Forum Sevenstring.pl
Gitary barytonowe i inne => Gitary barytonowe i inne => Wątek zaczęty przez: birthmark w 25 Mar, 2011, 18:15:21
-
O Gibonie pisałem już w "Naszej trzodzie..." (taki tygodnik dla rolników), ale za mało było ochów i achów, a nie po to kupowałem Gibsona żeby ten fakt przeszedł niezauważony. Powtórzę więc:
Gibson LP Studio GEM Amethyst 1996
GEM to limitowana seria (produkowana w latach 1996-1998). Specka standardowa jak dla modeli Studio, oprócz tego że ma wsadzone P90 i kolorek jednego z 5 kamieni jubilerskich, w tym przypadku ametystu.
 |
Detale |
Gitarkę dostałem jako gratis do zajebistego wintydżowego skórzanego futerału Gibsona.
O ile Artist to bardzo fajna gitarka, to ten Gibol naprawdę gra i śpiewa. Ciężki skurwiel, ale dzięki temu jest mięso. P-90 w LP dość trafnie opisywał już Domin w którymś topicu. Szumią i nie są to iemdżi, dlatego są biutiful. Soundy a'la kjuss czy tul są na wyciągnięcie ręki (podobnie jak w squierze za 300 zeta, tylko w tym przypadku mniejszy wstyd).
Gitarka nie jest czarna, jak można sądzić po niektórych fotkach, tylko raczej śliwkowa. 8)
Jakiś czas wcześniej sprawiłem sobie tunerek Peterson StroboClip, bo po pozbyciu się pedalboardu jedyny tuner jaki mi został, to ten w podzie. Bardzo poręczne i dokładne urządzenie (podobno 0,1 centa; jak złapać kamerton widełkowy, to faktycznie wychodzi idealne A). Najtańszy stroboskopowy tuner z oferty Syna Piotra. Zaletą jest przetwornik piezoelektryczny, dzięki czemu nie trzeba się do niego wpinać, tylko zaczepiamy go klipsem na główce instrumentu i jazda. Bardziej go widzę w zastosowaniu domowo-lutniczym, niż na scenie (dość łatwo go zgubić albo zajebać).
Proszę o pytania, komentarze, pokutę i rozgrzeszenie.
-
przykro mi, ale nie mogę za dużo napisać, gdyż mam rękę zajętą :D
-
No, ja podobnie... Ledwo co skończyłem z LP Zorrastego, a tu znowu... DAMN YOU, RICH PEOPLE! ;D
-
Dla pocieszenia dodam, że kariery muzycznej już nie zrobię i będę do końca życia zapierdalał na etacie, gipson coraz częściej będzie leżał w futerale niż poza nim, a ja wieczorami będę przeprowadzał ze sobą wywiady na kiblu wyobrażając sobie że jestem dżejmsem hetfildem. Teraz trochę lepiej?
-
Mniam! LP naprawdę fajny, szkoda tylko że na tych fotkach to ja muszę się domyślać, że jest 'ametystowy' ;) No i męczy mnie myśl, o ile lepiej mu będzie bez tego plaskikowego czegoś na prawo od przetworników (patrząc na gitarę od frontu, z główką ułożoną w górze)... :)
-
No, tego koloru na fotkach niestety nie umiem złapać. A maskownicy nie zdejmę, nie ma chuja. :angel:
-
Zrobił mi dobrze ten gib. Kawał fajnego wiesława!
-
O ile Artist to bardzo fajna gitarka, to ten Gibol naprawdę gra i śpiewa. Ciężki skurwiel, ale dzięki temu jest mięso. P-90 w LP dość trafnie opisywał już Domin w którymś topicu. Szumią i nie są to iemdżi, dlatego są biutiful. Soundy a'la kjuss czy tul są na wyciągnięcie ręki (podobnie jak w squierze za 300 zeta, tylko w tym przypadku mniejszy wstyd).
Będzie pan zadowolony! Dzięki P-90 wyleczyłem się z pałowania instrumentami z internetu, za to zacząłem grać na gitarze. Mimo kupy czasu jaka minęła od montażu tych paskudów nie denerwuje mnie w nich nic, co jest pewnie bardzo subiektywne, ale nieważne. Moja gitara przestała należeć do grupy "fajne, ale...". Zaczęła należeć do grupy "twoja jest fajna, ale..." i niebywale mi się to podoba ;D
-
Czekałem na twój wpis Dom?n, bez niego ta gitara była jeszcze niepełnowartościowa . :)
-
O ile Artist to bardzo fajna gitarka, to ten Gibol naprawdę gra i śpiewa. Ciężki skurwiel, ale dzięki temu jest mięso. P-90 w LP dość trafnie opisywał już Domin w którymś topicu. Szumią i nie są to iemdżi, dlatego są biutiful. Soundy a'la kjuss czy tul są na wyciągnięcie ręki (podobnie jak w squierze za 300 zeta, tylko w tym przypadku mniejszy wstyd).
Będzie pan zadowolony! Dzięki P-90 wyleczyłem się z pałowania instrumentami z internetu, za to zacząłem grać na gitarze.
I pewnie dlatego też rzadziej bywasz na SS.pl. Niezłe antidotum to P90, już wiem czemu wszyscy tak się na nie rzucili, chyba też ich potrzebuje ;)
-
rzadziej bywam bo odechciało mi się dywagować o gratach, na których nie grałem :D
-
Dziękówa!
-
... dopiszę tylko naprędce - zapakuj tam Reflectory zamiast tych paskudnych Speed Knobów i wywal płytkę ochronną. Reflectory + złoty osprzęt = sex.
-
A maskownicy nie zdejmę, nie ma chuja.
Poza tym postanowiłem że to będzie pierwsza gitara, w której nie będę nic zmieniał, wymieniał, dłubał, dopóki się coś nie zepsuje.
-
I co, może jeszcze grał na niej będziesz? O_o
-
Nie, nie mam czasu na takie pierdoły.