawdza).
Moje subiektywne odczucie jest takie, że dalej brzmi jak cyfra. Cyfra zawsze będzie cyfrą, kiedyś chyba po prostu zaczniemy akceptować takie brzmienie ;)
Moje subiektywne odczucie jest takie, że dalej brzmi jak cyfra. Cyfra zawsze będzie cyfrą, kiedyś chyba po prostu zaczniemy akceptować takie brzmienie ;)
Dokładnie..
Inna sprawa- w X3 używając efektów modulacyjnych (konkretnie chorus) używałem zawsze tego samego. Tera mam XT PRO i ta sama symulacja brzmi dla mnie lepiej. Nie wiem ile jest w tym placebo (napalałem się na XT Pro jak wyszedł) a ile prawdy, ale jestem zadowolony.hmmm... czyli jeżeli nonstop jadę na wirtualnym noizgejcie, dopalaczu, wzmaku i pace to za wiele nie tracę grając na X3? :D
Tu nie chodzi o brzmienie. Tylko o to jak się na tym gra. Brzmienie jakie siada w miksach już dawno stało się dla mnie akceptowalne ale dalej na tym się gra chujowo(a przynajmniej wymaga zupełnie innej artykulacji niż jakikolwiek analog i zupełnie innego podejścia, które z kolei na lampie się nie sprawdza).Nie grałem na X3, ale względem XT HD sporo zyskał na dynamice. Nie odczułem nawet aż tak konkretnej różnicy jeśli chodzi o artykulację po przejściu z lampy na HD, choć wiadomo, że to już nie to.
Ja z kolei nie grałem na HD, ale dynamika na X3 to nieporozumienie. Gra się nieprzyjemnie, co tu dużo mówić. Artykulację po prostu "wycina".Tu nie chodzi o brzmienie. Tylko o to jak się na tym gra. Brzmienie jakie siada w miksach już dawno stało się dla mnie akceptowalne ale dalej na tym się gra chujowo(a przynajmniej wymaga zupełnie innej artykulacji niż jakikolwiek analog i zupełnie innego podejścia, które z kolei na lampie się nie sprawdza).Nie grałem na X3, ale względem XT HD sporo zyskał na dynamice. Nie odczułem nawet aż tak konkretnej różnicy jeśli chodzi o artykulację po przejściu z lampy na HD, choć wiadomo, że to już nie to.
Artykulacja, dynamika, potencjometr violume i czyszczenie przesterów. A to wszystko... W deszcz metalu :DNo kurwa :D
a ja zaproponuję takie rozwiązanie - zamiast multiefektu kupić kartę dźwiękową USB typu na przykład Scarlett 8i6, albo Natural Instruments któryś model i do tego odpalić sobie darmowy program guitar rig (za darmo z każdym produktem NI do nagrywania). Można z karty kabelek do głośniorów i gada, poza tym do nagrywanania domowego jak złoto.