Forum Sevenstring.pl
Inne => Off topic => Wątek zaczęty przez: khx w 26 Gru, 2011, 23:04:17
-
Witam, Panowie i Panie pomóżcie bo już kurde nie wiem co robić, otóż kupiłem gibola expo w znanym polskim sklepie muzycznym. Dokonałem przelewu wszystko z mojej strony na tip-top. Następnego dnia otrzymuje maila: "Gitara ta nie pojawi się u nas w najbliższym czasie ze względu na zmianę polityki dystrybucji. Co zatem robić z zamówieniem ? " Odpisałem im, że gówno mnie to obchodzi i że chce gitarę. Gitara w momencie kupna miała status "produkt w drodze - dla produktów zamówionych u dystrybutora" więc spodziewałem się trudności w momencie zamówienia ale nie tego, że nici z prezentu na gwiazdkę. Co sugerujecie żebym zrobił? kłócić się i straszyć urzędem ochrony praw konsumentów czy zwyczajnie odzyskać kasę i kupić squier`a ?
-
Nie kłócić się i nie straszyć, tylko to zrobić.
Ale przygotuj się na to że i tak nie dostaniesz jej prędzej niż oni ja beda mieli więc w najlepszym przypadku poczekasz tyle co byś czekał, ale narobisz im trochę pod górkę i na tym koniec. Bierz kase spowrotem i kombinuj z innego sklepu a jeszcze lepiej kup gdzies za granica uzywańca
-
Chcesz wymusić od nich, żeby wysłali Ci gitarę, której nie mają? A jak naślesz na nich urząd to naglę ja wyczarują? Nie bardzo rozumiem co chcesz osiągnąć...
czy zwyczajnie odzyskać kasę i kupić squier`a ?
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimages.icanhascheezburger.com%2Fcompletestore%2F2009%2F4%2F16%2F128843869630731236.jpg&hash=5e4585300651b2ab2a5755f7b995cbf385929dc8)
-
Kłóć się i wymuś zamknięcie sklepu + odszkodowanie ;) :D Jak oni robią klienta w chuja, to czemu Ty masz im nie dogryźć? :D Wkurwia mnie strasznie takie zlewanie kupujących. Barany jebane sobie myślą "a dobra, pewnie to następny nie grzeszący inteligencją chłoptaś, zwróci mu się kasę i po problemie". Najlepsze są małe sklepiki, tam najczęściej dbają o ludzi.
-
chce dostać zamówioną gitarę dodam, że podkreśliłem iż jestem w stanie poczekać na nową dostawę (btw jak w każdym sklepie teraz) tylko nie chce żeby ktoś mnie w chuja robił i handlował towarem po starej cenie gdy nie mają fizycznie instrumentu a oferta wisi sobie ot tak.
-
pamiętaj o takim sprytnym dopisku w każdym sklepie, że to "nie jest oferta w rozumieniu..." Bo właśnie tym dopiskiem wywiną się każdemu urzędasowi
-
no właśnie o to się martwię, ale z drugiej strony kolesie wyrazie handlują towarem którego nie mają:I no kurwa, szanujmy się. Odpuściłbym gdyby nie to, że zależy mi na tym patyku
-
Bandit, postaw się z drugiej strony.
Ja wiem, że dbanie o klienta i szacunek i bycie poważnym handlowcem i w ogóle, ale było ostrzeżenie, że mogą być problemy z dostępnością. A teraz wyobraź sobie, że nie masz skąd towaru wyczarować, bo choć dystrybutor miał ci zapewnić dostawę, to poleciał w chuja i taki łepek zacznie ci robić nagle koło dupy, bo dystrybutor dał swojej i masz związane ręce.
khx, myśląc realistycznie, ja chyba jednak bym wziął kasę z powrotem i próbował uderzać w zamówienia gdzie indziej.
-
sylkis ja nie próbuję na siłę robić problemu, i uderzył bym w zamówienie gdzie indziej gdyby nie to, że cena oferowana przez w/w sklep sprzedawała expa w starej cenie przed podwyżką która wynosi ponad tysiak, poza tym nie mówimy o gitarze jakiejś mega egzotycznej gdzie na Polskę idą 3 egz.
Prawda jest taka, że sklep dostał nową ofertę od dystrybutora gdzie jest mocno wyższa cena na instrument i sklep próbuje się wypiąć na nowe instrumenty sprzedawane w ciemno po starej cenie.
-
No chyba, że jednak mają te wiosła na stanie. To zmieniałoby postać rzeczy, a polityka cenowa no to ich zobowiązania i ewentualne niedopatrzenia/ryzyko poniekąd. Myślałem, że właśnie nie mają szans na dostawę w ogóle, tak to nie wiem w sumie jak to należałoby rozegrać.
-
Bandit, postaw się z drugiej strony.
Ja wiem, że dbanie o klienta i szacunek i bycie poważnym handlowcem i w ogóle, ale było ostrzeżenie, że mogą być problemy z dostępnością. A teraz wyobraź sobie, że nie masz skąd towaru wyczarować, bo choć dystrybutor miał ci zapewnić dostawę, to poleciał w chuja i taki łepek zacznie ci robić nagle koło dupy, bo dystrybutor dał swojej i masz związane ręce.
khx, myśląc realistycznie, ja chyba jednak bym wziął kasę z powrotem i próbował uderzać w zamówienia gdzie indziej.
No ale autor podał, że mieli napisane "produkt w drodze". To jest też trochę niejasne, bo oni po prostu mogli sobie tak napisać, bo lepiej wygląda jak "produkt niedostępny". A klientowi z osobna kopiują pewnie tą samą bajkę z notatnika z super tajnego firmowego folderu o zmianie polityki dystrybucji - a tak na prawdę pewnie ją dopiero zamawiają gdy ktoś chcę ją kupić żeby w razie czego nie było strat i zleżałego sprzętu.
-
Kryształowej kuli nie mam, aby móc coś takiego stwierdzić.
-
khx: pokaż co to za sklep i jaki regulamin zaakceptowałeś robiąc tam zakupy. Myślę, że wiele się w taki sposób wyjaśni.
-
Primo regulamin jak mowi Dex.
Jesli masz napisane, ze produkt w drodze to pamietaj, ze kupiles cos czego obecnie nie maja na stanie ! Patrzac na odpowiedz z ich strony wg mnie wyrazili sie jasno. Maja problem z dystrybucja i tego nie przeskocza, chyba w zaden inny sposob.
Bandit to co piszesz tez jest bardzo mozliwe. Sprzedawca ze sklepu internetowego musi Ci dostarczyc produkt w ciagu 30 dni jesli jest dostepny na stanie (tu chodzi mi o status internetowy) ! Jesli masz, ze protukt w drodze to niestety, ale chyba nie ma na to limitu czasu.
Masz dwie opcje. Zapytac sie kiedy bedzie dostepna ta gitara, badz zarzadac zwrotu kasy w ciagu 14 dni roboczych (jesli to nie koliduje z ich regulaminem).
I Pamietaj ze kupujac gdzies w necie akceptujesz regulamin, nawet jesli on jest sprzeczny z prawami konsumenta ! Klikajac kupuje, robiac przelew znaczy ze zapoznales sie z warunkami i "podpisujesz umowe" z dana firma - sklepem.
Jest tez jedno, ALE ! Mozesz i tak to zglosic do praw konsumenta, ze regulamin sklepu jest sprzeczny, tylko nie wiem czy cos wywalczysz dla siebie i czy ten urzad w ogole cos zrobi w kierunku, aby zmienic ten regulamin.
Mam nadzieje ze mnie zrozumiesz :P
-
reg.
4. Niektóre produkty w ofercie Sklepu Internetowego Guitar Center posiadają oznaczenie dostępności. Oznaczenie to może przyjmować następujące wartości:
* produkt dostępny - dla produktów znajdujących się w magazynie sklepu
* produkt w drodze - dla produktów zamówionych u dystrybutora
Brak oznaczenia dostępności nie jest równoznaczny z brakiem produktu w magazynie sklepu.
-
z tym sklepem kumpel , który ze mną gra miał podobny problem
Zakupił LTD 351 FR bo cena byłe 400 stówki niższa niż w innych sklepach .W momencie zakupu towar był dostępny , a na dostawę czekał 1,5 miecha !!!!!!
Okazało się, ze problem z dystrybucją, że brak na magazynie , ze to i owo i tysiąc problemów po drodze . Zacisnął zęby ze złości ale czekał . Nękał ich mailami i telefonami .
Po kilku konkretnych rozmowach , patyk dojechał zgodny z zamówieniem , ale czas oczekiwania kosmos .
Może warto z nimi negocjować jeszcze .
Bo w zasadzie jak zrobisz awanturę , to oddadzą ci kasę i temat spalony a przy negocjacjach można coś tam zyskać .
-
ale czy nie jest tak, że jak zostało kliknięte kupuję i przelane pieniądze to sklep zobowiązany jest sprzedać właśnie po tej cenie?
-
Tak jest OZ - sklep winien być zobowiązany do sprzedaży przedmiotu za taką cene za jaką został "kliknięty" - ewentualne roszczenia sklepu wobec klienta byłyby niezgodne z prawem i wtedy można się pultać do biura ochrony praw konsumenta. Jest to coś w rodzaju rezerwacji.
Na daną chwile skarżenie się do BOPK chuja da, bo wszystko jest ok - zawodnik kupił przedmiot, który jest w drodze, którego nie maja - płaci z góry, tymsamym rezerwuje/kupuje za tą kase. Jak dostaną pake z jego gitarą to wyslą (lub też nie) :p. Takie coś daje przedsiębiorcy kasiore do obrotu - jest to coś w rodzaju kredytu kupieckiego tylko w drugą strone :P, no i bez określonej daty "zapłaty" (dostarczenia):P
-
więc póki sklep prosi by poczekać to czekać, tu nie widzę problemu
-
ale z drugiej strony kolesie wyrazie handlują towarem którego nie mają
To jest właśnie polityka firmy . Chodzi o to żeby zwabić klienta do sklepu zajebistym towarem w atrakcyjnej cenie . Póżniej się okazuje że tego towaru już niema (może go nawet nigdy nie było ) a klient z braku laku może kupi coś innego ? Olej tych buraków i tak z nimi nie wygrasz bo regulamin też pewnie mają zrobiony pod siebie. Wiele sklepów tak robi i nie tylko w Polsce . Na Szczęście istnieje konkurencja .
-
Złożenie przez Klienta zamówienia jest równoznaczne z akceptacją niniejszego regulaminu.
2. Złożenie zamówienia za pośrednictwem strony internetowej www.guitarcenter.pl (http://www.guitarcenter.pl) jest podstawą zawarcia transakcji, ale nie stanowi umowy kupna-sprzedaży w świetle prawa handlowego. Sklep Internetowy Guitar Center zastrzega sobie prawo potwierdzenia złożonego przez Klienta zamówienia telefonicznie lub za pośrednictwem poczty elektronicznej. Sklep Internetowy Guitar Center zastrzega sobie jednocześnie prawo do zmiany cen i odmowy realizacji zamówienia bez podania przyczyny.
To skoro już się zgodziłeś na ten regulamin to po co zakładasz temat, że wszystko jest zgodnie z nim?
Jak się nie podoba krzywdzący zapis(który spotkasz w każdym sklepie internetowym) to rób zakupy gdzie indziej. Przecież nikt ci na siłę nie kazał tam kupować.
-
Niby masz rację..ale nie do końca.
Nie jest tak, że sklep może sobie napisać w regulaminie co tylko chce i albo go akceptujesz albo nie. Przy zawieraniu transakcji przede wszystkim obowiązuje prawo polskie, które nakłada pewne obowiązki na obie strony...i nie można od tych obowiązków uciec pisząc "jaki mi pasuje" regulamin. Znajomy opowiadał o wielu sprawach, gdzie mimo wyrażanych zapisów w regulaminie na niekorzyść klienta, ten wygrywał sprawę bo po prostu zapis był niezgodny z polskim prawem.
Nie wiem jak jest w tym przypadku. Wiele sklepów wymiguje się pisząc, że to co widzisz to nie jest ofertą handlową w rozumieniu prawa...
-
Sklepy takie cos pisza, aby klient nie chodzil do BOPK i nie donosil.
Panowie prosta pilka... Nieznajomosc prawa szkodzi. Dlatego tak wiele osob zostaje latwo wyjebane w dupke przez sklepy internetowe.
Przy okazji z tego co wiem, sklep nie moze zmienic ceny ot tak klientowi jesli ten towar za dana kwote u nich kupil.
A jak ich regulamin mowi
"produkt w drodze - dla produktów zamówionych u dystrybutora"
Produkt zamowiony, to juz znaja cene jego zakupu, jesli firma nie zmienila cen na stronie to nie jest to wina klienta tylko sklepu i klient ma prawo domagac sie towaru za cene, za ktora ja kupil.
Ale tez Donnie ma racje bo sklep ma tu linie obrony bardzo latwa, czyli towar w drodze.
Tutaj moge miec skleroze, ale jesli bys kupil produkt DOSTEPNY to ceny nie moga zmienic jak i musza sie trzymac terminu dostawy produktu. Ale kupiles rzecz ktorej nie mieli wiec opcja KWOTY STALEJ ( w tym wypadku zastrzeganie sobie przez firme zmiany ceny ) jest zgodnie z prawem jak dobrze pamietam.
Dodatkowo po kiego grzyba robiles przelew ! Mogles kliknac i poprosic o informacje kiedy produkt bedzie dostepny, dwa samemu codziennie wertowac strone i sprawdzac czy jest ! A tak to dales firmie kaske, ktora beda sobie obracac.
-
No masz rację, że pośpieszyłem się z przelewem:/ ale kurde nie spodziewałem się takich jaj. Linia obrony sklepu jest taka: "Gitary nie pojawią się u nas w najbliższym czasie. Termin dostaw nie jest znany" Czyli mogę czekać na nią nieskończoność i nie mam jak wymusić na nich konkretnego terminu. Skoro mam w opcji czekanie bez gitary i bez kasy, zaproponuje im zamianę na inną gitarę.
-
Skoro mam w opcji czekanie bez gitary i bez kasy, proponuje im zamianę na inną gitarę.
Napisałem ci wyżej że na tym polega ich promocja . Jeśli kupisz u nich inną gitare to potwierdzisz to i z innymi tęż będą tak pogrywać .Szkoda na nich prądu . Zresztą zrobisz jak uważasz .
-
Ale przecież u nich to normalne.
Coś tam i struny przy okazji -> okazuje się, że nie maja na razie -> po tygodniu, że za tydz. dostaną info czy dystrybutor ma -> dystrybutor nie ma, będzie gdzieś za pół roku -> możemy zaproponować coś tam, coś tam i coś tam w zamian -> nie dziękuję, biorę tylko struny.
Na przyszłość zanim zapłacisz poczekaj parę godzin na info od guitarcenter ;)
-
No ale Panowie to jest patowa sytuacja, kusi mnie żeby się z nimi użerać ale oni mają mnie nie jako w garści i mogę czekać na tą gitarę miliard miesięcy. Nie wiem na ile by wpłynęło zadzwonienie do dystrybutora i spytanie jakie ma terminy w sprawie GC. Ale pewnie i tak by mi tego nie podali :/
-
a nie jest tak, że w GC są zawsze niższe ceny niż u konkurencji, ale nigdy nie mają sprzętu na stanie?
-
Stary jesli wezmiesz inna gite to wpadles w ich zabawe. Wg mnie zwrot kasy powiedz ze dziekujesz, ale nie bedziesz czekac na towar, gdy sami nie wiedza kiedy bedzie. Mozesz tez ladnie zapytac sie po co pisza ze towar w drodze jak nie wiadomo na jakiej drodze i oklamuja ludzi.
Zwrot kasy i idziesz gdzie indziej kupic gite. Kup drozej nawet o 1000 ! Ale miej pewnosc, ze nastepna firma CIe nie wycycka ! Bo to ze kupisz gite u nich 1000zl mniej, niech cos sie stanie i bedziesz chcial oddac na gwarancje to panie juz tez nie wiadomo co zrobia ( prawo serwisowania tez pewnie jest pojebane u nich ).
Dlatego polecam Ci odebrac kase i kupic gibolka gdzie indziej.
Powtorze sie, zmieniajac towar na inny u nich potwierdzisz , ze takie robienie kogos w chuja zdaje egzamin w danej firmie !
Tak ja bym zrobil
-
Co do tego, że w umowie są jakieś tam zapisy, to one są poniżej prawa polskiego i jeśli są z nim niezgodne, to są nieważne. Jeśli dobrze pamiętam, to hierarchia szła: prawo międzynarodowe > konstytucja > krajowe > lokalne > umowy i regulaminy. Jeśli na którymkolwiek szczeblu jest coś niezgodnego z zapisami na wyższym szczeblu, to ważne i tak jest tylko to, co jest wyżej. Tylko aby to wyegzekwować, potrzeba niestety poświęcić trochę czasu i nierzadko kasy (bo często wymaga wszczęcia postępowania albo zaangażowania różnych urzędów, czy chuj wie czego), zazwyczaj to się nie kalkuluje i opłacalniej wychodzi dać se siana, na czym wiele firm żeruje...
-
Złożenie zamówienia za pośrednictwem strony internetowej www.guitarcenter.pl (http://www.guitarcenter.pl) jest podstawą zawarcia transakcji, ale nie stanowi umowy kupna-sprzedaży w świetle prawa handlowego.
Jeżeli nie ma umowy kupna-sprzedaży to ciężko tutaj szukać podstaw prawnych.
-
Dlatego proponuje wycofac kase.
Co najwyzej mozna zrobic, to prosic BOPK o sprawdzenie regulaminu sklepu, czy jest on zgodny z prawem polskim i np UE.
-
W GC to częsta praktyka. Już nie pamiętam ile razy coś było za tydzień, potem znów za tydzień, potem znów... Od lamp i strun po klawiatury midi, monitory i heady lampowe. Nie mówię tu o towarze w drodze czy opcji niedostępny, jak zamawiam to tylko to co jest na stanie. Raz mi wmawiali po 3 odroczeniach że dystrybutor na Polskę przestał wysyłać, a w innej firmie nie mieli na stanie i sprowadzili w ciągu 3 dni. Miałem tam zajebiste rabaty, ale czas to pieniądz więc wolę gdzie indziej kupić. Wysyłanie kaski wcześniej, nawet zaliczki to strzał w kolano...
-
Chyba powinnismy zalozyc Topic jakie sklepy internetowe i lokalne odradzamy i dlaczego :)
Pozdro !
-
Istnieje podobny, tylko w odwrotnym kierunku - co gdzie kto kupuje ;)
http://forum.sevenstring.pl/pickupy-dechy-gryfy-struny-i-akcesoria/gdzie-kupujecie-czesci-gitarowe/ (http://forum.sevenstring.pl/pickupy-dechy-gryfy-struny-i-akcesoria/gdzie-kupujecie-czesci-gitarowe/)