Forum Sevenstring.pl

Inne => Off topic => Wątek zaczęty przez: michu123PL w 04 Lis, 2011, 22:48:43

Tytuł: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: michu123PL w 04 Lis, 2011, 22:48:43
Kurwa.
Chce sobie zainstalować Ubuntu 11.10 bo Windows już nie jest tru i wgl, ale za chuja pana nie mogę. Wypaliłem dwie płytki i zrobiłem jednego pendrive'a bootowalnego i z żadnego nie mogę zainstalować. Odpala mi się ten pierwszy ekran gdzie mogę wybrać czy chcę wypróbować system, zainstalować i inne tego typu pierdoły, no i jak wybiorę np. wypróbowanie, to napęd zaczyna mi napierdalać jak pojebany, nie mam wgl tego ekranu ładowania Ubuntu a najdalej dochodzi mi do momentu gdzie odpala mi się pulpit, górny pasek narzędzi (i to jeszcze jakiś taki ułomny) i kursor myszki którym mogę poruszać (klawiatura nie działa). Próbowałem z dwóch napędów (bo myślałem, że mi się wewnętrzny pierdoli i nagrał mi chujowo płytke i nie może odczytać, ale jak wziąłem zewnętrzną nagrywarę BD i nią nagrałem i odpaliłem płytkę to jest dokładnie to samo) i nic. Pendrive to samo. Dodam jeszcze, że na laptopie którego miałem akurat pod ręką odpaliłem tą pierwszą płytę (która myślałem, że jest chujowa) bez problemu (no trochę to trwało, ale się odpaliło). Ktoś wie o chuj może chodzić?
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: Pneumonia2 w 04 Lis, 2011, 23:09:52
Może masz jakieś wyszukane podzespoły i nie ma do nich sterowników albo w ogóle ich nie wiedzi? z niektórymi klawiaturami usb swego czasu wiele dystrybucji linuxa sobie nie radziło, nie wiem jak jest teraz bo nie śledzę już od dłuższego czasu. 
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: michu123PL w 04 Lis, 2011, 23:14:35
Kompa jakiegoś ultra nowego nie mam (Procek Intel Core2Quad, Grafa GF 9800 GX2, 8GB DDR3, płyta Asus Rampage II). Laptop na którym udało mi się odpalić Live CD miał Intela i3, Radeona 6330M(?) i chyba 6GB ramu (chyba też DDR3), jakieś Lenovo to było. Klawiaturę USB mam Logitecha jakąś standardową, myszkę również Logitech.
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 05 Lis, 2011, 00:54:21
Rozumiem, że nie odpala ci się sesja live CD, czy w ogóle nawet do samej instalki (bez uruchamiania całego środowiska) nie jesteś w stanie dojść? Może spróbuj olać odpalanie pełnej sesji live i od razu przejdź do instalki. A jeśli to wciąż nic nie daje, to może to kwestia tego, że z nieznanych mi przyczyn instalki ubu są zawsze kurwesko czułe na wszelką niestabilność, choć w życiu codziennym zainstalowany system to musisz się postarać, aby go zwiesić (na linuchu ogólnie jak już to raczej samego softa zawiesisz, a nie system). Jeśli masz podkręconego jakkolwiek kompa - na czas instalki odkręć go. Porządnie też odkurz w środku itp, miej pewność, że się nie poci. Sprawdź wszystkie taśmy dysków itp, czy nie ma gdziekolwiek czegokolwiek wątpliwego.

Możesz jeszcze spróbować z Ubuntu Alternate CD (czy jakoś tak) - mniej debiloodporna wersja instalki, w której bardziej kontrolujesz, co się dzieje. Albo spróbuj innej odmiany, np Kubu, które mi osobiście o wiele lepiej leży ;)
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: michu123PL w 05 Lis, 2011, 09:52:25
Jak przechodzę do samej instalki dzieje się to samo, motyw z Live CD był tylko przykładem ;) Kompa nie podkręcałem. Właśnie ze względu na tą stabilność chce zainstalować głównie linuxa. Tego kubu nie mogę znaleść (google wyszukuje mi Ubu), możesz dać jakieś namiary (chyba, że chodzi Ci u Kubuntu)?
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 05 Lis, 2011, 10:07:43
No tak, Kubuntu ;) Albo jeśli nie boisz się prymitywniejszych xp-like środowisk, to jeszcze masz Lubuntu i Xubuntu (ale ten ostatni to imo pomyłka, z lekkiego środowiska zrobili ociężałego potwora)...
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: g-zs w 05 Lis, 2011, 10:13:36
Ty na stacjonarnym chcesz postawic tego linuxa? Probowales wywalic karte dzwiekowa? Wszystkie problemy, jakie do tej pory mialem z ktorymkolwiek linuksem (a mialem ich kilka na roznych kompach) dotyczyly dzwieku. Problemy mialem na roznych etapach, od instalacji po dzialanie I zawsze chodzilo o dzwiek :/
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: michu123PL w 05 Lis, 2011, 10:25:04
Mówisz? Bo akurat tak się składa, że ja korzystam z zewnętrznej karty dźwiękowej (Creative Sound Blaster), więc nie byłoby problemu z jej wyłączeniem ;) Instaluje na stacjonarnym. Spróbuje ją odłączyć i dam znać jak poszło ;)
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: pivo w 05 Lis, 2011, 10:36:22
Wypnij wszystko z usb, co tylko dasz radę i daj znać czy coś się zmieniło
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: michu123PL w 05 Lis, 2011, 11:13:23
Zostawiłem w USB tylko myszkę i klawiaturę. Efekt ten sam.
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: g-zs w 05 Lis, 2011, 11:30:24
Wyciągnij tego SB z kompa, powinno pójść. Mi się wykrzaczał wlaśnie na SB Live 5.1

Edit, dobra, doczytałem, że to zewnętrzna karta
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 05 Lis, 2011, 11:52:51
Eeeee dźwiękówki na starych vortexach i i stare soundblastery (do serii LIVE!) to chyba jedne z najlepiej wspieranych dźwiękówek na linuksie (sama alsa pierwotnie powstała z myślą o soundblasterach!), jakim cudem mogliście mieć z nimi kłopoty? o_O
No chyba, że używacie pulseaudio, to trzeba wiedzieć, że wyjebanie go jest pierwszą rzeczą, którą należy zrobić w systemie ;)

Żeby nie to, że mówiłeś, że próbowałeś pendriv'a, to bym stawiał na zbyt szybko nagrane płyty... a tak to nie wiem. Coś w sprzęcie musi się gryźć i wywoływać jakąś niestabilność, tylko co?
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: michu123PL w 05 Lis, 2011, 12:21:38
Płytę z której próbowałem odpalić ostatnio instalację nagrywałem z prędkością chyba x16 na nagrywarce Blu-Ray która wszystko bardzo dobrze nagrywa. Mimo wszystko jednak z pendrive'a "dochodził" mi z instalacją najdalej. Co do dźwiękówek, to w kompie siedzi mi jeszcze wewnętrzna karta SupremeFX X-Fi, ale jej ani bios, ani Win 7 nie widzi.
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 05 Lis, 2011, 12:30:53
To może nasz coś na mobasie jebnięte, czego objawem jest niewidzialność dźwiękówki - i jak się okazuje, ma to jeszcze jakieś inne konsekwencje, przez które ubu ma problem z instalacją.
Może właśnie np instalka wykrywa, że coś powinno być (rozpoznając mobo), ale za chuja nie może znaleźć i dlatego też się sypie, albo coś?
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: michu123PL w 05 Lis, 2011, 12:38:50
Za chuja pana nie wiem. Ta dźwiękówka kiedyś działała i chyba jakoś w momencie jak przechodziłem z XP na 7 to przestała działać. Najchętniej to bym wyjebał tego kompa i sobie sprawił jakiegoś laptopa, ale piniędzy nie ma.
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: matisq w 05 Lis, 2011, 12:40:58
A odpalisz Cubase w Ubuntu? :D
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 05 Lis, 2011, 12:42:58
To jak będziesz go wyjebywać, to możesz mi go oddać, chętnie przygarnę i zapgreduję zarówno swojego, jak i mojej dziewczyny :D
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: michu123PL w 05 Lis, 2011, 13:31:11
matisq - nie używam Cubase, a jeżeli już to pewnie jest jakaś alternatywa/Wine to obsługuje.

sylkis - wyjebał=sprzedał ;)
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 05 Lis, 2011, 13:36:04
Na jeśli chodzi o DAWy to natywnie na ubu jest LMMS, rosegarden, jockosher, ardour, muse, i mnóstwo innego tez się znajdzie, z czego część z nich obsługuje nawet VST :D

No i michu - domyśliłem się, takim żarcik se zarzucił ;)
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: Vertigo w 05 Lis, 2011, 13:42:36
Gdzieś zasłyszane :

Jak coś nie działa w Linuksie to prosto : przeprogramuj jądro systemu, wprowadź nowy kod, skompiluj, popraw, zdebuguj, popraw, zoptymalizuj, przeprowadź testy, popraw i odpalaj co potrzebujesz.

Nadal nie działa?

Zapłacz.

Wróć do windows.
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: michu123PL w 05 Lis, 2011, 14:05:25
Zapłakałem. Ale dalej nie chcę dłużej siedzieć na Windzie.
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 05 Lis, 2011, 14:12:46
Powiem szczerze, że gdybym miał legalnego w7, to mimo całej miłości do linuksa pewnie siedziałbym na niej. Ale że mam jedynie xp na którego widok rzygam, to używam go tylko do gier:D
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: lord_awesomeguy w 05 Lis, 2011, 14:21:36
Na jeśli chodzi o DAWy to natywnie na ubu jest LMMS, rosegarden, jockosher, ardour, muse, i mnóstwo innego tez się znajdzie, z czego część z nich obsługuje nawet VST :D

Te DAWy w porownaniu chocby nawet z Cubase sa niepowazne jak fryzjer Stallmana. A wsparcie low endowych semi pro interfejsow audio firewire praktycznie nie istnieje. Stabilnosc jadra jest tak samo mityczna jak wyzszosc OS X nad Windows czy cardio na pusty zoladek dla spalania tluszczu. Ot, taki moj maly trolling :)
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 05 Lis, 2011, 22:32:06
Do hobbystycznej zabawy są wystarczające ;)
Gorzej jak się coś (choćby względnie) poważnego chce wyprodukować.
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: bandit112 w 05 Lis, 2011, 23:00:00
Stabilnosc jadra jest tak samo mityczna jak wyzszosc OS X nad Windows czy cardio na pusty zoladek dla spalania tluszczu.


Potwierdzam. Linuxa się instaluje jak się chce czegoś nowego i troszkę wygodniejszego od windy. Tylko niestety nie chodzą różne przydatne programy .exe (wine czasem lubi odmówić) czy tam gierki (moje ukochane angry birds, nie próbowałem, pewnie wine by dało radę, nie wiem).

Ogólnie to też dziad się lubi zawiesić jak każdy inny system, czy to mac dla gejuchów czy winda ;) No, ale ogólnie rzecz biorąc IMO:

Windows XP > Ubuntu 10.04PL Lśniący Lamparcik > wszystkie zasyfione nieporęczne okrągłe wkurwiające lagujące mega chujowe maki.
Wypowiadam się o systemach z którymi miałem najwięcej wspólnego. Vista wiadomo - syf, a 7 nie mam jak ocenić bo mam za słabego kompa i na 100% pewnie w tej chwili oceniłbym jednoznacznie - zacinająca kupa. A z ubuntu jak się bawiłem to zaczynałem od jakiegoś Jurnego Jarząbka a skończyłem na Lamparciku i całkiem w pytę systemy, mają dużo fajnych rzeczy typu, gdy najedzie się na plik mp3 to się od razu podglądowo odtwarza itp.. No, ale oczywiście XP chodzi mi z tego wszystkiego najsprawniej, dlatego na niego wróciłem.
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 05 Lis, 2011, 23:08:43
U mnie xp chodzi sprawnie do czasu zainstalowania sp2, które niestety w dzisiejszych czasach jest musem, a wcale takiego starego sprzętu nie mam... poza tym rzygać mi się chce na widok interfejsu xp.
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: Tadeo w 05 Lis, 2011, 23:40:14
Jak na mój gust unixopodobne są przydatne kiedy człowiek musi się nauczyć np. zarządzać serwerem http.

Ja do tego osobiście i tak używam windozy, ale do niektórych rzeczy potrzebowałem czegoś innego i ostatecznie wybrałem debiana, ponieważ jest względnie idiotoodporny. I tak odpalam go na wirtualnej maszynie - oszczędność czasu i nerwów.
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: bandit112 w 05 Lis, 2011, 23:45:26
U mnie xp chodzi sprawnie do czasu zainstalowania sp2, które niestety w dzisiejszych czasach jest musem, a wcale takiego starego sprzętu nie mam... poza tym rzygać mi się chce na widok interfejsu xp.

Mój interfejs wygląda tak:

(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fiv.pl%2Fimages%2F56006624604009963393.png&hash=a1bfad58e5c373063a2b010aa403a78963c53c09)

Jest po prostu piękny. Szczerze mówiąc jeszcze z 2 lata temu siedziałem na 98, bo mi się podobał, ale nie chciało mi w pewnym momencie coś tam pójść no i musiałem przejść na xp.


Jak na mój gust unixopodobne są przydatne kiedy człowiek musi się nauczyć np. zarządzać serwerem http.

Ja do tego osobiście i tak używam windozy, ale do niektórych rzeczy potrzebowałem czegoś innego i ostatecznie wybrałem debiana, ponieważ jest względnie idiotoodporny. I tak odpalam go na wirtualnej maszynie - oszczędność czasu i nerwów.

Wirtualne maszyny na nawet średnich konfiguracjach generują opóźnienia i ogólnie chodzą jakby im się spać chciało, dla mnie to by była mordęga ;).
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: Tadeo w 06 Lis, 2011, 00:01:11
Wirtualne maszyny na nawet średnich konfiguracjach generują opóźnienia i ogólnie chodzą jakby im się spać chciało, dla mnie to by była mordęga ;).
Jebie mnie to bo mam szybkiego kompa i nie zauważam. :D

Zresztą DAW na czym innym niż Windows lub Mac? Po co?
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: Vertigo w 06 Lis, 2011, 00:16:39
U mnie trzymam winde XP tak długo, aż :

a) pojawi się jakiś system który da mi jakiekolwiek większe możliwości
b) zakończą wspieranie XP (już mieli to robić 3 razy ;))

a wygląd nawet na 4 rdzeniach dostosowuję do 'najlepszej wydajności' i wyłączam wszystkie niepotrzebne syfy. Nie widzę sensu przechodzenia na cokolwiek innego, a już tym bardziej z powodów 'estetycznych'. ale ja to jestem na Workbenchu i Win 3.11 wychowany to może się nie znam tam, stary jestem ...
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: bandit112 w 06 Lis, 2011, 00:33:20
Po co Ci wspieranie XPka? Ja tam aktualizacje mam wyłączone zawsze :D
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: pivo w 06 Lis, 2011, 08:42:25
Ja siedzę na linuchu w celach programistycznych oraz rekreacyjnych a win7 używam do zabawy z mediami.

Takie narzekanie na linuxa to trochę tak jakby narzekać, że ciężko gra się akordy na trójkącie.
Każdy system został stworzony/służy do czego innego. I nie wskazuję na wyższość jednego nad drugim.
Dualboot(lin + win7) to optymalne rozwiązanie imo.
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: sify11 w 06 Lis, 2011, 09:16:18
Moze sprobuj zainstalowac system po bozemu ;)
Instalacja via live cd czesto mnie tez zawodzila, a instalator tekstowy jakos nidy :)

Ed* instaluj tez komponenty po kolei I zobacz co sie wysypie
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: Tadeo w 06 Lis, 2011, 18:04:42
a wygląd nawet na 4 rdzeniach dostosowuję do 'najlepszej wydajności' i wyłączam wszystkie niepotrzebne syfy.
I nic Ci to nie daje, bo grafiką i tak zajmuje się głównie karta graficzna.
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: sylkis w 06 Lis, 2011, 23:45:01
Dla mnie interfejs XP jest zarówno obrzydliwy, ale tak naprawdę nawet nie chodzi o te eyecandies, tylko przede wszystkim jest w chuj niewygodny. Brak mu bardzo wielu praktycznych udogodnień, z których korzystam na co dzień, a ich ekwiwalenty dodawane poprzez różne dodatkowe progzy są w chuj zamulatorskie, a powertoysy typu zoomit są zawsze co najmniej niepoważne i kulawe. Nie ma co się rozpisywać, mi archaiczne środowisko XP nie odpowiada i już, natomiast z tego, co widziałem, w7 prawdopodobnie by mi odpowiadał (choć też nie jestem pewien, musiałbym go stestować u siebie, ale szkoda mi kasy na niego).
No i poza grami (a i przy nich podejrzewam, że to placebo) nie odczuwam różnic w wydajności wynikającej z zasobów pożartych przez interfejs, dlatego używam KDE pełną parą na co dzień, a sporadycznie do gier XP z ustawionym super-ascetycznym wyglądem, bo i tak mi on tyle co do uruchomienia gry służy (równie dobrze styknęłaby mi jakaś konsola, ale nie chce mi się już bawić w takie rzeczy).
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: felix0 w 07 Lis, 2011, 11:24:04
Zobacz czy starsza wersja ci pójdzie, jeśli tak to potem apt-get upgrade do najnowszej wersji
Tytuł: Odp: Moje pierdolenie się z Ubuntu.
Wiadomość wysłana przez: Vertigo w 07 Lis, 2011, 17:35:23
@bandit : po to, że łatają go cały czas, to chyba logiczne dość?


@Tadeo :

(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fcharliesgames123.webs.com%2Fphotos%2FAlbum-1%2FCaptainObvious.jpg&hash=7faedacd2745371a877336c0f289e60a0aef4901)