Forum Sevenstring.pl
Wzmacniacze i akcesoria => Pickupy, dechy, gryfy, struny i akcesoria => Wątek zaczęty przez: pandos w 31 Mar, 2011, 00:11:07
-
Witam
ostatnio nabyłem po niezłej cenie Flame EXG 7 (790 zl ;))
Pod mostem mam Merlin Hellfire a przy gryfie oryginalny pickup.
Moje pytanie brzmi czy warto to zamienić na D'activator bądź na jakieś aktywy EMG707?
W sumie zależy mi na brzmieniu grind/death. A w temacie 7 strun jestem dość świerzy:)
O Hellfire w sumie sporo pozytywnych opinii jest... Ale wole się przekonać czy jakiś lepszych alternatyw nie ma:)
Jeżeli pytanie jest głupie, to no cóż... Zdarza się:D
PS
Teraz zauważyłem, że już był identyczny temat.
Ale było to 2 lata temu. Więc może znajdą się nowe osoby do wypowiedzi i uzupełnienia wiedzy z poprzedniego tematu:)
-
IMO Hellfire zarówno pod mostem jak i pod gryfem to bardzo fajna sprawa. Sam mam 2x Hellfire w wiośle, gdzie wcześniej było 2x707 i jestem z tej zmiany bardzo zadowolony. Dodatkowo rozłączanie cewek i jestem w 7 niebie :)
-
To hellfire ma rozłączane cewki?
-
Wersja 7 ma.
Sam mam hellfajkę pod mostem i zaręczam, że do Deathu/grindu/innych brudnych metali jest świetna, zmieniłbym raczej tylko z ciekawości, na pewno nie z potrzeby.
-
D-Activatora chyba nie warto wymieniać na EMG, bo charakterystyką brzmienia jest on podobny bardzo d EMG, ale jest o wiele żywszy, mniej skompresowany i ma więcej pazura i mięsa. ;) Oczywiście to subiektywne odczucia, ale na Hellfire w życiu bym nie zamieniał ani na EMG. Może jakiś Seymour Duncan (np Blackoutsy)? Tylko w SD się nie orientuję (w modelach 7miostrunowych), bo nie jestem fanem tych pickupów. Wolę DiMarzio. ;) Zwykłe zboczenie.
EDIT:
Źle przeczytałem 1 post, jestem zmęczony po całym dniu. :P
Tak, wymieniaj na D-Activatora!