Zasadniczo zasada jest prosta, jak brzmi dobrze, to trafiłeś, jak chujowo, to zjebałeś. Skoro i tak nie ogarniasz teorii, nie próbuj jej na siłę stosować ;)
Między innymi dlatego wciąż uważam, że napierdalanie skal to głupota.
Jak masz w głowie solo, to choćbyś miał zmarnować kupę czasu teraz - warto posiedzieć i przełożyć je na gryf.
Przecie jego "solo w głowie" nie mieści się w jakiejś skali. Meeeeen...O to chodzi. I dlatego też jak próbuje się w jakiejś zamknąć, zamiast iść na czuja, to mu gówno wychodzi ;)
Przecie jego "solo w głowie" nie mieści się w jakiejś skali. Meeeeen...O to chodzi. I dlatego też jak próbuje się w jakiejś zamknąć, zamiast iść na czuja, to mu gówno wychodzi ;)
Tak, tam jest wszystko oparte na pentatonice molowej :)I to jest niby co? pasaż akordu półzmniejszonego? to jest pasaż akordu zmniejszonego, półzmniejszony ma septymę małą czyli w tym przypadku A.
Patent z półzmniejszoną - grasz od B tercje małe, czyli - B, D, F, Ab, B, fajnie siądzie w Bmoll
Myślę, że i jońska nie zaszkodzi a miksolidyjska ma ewidentnie charakter dominantowy i przydało by się wiedzieć kiedy ją wykorzystać żeby osiągnąć zamierzony efekt a nie na pałę celować.
Nadal uważam, że jednak ogarnięcie pentatoniki, mollowej naturalnej i doryckiej to absolutne minimum z mollowych, przydałyby się jeszcze ze dwie durowe (np. lidyjska i miksolidyjska), jeśli chce się cokolwiek solować.
Tak, tam jest wszystko oparte na pentatonice molowej :)I to jest niby co? pasaż akordu półzmniejszonego? to jest pasaż akordu zmniejszonego, półzmniejszony ma septymę małą czyli w tym przypadku A.
Patent z półzmniejszoną - grasz od B tercje małe, czyli - B, D, F, Ab, B, fajnie siądzie w Bmoll
Doprawdy uważam ze nie potrzeba znać nazw skal osobiście wolę mieć czuja i szukając dzwięków rozwijać się.Tylko, że na lajfie ten czuj nie zawsze się sprawdza, przy nagrywaniu jasne, że można w taki sposób do tego podejść. Ja np. wolę mieć świadomość tego co robię dużo łatwiej jest mi potem zagrać to chcę bo wiem z czego to wynika i, że zabrzmi to tak a nie inaczej.
Chociaż nigdy nie było mi to potrzebne. Wystarczy że mam uszy, mózg, palce i gitarę, a jedyne co mnie ogranicza to umiejętności techniczne.Zazdroszczę :)
No i właśnie, nie zazdroszczę bo mimo ze na fotepią i gitarrą klasyczną, mielim takie rzeczy, to faktycznie nigdy ni skorzystałem z tej wiedzy w sposób świadomy, zastanawiając się w jakiej gram skali.
Otóż słuchu absolutnego nie ma co zazdrościć przynajmniej tego wrodzonego, to niebywale utrudnia zycie. Mój nauczyciel gitary klasycznej właśnie z powodu swego wrodzonego "SA" zarzucił nauczanie ,gdyż do szału doprowadzały go niestrojące permanentnie gitary. I to nie żart, natomist koleś który wyrobił sobie coś takiego w szkołach muzycznych ten potrafił to znieść bez zadnych strat moralnych ;)Z tym SA to słyszałem już tyle skrajnych opinii, że sam nie wiem co o tym sądzić. Część mówi, że to błogosławieństwo - część, że przekleństwo. Wydaje mi się, że więcej w tym błogosławieństwa niż przekleństwa
Co do Jamów jestem za.
I tak rozpierdala mnie koles, przyjeli mnie do zespolumialem grac jako rytmiczny a tu okazalo sie ze musze grac solowki!! Sa dwie opcje, albo ich pierdol, albo zacznij grac w kapeli weselnej wtedy nie musisz nic wkladac od siebie dostaniesz nuty i jazda, zero wysilku. Pozostaje jeszcze mozliwosc znalezebia zespolu w ktorym dasz rade podolac zadaniom ktore ci postawia albo zalorz wlasna kapele i pierdol wszystkich
Nawet ja zacząłem :DI tak rozpierdala mnie koles, przyjeli mnie do zespolumialem grac jako rytmiczny a tu okazalo sie ze musze grac solowki!! Sa dwie opcje, albo ich pierdol, albo zacznij grac w kapeli weselnej wtedy nie musisz nic wkladac od siebie dostaniesz nuty i jazda, zero wysilku. Pozostaje jeszcze mozliwosc znalezebia zespolu w ktorym dasz rade podolac zadaniom ktore ci postawia albo zalorz wlasna kapele i pierdol wszystkich
albo zacznij używać słownika i polskich znaków.
I tak rozpierdala mnie koles, przyjeli mnie do zespolumialem grac jako rytmiczny a tu okazalo sie ze musze grac solowki!! Sa dwie opcje, albo ich pierdol, albo zacznij grac w kapeli weselnej wtedy nie musisz nic wkladac od siebie dostaniesz nuty i jazda, zero wysilku. Pozostaje jeszcze mozliwosc znalezebia zespolu w ktorym dasz rade podolac zadaniom ktore ci postawia albo zalorz wlasna kapele i pierdol wszystkich(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Frlv.zcache.com%2Fchill_out_slut_mousepad-p144508269835612930z8xsj_400.jpg&hash=4ce680a1ac4c6f2a4c8a3b8cac9816f8a391ecbf)
Ja się do jammowania nie nadaję z przyczyny wybitnie chujowej techniki, nawet się nie podejmuję publicznie grać ;)Przecież nie stracisz na tym, możesz tylko skorzystać.